- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2013, 22:42
27 listopada 2013, 16:40
27 listopada 2013, 20:05
Od czego sa rozwody... ;DA tak powaznie.. jesli mieszka sie ze soba.. przebywa na codzien.. to czy ten slub robi jakas roznice? :)
28 listopada 2013, 10:06
A co ma wesele? Przecież nie trzeba go robić...
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 28 listopada 2013, 10:06
28 listopada 2013, 17:31
3 grudnia 2013, 00:26
3 grudnia 2013, 00:44
heheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :)A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmyTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
3 grudnia 2013, 12:00
3 grudnia 2013, 12:02
Ja tego "odchowania dziecka" totalnie nie rozumiem...po co mi dorosłe dziecko np. 15 letnie gdy ja będę miała np. 35 lat...mam być 40 letnią babcią??? Kobieta jest taka młoda (według społeczeństwa) jak małe ma dzieci. Nasze babcie rodziły w wieku 18 lat i były babciami czasem jeszcze przed 40 i były postrzegane jako babcie...nie ważne czy masz 40 czy 50 czy 60 lat jeśli masz wnuki to jesteś babcią...młodość trwa tyle ile jej na to pozwolimy - jedne kobiety czują się młode i cieszą się młodością do 30 a inne już po 30 są starymi babami bo mają dorosłe dzieci...podczas gdy mogłyby właśnie rozpoczynać swoje dorosłe życie...;)taki jest przynajmniej mój punkt widzenia i ani go nikomu nie narzucam ani nie mówię że jest najlepszy ale ja kobiety które mają 15-18 letnie dziecko odbieram jako stare baby a te które mają 5 letnie jako młode :)heheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :)A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmyTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
3 grudnia 2013, 16:56
co za dziwny tok rozumowania by Dzieco odzwierciedlalo Twoj wiek.. haha to mnie rozbawilas:DJa tego "odchowania dziecka" totalnie nie rozumiem...po co mi dorosłe dziecko np. 15 letnie gdy ja będę miała np. 35 lat...mam być 40 letnią babcią??? Kobieta jest taka młoda (według społeczeństwa) jak małe ma dzieci. Nasze babcie rodziły w wieku 18 lat i były babciami czasem jeszcze przed 40 i były postrzegane jako babcie...nie ważne czy masz 40 czy 50 czy 60 lat jeśli masz wnuki to jesteś babcią...młodość trwa tyle ile jej na to pozwolimy - jedne kobiety czują się młode i cieszą się młodością do 30 a inne już po 30 są starymi babami bo mają dorosłe dzieci...podczas gdy mogłyby właśnie rozpoczynać swoje dorosłe życie...;)taki jest przynajmniej mój punkt widzenia i ani go nikomu nie narzucam ani nie mówię że jest najlepszy ale ja kobiety które mają 15-18 letnie dziecko odbieram jako stare baby a te które mają 5 letnie jako młode :)heheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :)A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmyTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
Edytowany przez krcw 3 grudnia 2013, 17:00