Temat: WTF inaczej nie można tego nazwać. Facet.

Temat zamknięty 

Też uważam, że to manipulant i psychol. Stosuje taktykę "ciepło-zimno", aby Cię do siebie przywiązać. Będziesz cierpieć, nie warto się w to ładować.

Pasek wagi

SukienkaWgroszki napisał(a):

Z jakiego kraju ten pan? Gdzie się poznaliście? Skąd wzięła się mama na wakacjach? Zalatuje tanim romansem z morderstwem na końcu. 

z portugalii

Wolfshem napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Z jakiego kraju ten pan? Gdzie się poznaliście? Skąd wzięła się mama na wakacjach? Zalatuje tanim romansem z morderstwem na końcu. 

z portugalii

Z Polski xD 

"Znasz" się z factem 4 lata, bez wcześniejszych spotkań? Potem ten obcy facet bierze dla Ciebie urlop i kupuje Ci drogą wycieczkę pokonując przy tym tysiące kilometrów? Ba, po tej wycieczce i kilku dniach znajomości poznaje Cię ze swoją mamą. I ja w tym miejscu bym napisała od razu WTF. Czekałam tylko na fragment o zaręczynach.

Ile Wy macie lat? Oboje jesteście niedojrzali i pogubieni w tym "związku". Facet poczuł się jak ostatni łoś, bo żaden mężczyzna nie kupuje KOLEŻANCE wakacji i z nią tam nie leci, a pewnie nawet za kolano nie potrzymał, stąd jego frustracja. Informowanie Cię o jego "zamiarach" było próbą sprawdzenia czy Ci zależy (dziecinada). Uwaga o widelcu to dziecinada do potęgi. Obstawiam, że macie po 20 lat, bo dorośli... sorry, DOJRZALI ludzie od razu mówią o swoich oczekiwaniach, bez jakichś podchodów i gierek.

SukienkaWgroszki napisał(a):

"Znasz" się z factem 4 lata, bez wcześniejszych spotkań? Potem ten obcy facet bierze dla Ciebie urlop i kupuje Ci drogą wycieczkę pokonując przy tym tysiące kilometrów? Ba, po tej wycieczce i kilku dniach znajomości poznaje Cię ze swoją mamą. I ja w tym miejscu bym napisała od razu WTF. Czekałam tylko na fragment o zaręczynach.

Ile Wy macie lat? Oboje jesteście niedojrzali i pogubieni w tym "związku". Facet poczuł się jak ostatni łoś, bo żaden mężczyzna nie kupuje KOLEŻANCE wakacji i z nią tam nie leci, a pewnie nawet za kolano nie potrzymał, stąd jego frustracja. Informowanie Cię o jego "zamiarach" było próbą sprawdzenia czy Ci zależy (dziecinada). Uwaga o widelcu to dziecinada do potęgi. Obstawiam, że macie po 20 lat, bo dorośli... sorry, DOJRZALI ludzie od razu mówią o swoich oczekiwaniach, bez jakichś podchodów i gierek.

Każdy punkt widzenia jest inny. Mój i jego nie koniecznie musi być niedojrzały. Każdy spędza wakacje z kim chce i gdzie i jak chce, nawet z przyjacielem. Tak tak najlepiej się przespać już na początku. Nie każdy musi być taki wyzwolony jak ty.

Nie prosiłam o ocenę wakacji i co się na nich działo, czy mnie, bo sama się w tym pogubiłam bez względu na wiek, tylko opisałam to żeby dojść do wniosków czego on chce ode mnie. Nie czytać jak ktoś pluje jadem tutaj. *Co cię to obchodzi czy za kolano potrzymał?!* To jest przede wszystkim moja sprawa, bo serio gdybym miała skrupulatnie wszystko opisać nie miało by to sensu bo internetowe trolle tylko na to czekają. Miłość pomiędzy przyjaciółmi jest bardzo skomplikowana, więc bardziej chodzi o to, nie jak wakacje się udały czy nie, bo były bardzo udane. Nie wszystko układa się tak jak z książki.

*nikt nie poczuł się jak ostatni łoś* hahahha było dużo romantycznych momentów, ALE nie powiedział mi nic o swoich uczuciach więc chce wywnioskować co to mogło by znaczyć względem niego.

Użytkownik5581765 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

"Znasz" się z factem 4 lata, bez wcześniejszych spotkań? Potem ten obcy facet bierze dla Ciebie urlop i kupuje Ci drogą wycieczkę pokonując przy tym tysiące kilometrów? Ba, po tej wycieczce i kilku dniach znajomości poznaje Cię ze swoją mamą. I ja w tym miejscu bym napisała od razu WTF. Czekałam tylko na fragment o zaręczynach.

