- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2013, 10:56
24 czerwca 2013, 14:23
Edytowany przez hutshi 24 czerwca 2013, 14:26
24 czerwca 2013, 14:31
Przemawia przez Ciebie zazdrość. Podejrzewam że Ci ,, oponiarze ,, doszli sami do majątku a Ty nie :)Dodam ze pierwszy post i sam temat jest prowokacja :) Nie broniłam zawzięcie poglądu z pierwszego postu :) Ale w rzeczywistości też uważam że facet musi być zaradny zyciowo. A ten co przynosi zonie 1000 zloty na prowadzenie domu to nieudacznik.Oczywiscie, ze tak bedzie. Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka.
24 czerwca 2013, 14:37
dziwi mnie to że uważacie że skoro ktoś jet bogatszy i lepiej wykształcony to jest lepszy. Uważacie się za inteligentniejsze od np. kogoś bez matur?
Edytowany przez cancri 24 czerwca 2013, 14:40
24 czerwca 2013, 14:39
Nie przemawia przeze mnie zazdrosc a do wszystkiego co mam teraz doszlam swoja ciezka praca. Gdy moje kolezanki na studiach imprezowaly ja uczylam sie po nocach nowych programow, robilam prace na konkursy i pierwsze zlecenia. Mam swoje priorytety w zyciu, ambicje i zainteresowania ktore rozwijam i w zaden sposob nie czuje sie gorsza od tych przykladowych oponiarzy, ktorym teraz nie dorowuje finansowo. Ale wszystko idzie w dobrym kierunku, tendencja jest wzrostowa i duze perspektywy. Nieudacznikiem jest dla mnie zarowno facet i jak kobieta ktorzy przynosza do domu tyle co napisalas.Przemawia przez Ciebie zazdrość. Podejrzewam że Ci ,, oponiarze ,, doszli sami do majątku a Ty nie :)Dodam ze pierwszy post i sam temat jest prowokacja :) Nie broniłam zawzięcie poglądu z pierwszego postu :) Ale w rzeczywistości też uważam że facet musi być zaradny zyciowo. A ten co przynosi zonie 1000 zloty na prowadzenie domu to nieudacznik.Oczywiscie, ze tak bedzie. Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka.
Edytowany przez Karolinka1992. 24 czerwca 2013, 14:41
24 czerwca 2013, 14:43
Owszem. Bo mam do czynienia ze srodowiskiem akademickim, i rowniez z takim po podstawowce, i nie powiesz mi, ze takiej roznicy intelektualnej nie ma. Poprzebywaj sobie troche dluzej w skrajnie roznym srodowisku od Twojego, to roznice zauwazysz. Nie pisze nigdzie, ze ktos jest gorszy bo nie ma skonczonych studiow, czy nie wiem sobie w zyciu nie poradzi, ale roznica jezeli chodzi o intelekt jest i to wielka. Chocby patrzac na to, czym ludzie sie interesuja, jak spedzaja czas, co ich w zyciu cieszy, jakie maja wymagania zyciowe. Rozumiem rownosc, milosc i braterstwo, ale realistycznie tez czasem trzeba umiec spojrzec.dziwi mnie to że uważacie że skoro ktoś jet bogatszy i lepiej wykształcony to jest lepszy. Uważacie się za inteligentniejsze od np. kogoś bez matur?
