Temat: Jak zapomnieć?

Witajcie, wracam po kolejnej porażce, ubrana w kolejny wachlarz doświadczeń, jak upadły anioł, który w zasadzie niżej upaść nie mógł...i to w każdej dziedzinie życia, nie tylko w odchudzaniu, ale też w niespełnionej miłości, po odtrąceniu przez najważniejszą mi osobę w życiu. Powiedzcie mi, jak facet może być tak samolubny, że po tym jak mówi Ci, że łączy nas wiele, bliskość, przyjaźń, chęć spędzania czasu, ponad 3 lata tzw. "wolnego związku", nie ma miłości. Spodobał Mu się ktoś inny, więc ja się usuwam, chcę zniknąć z Jego życia, a On twierdzi, że ja Go krzywdzę, bo nie chcę się z Nim przyjaźnić, ze jestem jedyną i najważniejszą przyjaciółką w Jego życiu, ale nigdy nie będę tym, kim On jest dla mnie, miłością. Straciłam wszystko co miałam, przyjaciela, miłość, godność, nie zostało nic prócz złamanego serca. Mój ulubiony cytat: Mówi się, że pierwszym etapem miłości jest przyjaźń, ostatnim też, nam brakuje środka. Jednak ten środek się nigdy nie wypełni. 

Więc pytam, jak zapomnieć, jak ruszyć dalej, spalić za sobą ten most? Jak to zrobić przez te strugi łez, które płyną po policzkach i zdaje się, jakby nigdy nie miały przestać płynąć...

o rany dziewczyny ale ona prosi o radę jak wyleczyć złamane serce, jak zapomnieć... i mało istotne tu jest czy jej związek był wolny czy nie...stało się, zrobiła jak zrobiła co nie znaczy że jej serce jest inne niż kogoś kto przebywał w "oficjalnym "związku.

<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" /> 

 

cześć dziewczyny. 

ponad rok jestem w tej samej sytuacji jak Ty ... wiem jak się czujesz.... we mnie się zrodziła miłość lecz on jej nie przyjmował... boli yto jak cholera i ciezko sie pozbierac...;/;/
Moj obecny facet jest moim najlepszym przyjacielem,ale rowniez jest ten wypelniac zczyli milosc....Zycze Ci abys sie pozbierala,i zebys  trafilakiedys na wielkie i gorace uczucie..a ztym obecnym/bylym radzilabym zerwac wszelkie kontakty,bo boli jeszcze bardziej..pozdrawiamZoyka

krolowamargot1 napisał(a):

normalnie. Po pierwsze, najważniejszą osobą w Twoim życiu jesteś Ty. Dopóki tego nie zrozumiesz, to będzie słabo. Jak juz zrozumiesz, to potem będzie łatwo. To Ciebie relacja ma rozwijać i cieszyć, a nie krzywdzić. To Ty jesteś warta wszystkiego co najlepsze, należy Ci się to i już. To Ty masz być szczęśliwa. I masz sobie to zapewnić. Facetów na tym świecie jest kilkadziesiąt miliardów. Ty- tylko jedna. Dlaczego miałabyś płakać, zamartwiać się i w ogóle tkwić w związku z kimś, kto Ci nie daje tego, na co zaslugujesz, halo?A technicznie, to znajdź sobie zajęcie, nie wiem, idź tańczyć, czytaj, graj na wyścigach, rób biżuterię, oglądaj stare filmy, spotykaj się ze znajomymi, pij wino i nie oglądaj się wstecz. Wszystko mija. Nawet najdłuższa żmija.

bardzo ladnie to ujelas :)

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego... Jestem ze swoim pół roku a jakbym go straciła NIE pozbierałabym się...  Współczuję ! 
Pasek wagi