Ile Wy macie lat? Oboje jesteście niedojrzali i pogubieni w tym "związku". Facet poczuł się jak ostatni łoś, bo żaden mężczyzna nie kupuje KOLEŻANCE wakacji i z nią tam nie leci, a pewnie nawet za kolano nie potrzymał, stąd jego frustracja. Informowanie Cię o jego "zamiarach" było próbą sprawdzenia czy Ci zależy (dziecinada). Uwaga o widelcu to dziecinada do potęgi. Obstawiam, że macie po 20 lat, bo dorośli... sorry, DOJRZALI ludzie od razu mówią o swoich oczekiwaniach, bez jakichś podchodów i gierek.

Każdy punkt widzenia jest inny. Mój i jego nie koniecznie musi być niedojrzały. Każdy spędza wakacje z kim chce i gdzie i jak chce, nawet z przyjacielem. Tak tak najlepiej się przespać już na początku. Nie każdy musi być taki wyzwolony jak ty.

Nie prosiłam o ocenę wakacji i co się na nich działo, czy mnie, bo sama się w tym pogubiłam bez względu na wiek, tylko opisałam to żeby dojść do wniosków czego on chce ode mnie. Nie czytać jak ktoś pluje jadem tutaj. *Co cię to obchodzi czy za kolano potrzymał?!* To jest przede wszystkim moja sprawa, bo serio gdybym miała skrupulatnie wszystko opisać nie miało by to sensu bo internetowe trolle tylko na to czekają. Miłość pomiędzy przyjaciółmi jest bardzo skomplikowana, więc bardziej chodzi o to, nie jak wakacje się udały czy nie, bo były bardzo udane. Nie wszystko układa się tak jak z książki.

*nikt nie poczuł się jak ostatni łoś* hahahha było dużo romantycznych momentów, ALE nie powiedział mi nic o swoich uczuciach więc chce wywnioskować co to mogło by znaczyć względem niego.

No ale jeśli chcesz się dowiedzieć czego on chce, to jedyny dobry sposób: zapytaj jego czego on chce. 

Wtedy nie będziesz mieć pretensji do obcych osób na forum, że wyciągają błędne wnioski z rzuconych okruchów informacji. 

Nie rób dziw.ki z logiki.

Pasek wagi

"Miłość pomiędzy przyjaciółmi" XD Padam. Obudź się.

Użytkownik5581765 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

"Znasz" się z factem 4 lata, bez wcześniejszych spotkań? Potem ten obcy facet bierze dla Ciebie urlop i kupuje Ci drogą wycieczkę pokonując przy tym tysiące kilometrów? Ba, po tej wycieczce i kilku dniach znajomości poznaje Cię ze swoją mamą. I ja w tym miejscu bym napisała od razu WTF. Czekałam tylko na fragment o zaręczynach.

Ile Wy macie lat? Oboje jesteście niedojrzali i pogubieni w tym "związku". Facet poczuł się jak ostatni łoś, bo żaden mężczyzna nie kupuje KOLEŻANCE wakacji i z nią tam nie leci, a pewnie nawet za kolano nie potrzymał, stąd jego frustracja. Informowanie Cię o jego "zamiarach" było próbą sprawdzenia czy Ci zależy (dziecinada). Uwaga o widelcu to dziecinada do potęgi. Obstawiam, że macie po 20 lat, bo dorośli... sorry, DOJRZALI ludzie od razu mówią o swoich oczekiwaniach, bez jakichś podchodów i gierek.

Każdy punkt widzenia jest inny. Mój i jego nie koniecznie musi być niedojrzały. Każdy spędza wakacje z kim chce i gdzie i jak chce, nawet z przyjacielem. Tak tak najlepiej się przespać już na początku. Nie każdy musi być taki wyzwolony jak ty.

Nie prosiłam o ocenę wakacji i co się na nich działo, czy mnie, bo sama się w tym pogubiłam bez względu na wiek, tylko opisałam to żeby dojść do wniosków czego on chce ode mnie. Nie czytać jak ktoś pluje jadem tutaj. *Co cię to obchodzi czy za kolano potrzymał?!* To jest przede wszystkim moja sprawa, bo serio gdybym miała skrupulatnie wszystko opisać nie miało by to sensu bo internetowe trolle tylko na to czekają. Miłość pomiędzy przyjaciółmi jest bardzo skomplikowana, więc bardziej chodzi o to, nie jak wakacje się udały czy nie, bo były bardzo udane. Nie wszystko układa się tak jak z książki.

*nikt nie poczuł się jak ostatni łoś* hahahha było dużo romantycznych momentów, ALE nie powiedział mi nic o swoich uczuciach więc chce wywnioskować co to mogło by znaczyć względem niego.

