Temat: Czym jest miłość ?

Hey !
Jestem już taka stara a mimo to po przeczytaniu tego na jednym z forum

"to nie miłość
to nie zauroczenie

Zakochany czy zauroczony człowiek nie kalkuluje"

zaczęłam się zastanawiać co czuję i czy w ogóle to ma sens ....
bo ... ja chyba kalkuluję ...
czy dostrzeganie wad i nie odpowiednich zachowań to kalkulacja ?
Wydaje mi się że jako kobieta powinnam się czuć wspaniale przy swoim facecie ...
ale ... niestety nie zawsze tak jest ...

czym w takim razie jest miłość ???
też bym chciała móc tak się czuć :(
Asia-gratuluje i mam nadzieje,że każda z nas będzie równie szczęśliwa.
Dziękuję i też mam taką nadzieję.

MamaMychy napisał(a):

Asiadm napisał(a):

Miłość jest wtedy kiedy patrzysz na drugą osobę i masz łzy w oczach ze szczęścia a  On z zatroskaniem pyta czy coś się stało, kiedy tęsknisz za nim zaraz jak wyjdzie z domu, kiedy wydaje Ci się piękniejszy mimo upływającego czasu, kiedy możecie siedzieć w milczeniu i ciszy bo niepotrzebne są żadne słowa, kiedy nakrywasz go w nocy kołdrą by nie było mu za chłodno ( choć jest gorąco jak cholera) , kiedy robi wszystko byś była szczęśliwa i sama robisz takie gesty bezwiednie, czujesz się wyjątkowo przy tej osobie i ufasz jej, kiedy rozmawiacie językiem dla innych niezrozumiałym ,kiedy cieszycie się każdą chwilą spędzoną razem, kiedy widzimy wady tej osoby (bo któż ich nie ma) ale wam nie przeszkadzają lub wydają się zabawne, kiedy wzajemnie się szanujecie i kiedy wiesz że jest ona twoim dopełnieniem że jesteście jak" jing i jang " i jedno bez drugiego już sobie życia nie wyobraża. Taka jest moja miłość i jestem najszczęśliwszą osobą na świecie 
Ile jesteście ze sobą?Dłużej jak 3 lata?To szacunekWyjaśnimy może jedną rzecz...są wady,które ujawniają się po czasie i nie można ich akceptować bo do niczego dobrego nie doprowadzą.Np...mój i koleżanki mąż mają awersje do mycia zębów,jak nie dopilnujemy to wyjdą z domu z oddechem smoka...i gadanie nasze nic nie daje!No wybaczcie ale ja tego nigdy nie zaakceptuje!

to nie jest wada, to lenistwo:)



musiałam :D

Lilka29 napisał(a):

Hey ! Jestem już taka stara a mimo to po przeczytaniu tego na jednym z forum "to nie miłośćto nie zauroczenieZakochany czy zauroczony człowiek nie kalkuluje"zaczęłam się zastanawiać co czuję i czy w ogóle to ma sens ....bo ... ja chyba kalkuluję ... czy dostrzeganie wad i nie odpowiednich zachowań to kalkulacja ?Wydaje mi się że jako kobieta powinnam się czuć wspaniale przy swoim facecie ... ale ... niestety nie zawsze tak jest ...czym w takim razie jest miłość ???

Człowiek zawsze jak się zakocha czy zauroczy to na początku widzi partnera w samych superlatywach. Te wszystkie "złote myśli" przychodzą do głowy na samym początku. Przy zakochaniu.przy miłości już nie ma tak fajnie. Miłość przychodzi po czasie. Miłość jest wtedy, kiedy mimo wszystkich wad, które widzimy i  wszystkich problemów, przez które przechodzimy nadal chcemy być z tą osobą. I nie wyobrażamy sobie być bez niej. Miłość nie jest łatwa. (;
No i oczywiście to musi wypływać od obu partnerów, a nie, że jedno się stara, a drugie nie. Wtedy lepiej ze związku zrezygnować.
Pasek wagi

FatPrincess napisał(a):

Lilka29 napisał(a):

