Temat: Blisko rozstania ..

Dobre pytanie! Autorko odejdź od niego! Nigdy mu nie zaufasz, to po co dręczyć siebie i jego? On pocierpi po rozstaniu, że był niesprawiedliwie oskarżany. Że miał robione jazdy, mimo że nie zawinił, a w końcu go i tak zostawiłaś, bo nie miał już siły. Na zdrowie mu wyjdzie. Pocierpi, popłacze, aż w końcu wyzwoli się z tych codziennych dram i zacznie żyć w normalnym, spokojnym związku. Bez zaufania nie ma zdrowej relacji. Jeśli masz powody do braku zaufania, to zerwij. Jeśli robisz mu jazdy bezpodstawnie, bo masz swoje zranienia z przeszłości, to idź na terapię. Uwolnij chlopaka od dręczenia nie jego winami. Wróć do związku gdy przepracujesz swoje bolączki, psychikę, gdy dojrzejesz. By nie robić komuś piekła z życia, tylko dlatego że on Cię kocha, a Ty na nim żerujesz emocjonalnie. 

Psychiatra jest na NFZ. Może dostaniesz skierowanie na jakąś bezpłatną terapię grupową. Patrząc na strony NFZ, są poradnie psychologiczne na NFZ także.

Co to znaczy "przesada"? Gdyby zamiast psychologa potrzebny był Ci onkolog prywatnie, albo nie wiem, stomatolog, to też byłaby to przesadnie wygórowana cena?

Poszukaj na nfz lub tańszego. Bez tego nic się nie zmieni, albo terapia albo to koniec waszego związku 

To nie jest żadne usprawiedliwienie dla takich jazd i dram! Szukaj pomocy bezplatnej! W internecie, na YT, na blogach. Jest wiele kanałów psychologów, psychoterapeutów, coachów na ten temat! A w międzyczasie powstrzymuj się przed swoimi jazdami, zaciśnij zęby i nie atakuj swojego chłopaka, gdy tylko najdzie Ciebie ochota. Albo gdy będzie się Tobie wydawało że powinnaś mu znów zrobić dramę, w której ze łzami w oczach będzie Ciebie przekonywać że kocha i "Błaga, nie odchodź!". Jeśli nie jesteś w stanie sama nad sobą pracować, ani zapanować nim dostaniesz pomoc psychoterapeuty, zerwij z chłopakiem. Przestań niszczyć jego, siebie i Wasze życie. Tak będzie prawdopodobnie lepiej dla Was obojga. Dla niego na pewno spokojniej i zdrowiej psychicznie. W każdym razie nic Ciebie nie usprawiedliwia, że nie radzisz sobie z przypływem swoich emocj i robisz mu systematycznie tsunami. Nie jesteś gotowa widocznie by być w związku. Popracuj i poczekaj aż będziesz. 

Powinnaś widzieć różnicę między : "Nigdy mu nie zaufam.", a "Będę mu robić jazdy, bo nigdy mu nie zaufam." Damski bokser też mógłby się tłumaczyć, że nie może zapanować nad swoimi nerwami i musi wtedy tłuc partnerkę, bo psycholog jest za drogi, albo są kolejki... 

Rozumiem, że Twój związek jest dla Ciebie wart mniej niż te 200 zł ?:) 

To są drobniaki za cenę komfortu psychicznego i normalnego życia.

Nawet w Warszawie można znaleźć tańszego.

Może na NFZ nie ma dużych kolejek w twoim mieście? 

Imho nie tylko koniec tego związku, ale koniec każdego potencjalnego, mocno zachwiany komfort życia, strach w każdej innej relacji - także koleżeńskiej... Powiedziałabym, że na takie coś nie ma ceny, ale co ja się tam znam.

Zafiksowałaś się na tamtym porzuceniu, jakby czas się zatrzymał, uparłaś się. Twój eks wyświadczył ci przysługę robiąc miejsce dla mężczyzny, który toleruje twoje męczące emocjonalne jazdy a to nie byle co. Standard jest taki, że jak panienka zaczyna być męczaca, to się ją zmienia na lepszy model. 

Związki, które nie są tymi co trzeba rozpadają się prędzej czy później i tak jest prawidłowo. Znasz kogoś, kto nigdy nie doświadczył porzucenia?

Masz świadomość problemu i nic z tym nie robisz poza dowalaniem chłopakowi. Jemu zależy, pytanie, czy zależy tobie...?