Temat: Staropanieństwo? do końca życia?

Panna prawie 35 lat i zero nadziei, perspektyw na znalezienie tej drugiej połowy na zawsze. Z seksem krucho bo jak z obcymi? Nie dla mnie. Zaczynam odczuwać inność społeczną, bo przecież "wolna kobieta po 30 jest jak miejsce w zatłoczonym autobusie w godzinach szczytu - cos musi być nie tak" eh a przecież każdy ma swoje wady. Jak żyć ;) ?

Internet nie jest mi obcy, wręcz przeciwnie. Na dniach przytrafiła mi się nawet znajomość internetowa wplątana w rzeczywistość, bo chłopak odwiedza moich sąsiadów drzwi w drzwi, wie od nich o mnie wiele... i niestety okazał się niezwykle chamskim typem, długo by opowiadać a przecież to tylko pare naście dni w internecie i kolejny zawód. No i hmm staram się nie wciskać w ramy, choć trafiłam ostatnio (nowa praca) do środowiska, w którym pierwszym pytaniem było czy mam dzieci. Po negatywnej odpowiedzi padło a męża chociaż.... ludzie są jacy są, miejsce pracy naprawdę dobre - nie mam zamiaru zmieniać. Zresztą stan panieński mi mniej doskwiera niż fakt braku oparcia w drugiej osobie. Co do wypowiedzi ciążyspożywczej odniosę się tylko tyle, że wygląd i powierzchowność jest na chwile i potrzebne do takich samych powierzchownych znajomości. Czyli seks dla sportu. A żeby było śmiesznie nie mam problemu z tego typu powodzeniem, którego boje się jak ognia. I nie rozumie czym można zawinić, że praktycznie przez 35 lat nie spotkało się mężczyzny, który byłby jednocześnie przyjacielem i kochankiem, z poważnymi zamiarami. Tylko ten seks i seks. Żonaci szukający podwójnego życia, rzekomi twardziele szukający niezobowiązującego seksu i naprawdę nieistotne, że na dupie cellulit i zwały tłuszczu... sami tacy - szukający układów i proponujący sponsoring. Ciężko spotkać człowieka z kręgosłupem moralnym i jednocześnie jeśli już się go zauważyło sprawić, żeby zaistniał w naszym życiu. Zgodzę się, że nic na siłę. Czytając mem fb'ukowy o kobietach po 40 (p.s. jak dożyje w stanie panieńskim tego wieku to będę nadal bez kota z powodu strachu przed tymi zwierzątkami serio:)) "kobiete po 40stce może zaskoczyć tylko bezinteresowna czysta miłość, bo resztę cyrku już widziała." myślę, że po takim czasie nie dość, że zaskoczy to wywoła niewiarę :) no i sory, że smęcę, taki dzień podsumowań...

bycie w związku jest przereklamowane

jestem nieco starsza od ciebie i też od zawsze bylam singlem, i tak naprawdę w pierwszym "prawdziwym" związku jestem od ok poltora roku, i szczerze?.. czasami tęsknię za okresem mojego singlostwa. Bycie z kimś w związku to ciagłe chodzenie na kompromisy, Cokolwiek planujesz zrobić musisz brać pod uwage tę drugą osobę, nie mam juz tej swobody że np po pracy zachciało mi sie gdzieś jechać,  czy zmieniać swoje plany ot tak znienacka bo mialam zachciankę,...jest ta druga osoba z ktorą wczesniej juz się coś zaplanowało. Mówienie o wszystkim, np że idę do fryzjera, niby normalne żeby poinformować partnera że wychodzę gdzieś i o ktorej mniej więcej będę z powrotem, ale irytuje mnie to czasami że muszę się tak spowiadać i brakuje mi tej wolności i związek postrzegam wtedy jak więzienie, nawet spanie z kimś w jednym łóżku bywa wkurzające i bywa mi cholernie niewygodnie. Może to kwestia tego że jak człowiek przez lata jest sam to staje się troche egoistą i zasklepia sie w swoich przyzwyczajeniach i  małych rytualach. No i oczywiście jest ta druga osoba, ze swoim wlasnym charakterem i przyzwyczajeniami; niby to normalne że w związku dochodzi czasami do kłotni, nieporozumień, rozbiezności oczekiwań itd, ale ja sobie myślę wtedy czy sam idea bycia z kimś jest az tak warta tego żeby sie szarpac? Żeby "walczyć" o swoje...? W takich momentach nawiedza mnie mysl że lepiej samemu ale mając peace and quiet, i że chyba fajniej mi sie żyło po singlowsku z dochodzącymi k#tasami (brzydko mowiąc) niż będąc z kimś w związku. 

nie postrzegaj swojego singlostwa jako porazki, bo to porazka nie jest, myślisz kategoriami sprzed jakichs 50 lat lol, kazda sytuacja ma swoje plusy i minusy. No chyba że marzy ci sie założenie rodziny, a tu czas ucieka... no to rzeczywiscie mozna wtedy popaść w depresyjne nastroje.