Edytowany przez duzasyrenka 24 czerwca 2013, 14:45
24 czerwca 2013, 14:47
Nie uwazam ze facet zarabiajacy 1000 zloty jest rowny kobiecie zarabiajacej tyle samo. Kobietom po studiach potrafia zapłacic tyle.... Podczas gdy facet jest zwyklym leniem bo dla nich jest wiecej miejsc pracy. Po co ma układać kostke brukowa za 2 tys jak moze posiedziec na kasie za 1000? Egoistyczne podejscie...Nie przemawia przeze mnie zazdrosc a do wszystkiego co mam teraz doszlam swoja ciezka praca. Gdy moje kolezanki na studiach imprezowaly ja uczylam sie po nocach nowych programow, robilam prace na konkursy i pierwsze zlecenia. Mam swoje priorytety w zyciu, ambicje i zainteresowania ktore rozwijam i w zaden sposob nie czuje sie gorsza od tych przykladowych oponiarzy, ktorym teraz nie dorowuje finansowo. Ale wszystko idzie w dobrym kierunku, tendencja jest wzrostowa i duze perspektywy. Nieudacznikiem jest dla mnie zarowno facet i jak kobieta ktorzy przynosza do domu tyle co napisalas.Przemawia przez Ciebie zazdrość. Podejrzewam że Ci ,, oponiarze ,, doszli sami do majątku a Ty nie :)Dodam ze pierwszy post i sam temat jest prowokacja :) Nie broniłam zawzięcie poglądu z pierwszego postu :) Ale w rzeczywistości też uważam że facet musi być zaradny zyciowo. A ten co przynosi zonie 1000 zloty na prowadzenie domu to nieudacznik.Oczywiscie, ze tak bedzie. Nie wydaje mi sie zeby kobieta/mezczyzna pracujacy umyslowo i niezle zarabiajacy byliby zainteresowani zwiazkiem z osoba pracujaca fizycznie za marne grosze. Tu juz nie chodzi tylko o kase ale wraz ze statusem majatkowym zmienia sie obycie, poziom inteligencji, priorytety i ambicje. Oczywiscie zdarza sie tez bogatego buractwo zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach (np tzw. oponiarze). (Przepraszam jesli kogos urazilam tym porownaniem ale w mojej rodzinnej miejscowosci nowobogaccy oponiarze to glownie buractwo). Moze nie jest to najladniejsze porownanie ale "Nie dla psa kielbasa"Tylko umowmy sie, ze taka niezalezna kobieta zarabiajaca iles tysiakow miesiecznie potem i tak znajdzie sobie wlasnie bogatego faceta, zeby jej odpowiadal poziomem :-) Wiec kolo i tak sie zamyka.
24 czerwca 2013, 14:47
24 czerwca 2013, 14:48
24 czerwca 2013, 14:49
Owszem, ale nie mowie o ludziach bez matury, tylko takich z wyksztalceniem skrajnie podstawowym. Bo mam do czynienia ze srodowiskiem akademickim, i rowniez z takim po podstawowce, i nie powiesz mi, ze takiej roznicy intelektualnej nie ma.
24 czerwca 2013, 14:51
A odnośnie wykształcenia podstawówkowego - na szczęscie coraz mniej takich ludzi. Ale mogę się zgodzić z TobaStudiuje na uniwerku , a przyjaciół mam wszystkich bez matur (no prawie) mi powiem Ci że nie widzę różnicy . To są ludzie, którzy mieli taki plan na życie że szkoła nie była im potrzebna - pozakładali własne firmy i super im się wiedzie.Ktoś mądry kiedyś powiedział "inteligentny człowiek nigdy nie powie o sobie że jest inteligenty , tylko głupole kłapią jęzorem o swojej wiedzy"Także to nie jest kwestia intelektu, tylko nastawienie do ludzi. Sądząc po Twoich wpisach uważasz się za osobę inteligentną a z tymi"niżej" nie chcesz mieć do czynienia( to co pisałaś o Twoim chłopaku). Trochę przykre. No ale to Twoje życia , Twoi znajomi- nie mi się w to mieszać :)Owszem. Bo mam do czynienia ze srodowiskiem akademickim, i rowniez z takim po podstawowce, i nie powiesz mi, ze takiej roznicy intelektualnej nie ma. Poprzebywaj sobie troche dluzej w skrajnie roznym srodowisku od Twojego, to roznice zauwazysz. Nie pisze nigdzie, ze ktos jest gorszy bo nie ma skonczonych studiow, czy nie wiem sobie w zyciu nie poradzi, ale roznica jezeli chodzi o intelekt jest i to wielka. Chocby patrzac na to, czym ludzie sie interesuja, jak spedzaja czas, co ich w zyciu cieszy, jakie maja wymagania zyciowe. Rozumiem rownosc, milosc i braterstwo, ale realistycznie tez czasem trzeba umiec spojrzec.dziwi mnie to że uważacie że skoro ktoś jet bogatszy i lepiej wykształcony to jest lepszy. Uważacie się za inteligentniejsze od np. kogoś bez matur?
Edytowany przez cancri 24 czerwca 2013, 14:54