- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2013, 10:56
24 czerwca 2013, 13:26
A ja się czuję dobrze z tym, że mój facet zarabia więcej ode mnie. Moja duma nie jest urażona :)
dla mnie to dziwne żerować na cudzych pieniadzych i wykorzystywac je mimo, ze sie ich nie zarobiło.. Ale to tylko moja opinia.
24 czerwca 2013, 13:26
Zaczne od tego że dla mężczyzn pracy jest wiecej niż dla kobiet i oni zarabiaja wiecej. Facet który jeździ taczka na budowie zarobi kolo dwójki podczas gdy kobieta musi być albo bardzo zaradna życiowo albo mieć skończone dobre studia. Jak zrobi nijakie to i tak moze wylądować na miotle (nie ujmując nikomu)Nigdzie nie napisalam ze chce dupa łapać faceta i nic nie dawac od siebie. Mam dobrą pracę i dobrze płatną. Uczę się. Chce faceta zaradnego :)Dlaczego nazywacie nieudacznikiem faceta ktory "nie potrafi zarobic na rodzine" ? A kobieta wykonujaca podla prace za 1200zl typu praca w biedronce, mcdonaldzie czy szorowanie kibli to co, kobieta sukcesu? Prosze was. Wymagacie od innych a od siebie zero. Drogie Panie, nasze babki walczyly o rownouprawnienie, by kobieta byla traktowana na rowni z mezczyzna to teraz prosze nie kopcie same pod soba dolkow. Proponuje zainwestowac w siebie, zdobyc przydatne umiejetnosci, zainteresowac sie tym co sie dzieje na swiecie a nie za co Kowalski kupil nowy samochod. Chcecie inteligentnego faceta z klasa, poczuciem humoru i wypchanym portfelem? To dajcie od siebie cos wiecej nie dupę.
Mam dobrą pracę i dobrze płatną. Uczę się. Chce faceta zaradnego :)
24 czerwca 2013, 13:26
Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka. [/quotedokładnie watpie zeby taka kobieta wzieła sobie chlopine ktory zarabia 1000moja siostra ma swoj biznes zarabia kilka tysiaków-ale wynajmuje mieszkanie, ma corke(z ojcem nie jest) jak poopłaca wszystko ledwo i tak jej starcza kasy.mama jej musi pomagaci widze ,jakimi facetami sie interesuję z kasą .w zyciu by nie byla z biedakiemniestety ma ciężki charakter i podejrzewam ,ze mimo swojej atrakcyjnosci nie znajdzie faceta na stałeNo ja w sumie nie zarabiam kokosow poki co :P ale moj chlopak poziomem ode mnie odstaje- jesli mowa o np. wyksztalceniu. No i ja ta roznice widze. Gdybym nie byla z nim od liceum i od czasow, kiedy zycie mialo potoczyc sie inaczej, to teraz bym w zyciu na kogos na jego poziomie nawet nie spojrzala, tak po prostu, i szczerze to przyznaje. On ma szczescie, ze nadrabia zaradnoscia.
Edytowany przez cancri 24 czerwca 2013, 13:27
24 czerwca 2013, 13:33
Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka.
24 czerwca 2013, 13:38
męża bogatego to ty nie znajdziesz. ludzie wysoko ustawieni są wykształceni i nie oglądają się za dupodajkami (wybacz określenie, ale ja tak nazywam takie podejście- po imieniu). możesz za to się bawić w ,,związki" na jedną nocpoza tym gratuluję hierarchii wartości, godna powinszowania+a potem płaczecie, że faceci mówią że kobiety lecą na kase. przykre to :)
24 czerwca 2013, 13:40
Oczywiscie, ze tak bedzie. Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka.
24 czerwca 2013, 14:05
24 czerwca 2013, 14:14
Oczywiscie, ze tak bedzie. Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka.
24 czerwca 2013, 14:15
Trzeba być mądrą osobą, bo facetów na stanowisku tylko takie kobiety interesują, które mają coś w głowie i tylko takie chcą na żony.Po tym co napisałaś, to widzę, że Ty ewentualnie możesz szukać sobie bogatego faceta na jedną noc, zapłaci Ci za udany sex i będzie szukał żony na poziomie...