- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2013, 10:56
24 czerwca 2013, 16:43
Gdyby miał inny, racjonalny pomysł na życie to owszem. Mam kilku znajomych, po liceum, którzy mają swoje dobrze prosperujące firmy. Jeden z nich właśnie skończył studiować po dwóch czy trzech semestrach, bo miał na siebie inny pomysł. I co? W czym mu to przeszkodziło?I nie, nie wymądrzam się. Piszę co myślę, bo Wasze podejście jest dla mnie chore. Kasa, kasa, kasa.
24 czerwca 2013, 16:49
Edytowany przez CiasteczkowyPotwor1990 24 czerwca 2013, 16:50
24 czerwca 2013, 16:52
24 czerwca 2013, 16:54
Owszem, ale nie mowie o ludziach bez matury, tylko takich z wyksztalceniem skrajnie podstawowym. Bo mam do czynienia ze srodowiskiem akademickim, i rowniez z takim po podstawowce, i nie powiesz mi, ze takiej roznicy intelektualnej nie ma. Poprzebywaj sobie troche dluzej w skrajnie roznym srodowisku od Twojego, to roznice zauwazysz. Nie pisze nigdzie, ze ktos jest gorszy bo nie ma skonczonych studiow, czy nie wiem sobie w zyciu nie poradzi, ale roznica jezeli chodzi o intelekt jest i to wielka. Chocby patrzac na to, czym ludzie sie interesuja, jak spedzaja czas, co ich w zyciu cieszy, jakie maja wymagania zyciowe. Rozumiem rownosc, milosc i braterstwo, ale realistycznie tez czasem trzeba umiec spojrzec.dziwi mnie to że uważacie że skoro ktoś jet bogatszy i lepiej wykształcony to jest lepszy. Uważacie się za inteligentniejsze od np. kogoś bez matur?
24 czerwca 2013, 16:59
Edytowany przez CiasteczkowyPotwor1990 24 czerwca 2013, 16:59
24 czerwca 2013, 17:03
Wiedza to oczytanie i nie trzeba tu żadnych matur ani studiów by być inteligentnym. Poza tym inteligencji nie nabywa się na maturze anie na studiach, z tym się człowiek rodzi; albo to ma albo nie ma. Większość nie ma. Znam osoby z podstawowym wykształceniem, które przeczytały w życiu więcej książek niż kilka osób po studiach. Takie sądzenie osób to totalna bzdura i tylko snob tak może sądzić innych.Poza tym wiele osób myli inteligencję ze zwykłym cwaniarstwem, to jednak, stanowczo, nie jest to samo.Owszem, ale nie mowie o ludziach bez matury, tylko takich z wyksztalceniem skrajnie podstawowym. Bo mam do czynienia ze srodowiskiem akademickim, i rowniez z takim po podstawowce, i nie powiesz mi, ze takiej roznicy intelektualnej nie ma. Poprzebywaj sobie troche dluzej w skrajnie roznym srodowisku od Twojego, to roznice zauwazysz. Nie pisze nigdzie, ze ktos jest gorszy bo nie ma skonczonych studiow, czy nie wiem sobie w zyciu nie poradzi, ale roznica jezeli chodzi o intelekt jest i to wielka. Chocby patrzac na to, czym ludzie sie interesuja, jak spedzaja czas, co ich w zyciu cieszy, jakie maja wymagania zyciowe. Rozumiem rownosc, milosc i braterstwo, ale realistycznie tez czasem trzeba umiec spojrzec.dziwi mnie to że uważacie że skoro ktoś jet bogatszy i lepiej wykształcony to jest lepszy. Uważacie się za inteligentniejsze od np. kogoś bez matur?
Edytowany przez cancri 24 czerwca 2013, 17:05
24 czerwca 2013, 17:03
Perspektywy są zawsze. Jeśli tylko się chce. Dla mnie małżeństwo to znacznie więcej niż kalkulacja przychodów i rozchodów. Dla mnie to miłość, te lata które spędziliśmy razem, nasze uczucia, te tysiące spędzonych razem chwil.elvean popieram. Mam kilku takich znajomych na uczelni, wielcy studenci a buraki jakich mało. Bez obycia, bez ambicji.
24 czerwca 2013, 17:05
No to milo. A co im dalo to przeczytanie ksiazek? Jakie ksiazki czytaly? Ja nie pisalam nigdzie, ze inteligencje sie nabywa na studiach.Wiedza to oczytanie i nie trzeba tu żadnych matur ani studiów by być inteligentnym. Poza tym inteligencji nie nabywa się na maturze anie na studiach, z tym się człowiek rodzi; albo to ma albo nie ma. Większość nie ma. Znam osoby z podstawowym wykształceniem, które przeczytały w życiu więcej książek niż kilka osób po studiach. Takie sądzenie osób to totalna bzdura i tylko snob tak może sądzić innych.Poza tym wiele osób myli inteligencję ze zwykłym cwaniarstwem, to jednak, stanowczo, nie jest to samo.Owszem, ale nie mowie o ludziach bez matury, tylko takich z wyksztalceniem skrajnie podstawowym. Bo mam do czynienia ze srodowiskiem akademickim, i rowniez z takim po podstawowce, i nie powiesz mi, ze takiej roznicy intelektualnej nie ma. Poprzebywaj sobie troche dluzej w skrajnie roznym srodowisku od Twojego, to roznice zauwazysz. Nie pisze nigdzie, ze ktos jest gorszy bo nie ma skonczonych studiow, czy nie wiem sobie w zyciu nie poradzi, ale roznica jezeli chodzi o intelekt jest i to wielka. Chocby patrzac na to, czym ludzie sie interesuja, jak spedzaja czas, co ich w zyciu cieszy, jakie maja wymagania zyciowe. Rozumiem rownosc, milosc i braterstwo, ale realistycznie tez czasem trzeba umiec spojrzec.dziwi mnie to że uważacie że skoro ktoś jet bogatszy i lepiej wykształcony to jest lepszy. Uważacie się za inteligentniejsze od np. kogoś bez matur?
24 czerwca 2013, 17:06
24 czerwca 2013, 17:09
Każdy chce mieć więcej, sama też zrobię wszystko by zarabiać jak najwięcej bo w końcu spełnienie zawodowe to jedna z potrzeb człowieka. Ale nawet gdyby teraz został bezrobotny to bym go poślubiła z rozkoszą i nic by to między nami nie zmieniło. Bo to właśnie ciężkie chwile spajają ludzi i pokazują czy są dla siebie, czy potrafią się kochać mimo wszystko.