WildBlackberry napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

normalnie. Po pierwsze, najważniejszą osobą w Twoim życiu jesteś Ty. Dopóki tego nie zrozumiesz, to będzie słabo. Jak juz zrozumiesz, to potem będzie łatwo. To Ciebie relacja ma rozwijać i cieszyć, a nie krzywdzić. To Ty jesteś warta wszystkiego co najlepsze, należy Ci się to i już. To Ty masz być szczęśliwa. I masz sobie to zapewnić. Facetów na tym świecie jest kilkadziesiąt miliardów. Ty- tylko jedna. Dlaczego miałabyś płakać, zamartwiać się i w ogóle tkwić w związku z kimś, kto Ci nie daje tego, na co zaslugujesz, halo?A technicznie, to znajdź sobie zajęcie, nie wiem, idź tańczyć, czytaj, graj na wyścigach, rób biżuterię, oglądaj stare filmy, spotykaj się ze znajomymi, pij wino i nie oglądaj się wstecz. Wszystko mija. Nawet najdłuższa żmija.
bardzo ladnie to ujelas :)
 Pięknie ujęte ! 
Pasek wagi
Boże, ale to ubrałaś w barwne słowa, jak poetycko, pięknie, nieszczęśliwie,
a dla mnie tak właśnie się kończą "wolne związki".
Trzeba porażkę wziąć na klatę, i jak ktoś mawia- jeden bliżej ideału ;-)

Gratiss napisał(a):

cześć dziewczyny. Nie pamiętacie o jednej rzeczy. Kobietom - w czasie orgazmu, wydziela się coś w rodzaju " hormonu przywiązania" I to powoduje podświadome uzależnianie się od autora tych uniesień. Tym się tłumaczy także trwanie związków toksycznych. Wniosek stąd taki, że nie jesteśmy stworzone do seksu bez zobowiązań i ewolucyjnie mamy wpisane do mózgu, chęć tworzenia trwałych związków i to jest to źródło tęsknot i łez po rozstaniu. Stąd - bądźmy cwane i czekajmy z seksem a przynajmniej z orgazmem, wystarczająco długo, aby się przekonać, że nie tylko podświadomość nami kieruje ale także nasza pełna akceptacja chłopaka. Prawdę mówiąc, jak obserwuję swojego 21 letniego syna i jak on traktuje dziewczyny, dopiero teraz otwierają mi się oczy, jak rozumują faceci. Jesteśmy zbyt romantyczne, zbyt idealistyczne i mamy za słaby instynkt samozachowawczy. Taki wniosek. Autorko - teraz cierpisz, ale to minie. Trzymaj się.


"To coś", nazywa sie oksytocyną i meżczyznom również sie wydziela po orgazmie. A ewolucyjna skłonność do monogamii to kwestia dużo bardziej złożona, uprościłaś ją i wyszła bzdura. Zwłaszcza że "miekka" cześć kobiecej natury z punktu psychologii ewolucyjnej, jest jak najbardziej cechą adaptacyjną, z punktu widzenia selekcji naturalnej i rozrodczości - pozytywną.

Życze powodzenia autorko ;)
Sama próbuje sie zbierać, wiec nie wiem co Ci doradzić. Bedzie bolało, ale ludzie mówią, że ponoć sie da.. no i tej wersji sie trzymajmy ;-)



quote="SzelkaPentelka napisał(a):

Baby, czemu to zrobiłyście? Kurcze, ja mam przyjaciół, których nie poświęcę. Mój facet też ma kumpli, za którymi w ogień pójdzie i sama czasami go do nich wyganiam. Spotykamy się wspólnie, lubimy się. W grupie zachowujemy się jak kumple, nie jak para obściskując się po kątach.  Nie można odstawiać na bok kogoś, z kim nie łączy nas fizyczność, a wspólne poczucie humoru, zainteresowania, pasje... Trzeba myśleć przyszłościowo- co się stanie, gdy związek poleci na łeb na szyję? Pójdę się upić z przyjaciółkami i zjeść obrzydliwy kawał ciacha, by kolejnego dnia leczyć kaca mordercę i wieczorem mordować się ćwiczeniami.

To jest lekcja z ktorej na przyszlosc trzeba wyciagnac wniosek :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.