Temat: Jak znalesc bogatego męża

Czesc dziewczyny :)
Mam juz dosc ciezkiej pracy wstawania rano, liczenia pieniążków, wyrzutów sumienia jak wydam zbyt duzo kasy na siebie. Jestem mloda i ładna :D  Postanowilam zlapac bogatego faceta, moze nawet meza ;) Jak nawiazac kontakt z dobrze ustawionymi mężczyznami, w jakich miejscach przebywac? 

synestezjaa napisał(a):

A ja się czuję dobrze z tym, że mój facet zarabia więcej ode mnie. Moja duma nie jest urażona :)

dla mnie to dziwne żerować na cudzych pieniadzych i wykorzystywac je mimo, ze sie ich nie zarobiło.. Ale to tylko moja opinia. 

Pasek wagi

Karolinka1992. napisał(a):

wisienka254 napisał(a):

Dlaczego nazywacie nieudacznikiem faceta ktory "nie potrafi zarobic na rodzine" ? A kobieta wykonujaca podla prace za 1200zl typu praca w biedronce, mcdonaldzie czy szorowanie kibli to co, kobieta sukcesu? Prosze was. Wymagacie od innych a od siebie zero. Drogie Panie, nasze babki walczyly o rownouprawnienie, by kobieta byla traktowana na rowni z mezczyzna to teraz prosze nie kopcie same pod soba dolkow. Proponuje zainwestowac w siebie, zdobyc przydatne umiejetnosci, zainteresowac sie tym co sie dzieje na swiecie a nie za co Kowalski kupil nowy samochod. Chcecie inteligentnego faceta z klasa, poczuciem humoru i wypchanym portfelem? To dajcie od siebie cos wiecej nie dupę. 
Zaczne od tego że dla mężczyzn pracy jest wiecej niż dla kobiet i oni zarabiaja wiecej. Facet który jeździ taczka na budowie zarobi kolo dwójki podczas gdy kobieta musi być albo bardzo zaradna życiowo albo mieć skończone dobre studia. Jak zrobi nijakie to i tak moze wylądować na miotle (nie ujmując nikomu)Nigdzie nie napisalam ze chce dupa łapać faceta i nic nie dawac od siebie. Mam dobrą pracę i dobrze płatną. Uczę się. Chce faceta zaradnego :) 
Owszem, jesli szukasz pracy fizycznej. Ja tego rozwiazania w ogole nie biore i nie bralam pod uwage i nie narzekam na rynek pracy. Nigdy nie zostalam zdyskrymoniwana z powodu mojej plci, nigdy tez nie mialam problemu ze znalezieniem pracy w Polsce, i nie byla to praca za 6zl/h.

Karolinka1992. napisał(a):

Mam dobrą pracę i dobrze płatną. Uczę się. Chce faceta zaradnego :) 
Z Twojego pierwszego postu wynika co innego. Gdybys miala dobra i dobrze platna prace nie bylabys tak zdesperowana by zakladac tego typu watki. Chcesz faceta zaradnego. Czemu sama nie mozesz byc zaradna?

monka1986 napisał(a):

cancri napisał(a):

Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka. [/quotedokładnie watpie zeby taka kobieta wzieła sobie chlopine ktory zarabia 1000moja siostra ma swoj biznes zarabia kilka tysiaków-ale wynajmuje mieszkanie, ma corke(z ojcem nie jest) jak poopłaca wszystko ledwo i tak jej starcza  kasy.mama jej musi pomagaci widze ,jakimi facetami sie interesuję z kasą .w zyciu by nie byla z biedakiemniestety ma ciężki charakter i podejrzewam ,ze mimo swojej atrakcyjnosci nie znajdzie faceta na stałe



No ja w sumie nie zarabiam kokosow poki co :P ale moj chlopak poziomem ode mnie odstaje- jesli mowa o np. wyksztalceniu. No i ja ta roznice widze. Gdybym nie byla z nim od liceum i od czasow, kiedy zycie mialo potoczyc sie inaczej, to teraz bym w zyciu na kogos na jego poziomie nawet nie spojrzala, tak po prostu, i szczerze to przyznaje. On ma szczescie, ze nadrabia zaradnoscia.
dobre pytanie

cancri napisał(a):

Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka. 
Oczywiscie, ze tak bedzie. 
Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. 
Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"

LedDeth napisał(a):

męża bogatego to ty nie znajdziesz. ludzie wysoko ustawieni są wykształceni i nie oglądają się za dupodajkami (wybacz określenie, ale ja tak nazywam takie podejście- po imieniu). możesz za to się bawić w ,,związki" na jedną nocpoza tym gratuluję hierarchii wartości, godna powinszowania+a potem płaczecie, że faceci mówią że kobiety lecą na kase. przykre to :)


wisienka254 napisał(a):

cancri napisał(a):

Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka. 
Oczywiscie, ze tak bedzie. Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"

No ja jestem w takim zwiazku, ale mowie, gdyby ten zwiazek nie trwal tyle lat, i zycie sie tak nie potoczylo jak sie potoczylo, to dzis nigdy bym nawet na takiego faceta nie spojrzala. Poza tym no moj chlopak jednak inteligencja troche odstaje od swoich wspolbraci, co nie zmienia faktu, ze jest z nim pod tym wzgledem co raz gorzej, bo tacy ludzie sie zatrzymuja na pewnym poziomie, i dalej nie rozwijaja intelektualnie. Nie mam zamiaru nikogo obrazac, to moja wlasna obserwacja, niestety.
dziwi mnie to że uważacie że skoro ktoś jet bogatszy i lepiej wykształcony to jest lepszy. Uważacie się za inteligentniejsze od np. kogoś bez matur?

wisienka254 napisał(a):

cancri napisał(a):

Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka. 
Oczywiscie, ze tak bedzie. Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"

Przemawia przez Ciebie zazdrość. Podejrzewam że Ci ,, oponiarze ,, doszli sami do majątku a Ty nie :)
Dodam ze pierwszy post i sam temat jest prowokacja :) Nie broniłam zawzięcie poglądu z pierwszego postu :) Ale w rzeczywistości też uważam że facet musi być zaradny zyciowo. A ten co przynosi zonie 1000 zloty na prowadzenie domu to nieudacznik.

SexyKitty napisał(a):

Trzeba być mądrą osobą, bo facetów na stanowisku tylko takie kobiety interesują, które mają coś w głowie i  tylko takie chcą na żony.Po tym co napisałaś, to widzę, że Ty ewentualnie możesz szukać sobie bogatego faceta na jedną noc, zapłaci Ci za udany sex i będzie szukał żony na poziomie...
Zgadzam się.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.