Ale tu nie chodzi  o wspólne spędzanie wakacji, tylko o to że on te wakacje Ci ufundował. Jakbym wybierała się na wakacje z kolegą/przyjacielem, to bym sobie sama zapłaciła za nie. Chyba że zaprasza na swoje włości, to inna sprawa, ale też wtedy przejazd i wyżywienie ogarniam sama (nawet jeśli się je u kogoś w domu, to można zamiast na krzywy ryj, to coś do tej lodówki kupić, bo wiadomo że w kwestii oddania kasy za produkty żywnościowe zazwyczaj padnie stwierdzenie żeby się nie wygłupiać, przecież i tak w domu jest). Ja koledze to bym pozwoliła co najwyżej zapłacić za czipsy w biedronce potrzebne na spotkanie, bo głupio się zrzucać na 7 zł o ile nie chodzisz do podstawówki i nie dostajesz 10 zł kieszonkowego od rodziców (choć pewnie kupiłam po prostu coś od siebie dodatkowo). Natomiast wakacje za kilka tysięcy (jak mniemam) to tak trochę głupio jednak. W sumie to nie wiem czy na etapie wczesnego związku bym sobie dała takie kwoty fundować swojemu chłopakowi, nawet w sytuacji gdyby przykładowo on pracował a ja bym się uczyła - wolałabym chyba pożyczyć od rodziców i im oddać albo pojechać gdzieś gdzie mnie stać sobie opłacić samej. Natomiast jak jadę z kolegą, o którym myślę w kategoriach kolegi, to taki sponsoring jest dla mnie dziwny i w mojej głowie od razu wiąże się to z jakąś formą zwrotu - czyli albo ktoś stawia bo liczy że będzie gorąco nocami, albo liczy że to ewoluuje w związek. Trochę dziwnie pisać, że to takie niespodziewane.

Ok, ja rozumiem że możesz mieć mieszane uczucia że jak tu teraz spojrzeć inaczej na kogoś z kim się przyjaźniło 4 lata. No ale właśnie to jest tak że albo coś czujesz i po prostu widzisz tą osobę inaczej mimo tych 4 lat przyjaźni albo nie. Jeśli to jest na zasadzie, że on ma w stosunku do Ciebie romantyczne uczucia a Ty sie zastanawiasz czy iść w to czy nie, to prawdopodobnie nie czujesz tego co on, tylko po prostu Ci z nim fajnie, ale nadal jest to stopa koleżeńska, dlatego nie wiesz jak to ugryźć i czy iść w to czy nie. W momencie gdybyś coś czuła do niego więcej to byś wiedziała i chciała. Zakładając, że nie jesteś super wyzwolona (o czym wspomniałaś keymie) i fwb nie wchodzi w grę tylko albo przyjaźń albo związek z kimś na kim Ci zależy, to po prostu wyobraź sobie czy tematy intymne z Wami w roli głównej w ogóle chodzą Ci po głowie. Czy myśl o pocałunku, pieszczotach czy seksie (nie mówię, że teraz ale ogólnie) w Twojej głowie Ci się podobają czy raczej wywołują grymas i myśli "a w życiu, to prawie jak z bratem". Jeśli obojgu Wam na sobie zależy romantycznie, to nie ma co na siłę wydłużać tej przyjaźni, bo to w końcu pierdyknie i nie będzie ani przyjaźni ani związku. Zresztą moim zdaniem zajefajnie jak Twój facet jest jednocześnie twoim przyjacielem. Ja mężowi mogę powiedzieć wszystko, nawet najdurniesze rzeczy i nigdy nie patrzy na mnie jak na czubka ;) Tak na prawe w przyjaźni, to wystarczy że jedna osoba się zaangażuje uczuciowo a druga nie i też prędzej czy później przyjaźń się posypie, bo to już będzie chodzenie na paluszkach koło tej osoby, żeby czasem sobie czegoś nie ubzdurał, nie będzie do końca szczerości - bo jak mówić przyjacielowi o swoich nowych miłostkach wiedząc, że on się w Tobie buja? Druga osoba na początku też stwierdzi ze dobra, jakoś da radę w tej przyjaźni ale po cichu będzie liczyła że zmienisz zdanie co ostatecznie wywoła frustrację po dłuższym czasie. Moim zdaniem jesteście na etapie, że albo rybka albo pipka. Albo w tę albo w tę.

Pasek wagi

co więcej, jeśli on opowiedział mamie że zabiera dziewczynę na wakacje, potem ja przedstawia, a mama widzi, że z tej mąki chleba nie będzie i dzieli się z synem spostrzeżeniem, to i sytuacja z widelcem jest w tym wypadku całkiem zrozumiała. Bo chłopak miał prawo poczuć się jak łoś. Ludzie mają jednak dość zamknięty katalog zachowań 

Ja jestem jeszcze bardzo ciekawa jak ta 4letnia przyjaźń wczesnej wyglądała? Gadaliście sobie od czasu do czasu na messengerze? In pytał co u Ciebie, Ty co u niego. Czemu się nie spotkaliście? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.