- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 lutego 2020, 13:30
Czy weszłybyście w związek z facet niepełnoprawnym dość poważnie np na wózku czy o kulach po rozszczepie kręgosłupa.
10 lutego 2020, 14:01
Moj bliski przyjaciel jest sparalizowany od lini sutkow w dol. Wlasciwie sprawna ma tylko glowe i ramiona. Jest super czlowiekiem, mamy zajebisty kontakt ale nie moglabym zwiazac sie z kims takim. Nawet nie dlatego, ze przeszkadzalalaby mi opieka. Przy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac. Jesli chodzi o ogarniecie i sile psychiczna mojego przyjaciela jest osoba, ktora bardzo podziwiam. Jakis czas temu wykryli u niego nowotwor. Mimo wszystko chlopak funkcjonuje normalnie, rodzina mu pomaga- ma duzo rodzenstwa. Skonczyl studia prawnicze jednak nie dostal sie do pracy w zawodzie, mimo to szukal dalej i pracuje zdalnie za dobre pieniadze. Ma duzo znajomych, jezdzi sam na spacery w lecie. Jest mega usmiechnietym i pozytywnym czlowiekiem.
10 lutego 2020, 14:07
Nie.
Ale nie wykluczam tego tak ostatecznie. Gdyby był samodzielny i zaradny - pracował zdalnie i sobie radził, był fajnym człowiekiem to może. Ale gdyby to był jakiś człowiek kompletnie niezaradny to w życiu.
Nie zostałabym też nigdy ukochanej osoby gdyby jej się coś złego przytrafiło, ale to inna sprawa.
Edytowany przez roogirl 10 lutego 2020, 14:15
10 lutego 2020, 14:13
Roogirl, "jakiś down"? Serio?
10 lutego 2020, 14:18
Roogirl, "jakiś down"? Serio?
no w sensie z zespołem downa?
ja też nie, bo to niepełnosprawność umysłowa
a co jeśli po kimś choroby/niepełnosprawności nie widać, a za jakiś czas może wylądować na wózku? np. takie SM?
10 lutego 2020, 14:19
Nie.Ale nie wykluczam tego tak ostatecznie. Gdyby był samodzielny i zaradny - pracował zdalnie i sobie radził, był fajnym człowiekiem to może. Ale gdyby to był jakiś człowiek kompletnie niezaradny to w życiu.Nie zostałabym też nigdy ukochanej osoby gdyby jej się coś złego przytrafiło, ale to inna sprawa.
Ok, dzięki że edytowałaś
10 lutego 2020, 14:22
Moj bliski przyjaciel jest sparalizowany od lini sutkow w dol. Wlasciwie sprawna ma tylko glowe i ramiona. Jest super czlowiekiem, mamy zajebisty kontakt ale nie moglabym zwiazac sie z kims takim. Nawet nie dlatego, ze przeszkadzalalaby mi opieka. Przy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac. Jesli chodzi o ogarniecie i sile psychiczna mojego przyjaciela jest osoba, ktora bardzo podziwiam. Jakis czas temu wykryli u niego nowotwor. Mimo wszystko chlopak funkcjonuje normalnie, rodzina mu pomaga- ma duzo rodzenstwa. Skonczyl studia prawnicze jednak nie dostal sie do pracy w zawodzie, mimo to szukal dalej i pracuje zdalnie za dobre pieniadze. Ma duzo znajomych, jezdzi sam na spacery w lecie. Jest mega usmiechnietym i pozytywnym czlowiekiem.
ale tobą ktoś ma się zajmować więc musi być zdrowy?
serio pytam, to nie krytyka
10 lutego 2020, 14:22
no w sensie z zespołem downa?ja też nie, bo to niepełnosprawność umysłowaa co jeśli po kimś choroby/niepełnosprawności nie widać, a za jakiś czas może wylądować na wózku? np. takie SM?Roogirl, "jakiś down"? Serio?
Zależy czy ten człowiek by wiedział, że jest chory czy nie. Jak nie to nie jego wina i ja bym nie zostawiła kogoś kogo kocham w takiej sytuacji. Poza tym SM może mieć różny przebieg.. jest tyle postaci tego, że trudno przewidzieć jak się choroba skończy. Z resztą SM to nie jest najgorsze co może spotkać człowieka.
10 lutego 2020, 14:25
Ciężki temat, i myślę że to by zależało od danego człowieka. Są niepełnosprawni którym ta niepełnsprawność zdaje się w niczym nie przeszkdzać, radzą sobie tak samo dobrze jak reszta ludzi, mają pasje, uprawiają sport... A są i tacy co się nad sobą użalają.
O tyle o ile w przypadku nowej znajomości na pewno nie była by to łatwa decyzja, o tyle tak jak dziewczyny wyżej pisały, gdyby mojemu mężowi coś się stało, to na pewno zostałabym przy nim. Natomiast mamy z mężem umowę że jeśli któreś z nas skończy kiedyś jako warzywo, z demencją albo niepełnosprawnością umysłową, to drugie owszem, będzie się opiekować, będzie blisko, ale ma sobie kogoś znaleźć i próbować ułożyć jeszcze sobie życie.
Edytowany przez Have_fun 10 lutego 2020, 14:27
10 lutego 2020, 14:25
ale tobą ktoś ma się zajmować więc musi być zdrowy?serio pytam, to nie krytykaPrzy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac.
Przecież napisała wyraźnie, że sama będzie wymagać opieki, a tym samym nie będzie się mogła zajść kimś chorym nie, że wymaga żeby ktoś był zdrowy i zajmował się nią.