18 sierpnia 2013, 11:06
Zacznę od razu, zaczęłam się spotykać z chłopakiem o 12 lat starszym, ja mam 20, a on 32 - wszystko jest pięknie, ale to zaczyna się już robić poważne. Serce mi mówi, żeby dalej w to brnąć, ale rozum podpowiada, że jednak nasze cele mogę się zacząć mijać. Ja zaczynam studia, a on już pracuje, dogadujemy się świetnie.. Dlatego zwracam się do dziewczyn, które są w związkach z o tyle starszym facetem (w ogóle są tu takie?) i innych, co o tym myślicie? czy to ma przyszłość? Teraz jest moment, w którym jeszcze mogłabym się wycofać bez większych szkód... Proszę Was o opinie.
18 sierpnia 2013, 11:16
On mówi, że nie myśli teraz o rodzinie, dzieciach itd... ale kto wie co mu przyjdzie do głowy z czasem? Moje plany jak na razie to studia i jeszcze raz studia.
Boję się trochę tego związku...
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 959
18 sierpnia 2013, 11:17
Jeśli nie spróbujesz to nigdy się nie przekonasz czy to odpowiednia osoba, nie wiem dlaczego chcesz się wycofywać, skoro póki co jest dobrze.
Może właśnie ten facet, starszy o te kilka lat jest dla Ciebie odpowiedni :)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
18 sierpnia 2013, 11:17
a masz 100% pewności, że facet nie ma żony i dzieci? jest całkowicie wolnym człowiekiem? różnie to w życiu bywa... ale jak jest wolny to bierz się za niego, o ile macie podobne poglądy na sprawy typu ukończenie studiów, założenie rodziny, Twoje pójście do pracy, żeby czasem za rok czy za dwa nie zaczął Ci marudzić, ze on chce już zostać tatusiem i żebyś rzuciła szkołę/pracę i dzieciaki mu w domu niańczyła.
18 sierpnia 2013, 11:17
5Raspberry5 napisał(a):
Jak coś czujesz to po co się wycofywac? Nie chcesz spróbować? Mam ciocie i wujka gdzie wujek ma 80 lat a ciocia 60. Wzieki ślub gdy ona miałam 20 a on 40. Mają dwoje dorosłuch juz dzieci i wnuki. Zrób co Ci serce dyktuje.
a nie myślisz, że kiedyś założenie rodziny było priorytetem i wtedy to było raczej normalne? Teraz chyba się trochę zmieniło
18 sierpnia 2013, 11:19
_morena napisał(a):
Można, tylko pytanie jakie macie podejście do życia, bo jeśli on za rok dwa chciałby się żenić, mieć dzieci a Ty nie, bo studia, kariera to lepiej to przedyskutować teraz. Moja znajoma wyszła za mąż właśnie będąc w takiej sytuacji, teraz 3 dzieci, dom, mąż ciągle w delegacji a ona nie ma życia wogóle, ma zaledwie 23lata... zero wykształcenia, bo się "poświęciła", mąż jej kasę wylicza... Moj tata od mojej mamy jest starszy o 13,ale poznali się, gdy ona miała 27
to mnie teraz wystraszyłaś
18 sierpnia 2013, 11:21
Tak, jest wolny - nie ma dzieci, jest sam.
18 sierpnia 2013, 11:23
truecolors napisał(a):
_morena napisał(a):
Można, tylko pytanie jakie macie podejście do życia, bo jeśli on za rok dwa chciałby się żenić, mieć dzieci a Ty nie, bo studia, kariera to lepiej to przedyskutować teraz. Moja znajoma wyszła za mąż właśnie będąc w takiej sytuacji, teraz 3 dzieci, dom, mąż ciągle w delegacji a ona nie ma życia wogóle, ma zaledwie 23lata... zero wykształcenia, bo się "poświęciła", mąż jej kasę wylicza... Moj tata od mojej mamy jest starszy o 13,ale poznali się, gdy ona miała 27
to mnie teraz wystraszyłaś
czemu, nie będziesz chciała to Cię nie zmusi przecież, o ile sama wiesz czego chcesz lub czego nie chcesz
18 sierpnia 2013, 11:27
też jest jeden mały problem, że moja rodzina nie jest za bardzo za takim związkiem - już się martwią i mi gadają, że starszy facet, nie wiadomo co ma na myśli itd...
18 sierpnia 2013, 11:27
Moim zdaniem zwiazki z o wiele starszymi ze soba facetami to nie do konca dobry pomysl. Na poczatku moze byc fajnie, jednak pozniej przyjdzie roznica zdan, szybki slub... nie wiem czy jestes juz na to gotowa. Nie zawsze tak musi byc, ale moja kolezanka byla w podobnej sytuacji i teraz tego bardzo ale to bardzo zaluje. Teraz mest juz dla niej za pozno bo maja juz dziecko. Sama musisz zdecydowac czy chcesz miec takie dorosle zycie... ja bym sie w to nie pakowala i uciekala poki nie jest jeszcze za pozno.
18 sierpnia 2013, 11:30
wiesz, jakby doszło do tego, że on będzie chciał mieć dziecko, ślub itd, wtedy bym na pewno go pożegnała, bo na pewno nie dam się nikomu do niczego zmuszać - z tego wychodzi, że muszę z nim chyba poważnie pogadać