- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 stycznia 2014, 09:37
17 stycznia 2014, 10:01
Mam 28 lat i pracuje i jestem na swoim chociaż z kredytem na mieszkanie, ale na swoim, bo musiałam dokad isc, do rodzicow niemoge wrocic bo mamy bardzo malutkie mieszkanie do tego jeszcze moj brat mieszka z nimi. A do ojca dziecka mieszkac niepojde, to toksycznydom niby ludzie maja pieniądze, ale takie wartości jak szacunek do drugiego człowieka jest im obce. Niechcial ze mna wynajmować mieszkania wiec musze radzic sobie sama teraz. Kupilam mieszkanie kredyt na 25 lat.. Rata ok 800 zl plus opłaty lacznie 1100 . Za wynajem w moim miescie dałabym tyle samo ,ale teraz przynajmniej place na swoje. Rodzice mi pomagają finansowo a ojca dziecka podam do sadu o alimenty. Go nieinteresuje nawet czy dziecko ma co jesc jak sobie radzimy same. Wazne ze mu jest wygodnie bo ma za cozyc, nie musi placic rachunkow, mamusia zawsze upierze ugotuje. Dla mnie to kobieta niepowazna ,zamiast jeszcze nas wspierać jak byliśmy razem i powiedzieć ''chcecie zamieszkac razem?to swietny pomysl dojrzecie,zobaczycie na czym zżyci polega'' to ona nie, jeszcze go buntuje ze mi się w glowie poprzewracalo..
17 stycznia 2014, 10:01
, jednak człowieka widać do końca nigdy nie poznasz.. dałabym sobie za niego kiedyś reke uciac ..
i byś ręki nie miała.....
17 stycznia 2014, 10:03
17 stycznia 2014, 10:03
17 stycznia 2014, 10:06
Mam 28 lat i pracuje i jestem na swoim chociaż z kredytem na mieszkanie, ale na swoim, bo musiałam dokad isc, do rodzicow niemoge wrocic bo mamy bardzo malutkie mieszkanie do tego jeszcze moj brat mieszka z nimi. A do ojca dziecka mieszkac niepojde, to toksycznydom niby ludzie maja pieniądze, ale takie wartości jak szacunek do drugiego człowieka jest im obce. Niechcial ze mna wynajmować mieszkania wiec musze radzic sobie sama teraz. Kupilam mieszkanie kredyt na 25 lat.. Rata ok 800 zl plus opłaty lacznie 1100 . Za wynajem w moim miescie dałabym tyle samo ,ale teraz przynajmniej place na swoje. Rodzice mi pomagają finansowo a ojca dziecka podam do sadu o alimenty. Go nieinteresuje nawet czy dziecko ma co jesc jak sobie radzimy same. Wazne ze mu jest wygodnie bo ma za cozyc, nie musi placic rachunkow, mamusia zawsze upierze ugotuje. Dla mnie to kobieta niepowazna ,zamiast jeszcze nas wspierać jak byliśmy razem i powiedzieć ''chcecie zamieszkac razem?to swietny pomysl dojrzecie,zobaczycie na czym zżyci polega'' to ona nie, jeszcze go buntuje ze mi się w glowie poprzewracalo..
17 stycznia 2014, 10:08
17 stycznia 2014, 10:10
Ale jakby nie patrzec, to nie jest Wasze wspolne mieszkanie, tylko Twoje. On by sie wyprowadzil, pomagal Ci splacac raty i co, jakby co zostalby z niczym.
Ale ja mieszkanie kupiłam jak juz on od nas odszedl
17 stycznia 2014, 10:13
17 stycznia 2014, 10:13
Czy milosc wygasla?Widac z jego strony chyba tak.. jeszcze na wigilie swiata poza nami niewidzial.. Jesl ichodzi o kwestie zamieszkania u niego z jego mamusia NIGDY! Zawsze chciałam mieszkac sama z nim i naszym dzieckiem ,żeby zobaczyl co to znaczy na codzien zmagac się z trudnościami wychowawczymi, jak dziecko jest niegrzeczne, jak choruje, poza tym żeby stal się wkoncu samodzielny. Tam u niego w odmu ciagle tylko mamusia go wyreczala, wszystko zawsze musiala wiedzieć i widzieć. Uwazam ze młodzi ludzie majacy juz swoja rodzine powinni mieszkac osobno bez rodzicow oczywiście jeśli ich sytuacja materialna na to pozwala (nasza naj najbardziej). Wydaje m isie ze on niedorosl do dorosłego zycia,ze wygodniej jest u mamy. Dodam ze ja mieszkam 30 km od niego, a on przyjezdza widzieć się z dzieckiem tylko raz w tyg ,a pracuje do 15.00 tylko. Dla mnie to nieodpowiedzialny człowiek który kurczowo trzyma się maminej spodniczki, do tego jedynak. Było nami ok dopóki niewypalilam z pomysłem żeby razem zamieszkac na swoim. Poza tym niepomogl mi keidy go potrzebowałam, nawet przy porodzie go niebylo.. Nieumiem mu wybaczyć ze mnie tak potraktowal ze zwyczajnie olal nas, jednak człowieka widać do końca nigdy nie poznasz.. dałabym sobie za niego kiedyś reke uciac ..
Edytowany przez mrowka1984 17 stycznia 2014, 10:18
17 stycznia 2014, 10:13