Hey ! Jestem już taka stara a mimo to po przeczytaniu tego na jednym z forum "to nie miłośćto nie zauroczenieZakochany czy zauroczony człowiek nie kalkuluje"zaczęłam się zastanawiać co czuję i czy w ogóle to ma sens ....bo ... ja chyba kalkuluję ... czy dostrzeganie wad i nie odpowiednich zachowań to kalkulacja ?Wydaje mi się że jako kobieta powinnam się czuć wspaniale przy swoim facecie ... ale ... niestety nie zawsze tak jest ...czym w takim razie jest miłość ???
Człowiek zawsze jak się zakocha czy zauroczy to na początku widzi partnera w samych superlatywach. Te wszystkie "złote myśli" przychodzą do głowy na samym początku. Przy zakochaniu.przy miłości już nie ma tak fajnie. Miłość przychodzi po czasie. Miłość jest wtedy, kiedy mimo wszystkich wad, które widzimy i  wszystkich problemów, przez które przechodzimy nadal chcemy być z tą osobą. I nie wyobrażamy sobie być bez niej. Miłość nie jest łatwa. (;No i oczywiście to musi wypływać od obu partnerów, a nie, że jedno się stara, a drugie nie. Wtedy lepiej ze związku zrezygnować.


 ale powiedz jak to rozpoznać czy jemu na prawdę zależy ?
po czym mam to poznać ?
pomoż
nie potrafie ocenic czy kochasz swojego faceta czy nie, a kalkulowanie to zdrowy rozsadek ktory kazdy powinien miec.Bo niektorzy sa tak zaslepieni ze nie widza nic poza swoim partnerem/ka
a skoro posiadam zdrowy rozsądek to wszystko ze mną ok prawda ;)
 ale powiedz jak to rozpoznać czy jemu na prawdę zależy ?po czym mam to poznać ?pomoż

hmmm.. sama miałam od kilku tygodni tego typu rozterki... 
co zrobiłam? 
zachowywałam się jak On. Czasami bywałam obojętna, czasami udawałam że nie słyszałam jego pytania, a to "zapomniałam" kupić chleba. Nie było lekko, miałam ochotę ryczeć bo myślałam że on już nie chce ze mną być, że jest ze mną bo mu wygodnie (jesteśmy razem ponad 1,5 roku, i od razu zamieszkaliśmy ze sobą, sytuacja nas do tego zmusiła). W sobotę zabrałam go na rajd po jedzenie, taki jak ja zawsze robię sama, żeby w domu wszystko było ===> tesco, rynek po warzywa, na koniec biedronka. W połowie miał dość. Jak mu powiedziałam że ja takie rajdy robię sama, wszystko noszę sama, a na koniec słyszę że w lodówce nic nie ma to mnie szlag trafia. (Z zasady wolę kupić coś do upichcenia niż gotowe żarcie, toteż w lodówce raczej nie ma nic 'na szybko') 
Zrozumiałam co robiłam źle. Za bardzo się starałam. Chciałam żeby miał jak najlepiej. A on nie musiał się starać, bo nawet jak zwrócę mu uwagę, to i tak zrobię sama. 
Przez tydzień dałam sobie spokój ze sprzątaniem i chociaż mnie nosiło, bo syf, to co zobaczyłam w sobotę? Wziął się za sprzątanie. 
Po prostu stosowałam jego metody. Sam zaczął się bardziej starać. 
Kiedy miał wrócić do domu, to ja wychodziłam na spacer, żeby był zdziwiony że nie siedzę w domu.
Kiedy on siedzi wieczorem przed kompem, nie staram się już o jego uwagę, czytam książkę, zajmuję się swoimi sprawami, czekam na jego pierwszy ruch - robi postępy (; Przez ostatnie 3 dni często się mijaliśmy, jak ja spałam on wracał do domu, albo na odwrót - dzisiaj pierwszy raz usłyszałam od niego że się stęsknił, że jestem jego kobietą. 
Możesz spróbować porozmawiać, nie wiem jaki jest Twój facet, ale do mojego nie docierało kiedy mówiłam że chcę żeby poświęcał mi więcej czasu, że za nim tęsknię jak jest taki 'nieobecny'. 
Cały czas myślałam, że jak sobie tak żyjemy spokojnie, każdy dzień taki sam albo podobny, to znaczy, że jest dobrze, stabilnie. A tu niespodzianka (; Facet musi wiedzieć że o kobietę walczy, zwłaszcza jeśli ma się dłuższy staż w związku. A jeśli nie wie jak walczyć - trzeba mu to ułatwić (;


Lilka29 napisał(a):

a skoro posiadam zdrowy rozsądek to wszystko ze mną ok prawda ;)

pewnie że tak! nie w porządku byłoby gdybyś się obwiniała za problemy i niepowodzenia i nie szukała rozwiązania (;
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.