- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 195
9 lipca 2013, 19:14
poznałam chłopaka , który wydaje się nie być głupi ale to jakie robi błędy strasznie mnie razi . wydaje się , że to typowa niestwierdzona dysleksja . czy wy mogłybyście się spotykać / kumplować z kimś , kto nawet potrafi nspisać " ktury " ? jakie jest zdanie na ten temat ? ja byłam bardzo zaskoczona a teraz ... hmmm , chyba zmieszana
9 lipca 2013, 21:50
ja mam dyslekcje, a raczej dysortografie, nie zrozunie ten co jej nie posiada
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
9 lipca 2013, 21:51
mnie to za bardzo wkurza, żeby takich błędów nie poprawiać :P
dla mnie nie jest to żadna dyslekcja a zwykłe nieoczytanie...
dla mnie ortografia zawsze była ważna;)
CoJaTuRobie napisał(a):
Wiesz co, ja zawsze miałam 6 z dyktand w szkole i aż mnie raziło jak widziałam błędy, jakiekolwiek. A teraz od niedawna, podobnie jak Ty spotykam się z chłopakiem, który ma dysortografię i ciągle go poprawiam (żeby się uczył!) i staram się przyzwyczaić do tych błędów, chociaż ciężko jest. A też jest mądry. Także jakoś przeboleję tą ortografię:)
dokładnie.
niech sie głupio nie tłumaczy tylko niech się uczy na swoich błędach, takiego samego zdania jestem
Edytowany przez akitaa 9 lipca 2013, 21:53
- Dołączył: 2012-11-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 334
9 lipca 2013, 21:55
Mój chłopak na początku przeraził mnie błędami, które popełniał pisząc coś. Był (i jest) jednak tak cudownym chłopakiem, więc postanowiłam po prostu nauczyć go poprawnej pisowni :D Po niecałym roku pisania ze sobą/przebywania przestał popełniać jakiekolwiek błędy :D Do tego po skończeniu tej strasznej zawodówki, do której chodził, poszedł do LO, zdał świetnie maturę i jest na studiach :D Jak chłopak jest fajny to może i jego da się nauczyć poprawnej pisowni :)
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
9 lipca 2013, 22:13
Kurcze, z jednej strony by mi to przeszkadzało, bo rażą mnie błędy, a z drugiej...hm. No to nie jest jakiś specjalny kłopot jeśli chodzi o związek, no bo przecież to nie musi zaraz oznaczać, że ktoś jest głupi ;)
- Dołączył: 2013-02-16
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 940
9 lipca 2013, 22:15
Nienawidzę błędów ortograficznych. Dla mnie "dysleksja" to wymówka. Kiedyś nie było czegoś takiego, pasek taty wystarczył i wszystko się umiało ;) Przecież można nawet na pamięć się nauczyć jak napisać dany wyraz... To są braki z najmłodszych lat szkoły podstawowej niestety. Mogłabym się z kimś takim kolegować, ale pewnie bym go co chwila poprawiała. Trzeba ludzi upominać, niech piszą poprawnie :-)
- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 1442
9 lipca 2013, 22:20
o jak mnie razi jeśli ktoś nie zna ortografi....nie mogę się nadziwić co takiego jest trudnego w tym...przecież słownik ortograficzny nie gryzie...ale, no właśnie jest "ale". Mój obecny partner tak mnie poraża swoją nieznajomością ortografii, że na początku chciałam się go pozbyć, bo nie mogłam znieść błędów, ale bardzo szybko mnie "oświecił", że jest dysortografem i jest to u niego stwierdzone. Więc raczej nie skreślałabym człowieka...może poznaj go lepiej...
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
9 lipca 2013, 22:25
Mój były robił i obecny też. Jestem maniaczką ortografii i troche mnie to razi ale w sumie bardziej śmieszy i nabijam się z mojego, bo mi się w głowie nie miesci że takie proste wyrazy można pisać z błędami.
9 lipca 2013, 22:33
Mój chłopak ma dysleksję, całkowicie zawala ortografie, mimo że zna wszystkie zasady. Na dodatek bardzo nie czytelne pismo, ale to jest kwestia przyzwyczajenia i czasu.
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Guildford
- Liczba postów: 10534
9 lipca 2013, 22:35
Mam takich kolegów i to razi, ale dlaczego odrazu kogoś skreślić?