- Dołączył: 2012-06-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 701
31 października 2012, 22:41
Czysto teoretyczne pytanie :
jak oceniacie związek studentki z wykładowcą , 12 lat starszym ?
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88230
31 października 2012, 23:13
Salemka naprawdę wierzysz w to, co napisałaś? ;-)
Ja nie mam nic do różnicy wieku, ani do różnicy w wykształceniu,
natomiast takie związki, bo on ją zobaczył na wykładzie i piorun go raził,
no naprawdę ;-)
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1341
31 października 2012, 23:13
12 lat to jeszcze nie jest duża różnica, między moimi rodzicami jest większa :P a to, że studentka trafiła na wykładowcę, z którym do siebie pasują, czemu nie?? chociaż jeśli on jest jej wykładowcą lub będzie jeszcze, to tak nie bardzo. studenci by jej mogli coś zarzucać, a i wykładowca mógłby nie oceniać sprawiedliwie.
- Dołączył: 2011-10-13
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 4505
31 października 2012, 23:14
nie mam nic przeciwko, wykładowca tez człowiek i zakochać sie może...:)
- Dołączył: 2011-10-13
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 4505
31 października 2012, 23:17
cancri napisał(a):
Salemka naprawdę wierzysz w to, co napisałaś? ;-)Ja nie mam nic do różnicy wieku, ani do różnicy w wykształceniu,natomiast takie związki, bo on ją zobaczył na wykładzie i piorun go raził,no naprawdę ;-)
roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku???? hahahaha no moze roznica analfabeta-profesor zw tak ale w dzisiejszym swiecie cos takiego jak inz czy mgr przed nazwiskiem nic nie znaczy, co najwyzej tyle ze ma sie dwie lewe rece do pracy w porownaniu do tego z tytulem technika czy absolwent zawodowki.... (sama jestem mgr)
Edytowany przez laaab 31 października 2012, 23:17
31 października 2012, 23:20
nie mam nic do tego, to sprawa osobista :-) co komu do domu jak chalupa nie jego ? gorzej jak pan ja zrobi w bambuko albo np inni sie dowiedza to troche nieprzyjemnie bedzie ale ryzyk fizyk :P
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88230
31 października 2012, 23:22
laaab napisał(a):
cancri napisał(a):
Salemka naprawdę wierzysz w to, co napisałaś? ;-)Ja nie mam nic do różnicy wieku, ani do różnicy w wykształceniu,natomiast takie związki, bo on ją zobaczył na wykładzie i piorun go raził,no naprawdę ;-)
roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku???? hahahaha no moze roznica analfabeta-profesor zw tak ale w dzisiejszym swiecie cos takiego jak inz czy mgr przed nazwiskiem nic nie znaczy, co najwyzej tyle ze ma sie dwie lewe rece do pracy w porownaniu do tego z tytulem technika czy absolwent zawodowki.... (sama jestem mgr)
Jak ktoś jest profesorem, to wybacz, ale nie dojdzie do porozumienia z kasjerką z tesco.
Bez obrazy, ale coś takiego jak przepaść intelektualna i ogłada istnieje, czy się tego chce, czy nie.
Jasne, że mgr po jakieś wyższej szkole zamiatania ulic znaczy tyle, co nic i nie świadczy o człowieku zupełnie.
Ale takie różnice poziomów wcześniej czy później wychodzą.
31 października 2012, 23:25
cancri napisał(a):
Salemka naprawdę wierzysz w to, co napisałaś? ;-)Ja nie mam nic do różnicy wieku, ani do różnicy w wykształceniu,natomiast takie związki, bo on ją zobaczył na wykładzie i piorun go raził,no naprawdę ;-)
Szybko wyciągasz wnioski. Autorka nic takiego nie powiedziała. Nie znasz ich (specjalnie dla Cancri: ludzi o, których pisze autorka) historii. Wykład nie musi oznaczać wielkiej sali z 200 studentami. Często mam wykłady, na które przychodzi garstka ludzi i wskazana jest dyskusja z prowadzącym. Mogła mieć mnóstwo szans, żeby go zauroczyć.
A odnośnie wykształcenia to różnica może i często ma (ale nie musi... żeby nie było wątpliwości) wpływ na związki, bo ludzie mogą oczekiwać zupełnie czego innego od życia i partnera.
Edytowany przez Salemka 1 listopada 2012, 10:14
31 października 2012, 23:43
dlaczego by nie.
ja mam narzeczonego starszego 8 lat, a 12 to niewiele dalej.
nie widzę w tym nic złego, bo sama uważam, że mój wykładowca to super facet, kto wie, jakbym była wolna, i on nie miał żony, hehehehe :) a tak poważnie - jesteście dorosłymi ludźmi, wykładowca czy nie... miłość nie wybiera.
ale lepiej nie obnosić się z tym, jeśli macie razem zajęcia, bo mogą potem was zaszczuć zazdrośni ludzie, że podwyższa ocenę ukochanej ;) heh.
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
1 listopada 2012, 00:29
znam kilka takich malzenstw, ktore poznaly sie wlasnie na uczelni gdzie on/ona nauczali a druga osoba byla studentem. pary jak wiekszosc innych. o ile przetrwaja do czasu gdy student(ka) skonczy uczelnie to zwiazek ma szanse na dluga przyszlosc. bo niestety wiekszosc takich par rozpada sie jeszcze za czasow studenkich mlodszego partnera. u mnie na roku tez bylo kilka takich przypadkow, jedynie jedna para dzis po latatch jest razem.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88230
1 listopada 2012, 08:07
Autorka nie powiedziała, że chodzi o nią, to po pierwsze ;-)