CiazaSpozywcza napisał(a):

Jeśli ważysz tyle co piszesz, to masz odpowiedź, co jest nie tak. Faceci to wzrokowcy. Kobiety zresztą też. Ty pewnie też byś wybrała atrakcyjnego, z wagą w normie.

Pojęcia nie masz o facetach. Na wiele pulchnych czy grubych lecą szczupli atrakcyjni bo mają bzika na pukcie nie obijania się kości

Liandra napisał(a):

Ciąża Spożywcza- z lekka głupoty piszesz... Mam sporo znajomych i znam tylko jedną tłustą babę która jest sama (za to po 2 rozwodach...)-pozostale grube koleżanki mają mężów, a niejeden z kolegów ma co najmniej pulchną żonę.... za to znam 2 szczupłe i naprawdę ładne dziewczyny,miłe, wykształcone, samodzielne,pracujące, a mimo to samotne mimo zbliżania się do 40tki... z mężem czasem rozmawiamy że trudno powiedzieć dlaczego są same-zwl że chętnie by widziały zmiane stanu cywilnego... Ja przyczyny nie rozumiem zwł. że odludkami nie są.
Może utyły po ślubie/po dłuższym czasie związku. Bo żeby ktoś z grubą się związał to nie wierzę.

acuarela napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Jeśli ważysz tyle co piszesz, to masz odpowiedź, co jest nie tak. Faceci to wzrokowcy. Kobiety zresztą też. Ty pewnie też byś wybrała atrakcyjnego, z wagą w normie.
Pojęcia nie masz o facetach. Na wiele pulchnych czy grubych lecą szczupli atrakcyjni bo mają bzika na pukcie nie obijania się kości
No to może ja w jakimś alternatywnym świecie żyję, ale w moim otoczeniu wszyscy, absolutnie wszyscy faceci uznaj tylko szczupłe laski. A jeśli już któryś jest z grubszą, to było tak że przytyła w trakcie trwania związku, ale jak się poznali to była szczupła.

zalezy jakie wymagania masz, jak nie duze i nie bedzie ci przeszkadzal facet po rozwodzie np to bez problemu powinnas kogos znalezc

ja mam kolege 34 lata ogolnie fajny normalny chce sie ustatkowac ale najlepiej by chcial dziewczyne 18-25 a w swoim wieku to sie krzywi. Na nic tlumaczenia ze zadna 20 latka go nie bedzie chciala

CiazaSpozywcza napisał(a):

acuarela napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Jeśli ważysz tyle co piszesz, to masz odpowiedź, co jest nie tak. Faceci to wzrokowcy. Kobiety zresztą też. Ty pewnie też byś wybrała atrakcyjnego, z wagą w normie.
Pojęcia nie masz o facetach. Na wiele pulchnych czy grubych lecą szczupli atrakcyjni bo mają bzika na pukcie nie obijania się kości
No to może ja w jakimś alternatywnym świecie żyję, ale w moim otoczeniu wszyscy, absolutnie wszyscy faceci uznaj tylko szczupłe laski. A jeśli już któryś jest z grubszą, to było tak że przytyła w trakcie trwania związku, ale jak się poznali to była szczupła.

współczuję ograniczonych znajomych

kurcze doskonale Cię rozumiem. Jestem w tym samym miejscu :)

Pasek wagi

CiazaSpozywcza napisał(a):

Liandra napisał(a):

Ciąża Spożywcza- z lekka głupoty piszesz... Mam sporo znajomych i znam tylko jedną tłustą babę która jest sama (za to po 2 rozwodach...)-pozostale grube koleżanki mają mężów, a niejeden z kolegów ma co najmniej pulchną żonę.... za to znam 2 szczupłe i naprawdę ładne dziewczyny,miłe, wykształcone, samodzielne,pracujące, a mimo to samotne mimo zbliżania się do 40tki... z mężem czasem rozmawiamy że trudno powiedzieć dlaczego są same-zwl że chętnie by widziały zmiane stanu cywilnego... Ja przyczyny nie rozumiem zwł. że odludkami nie są.
Może utyły po ślubie/po dłuższym czasie związku. Bo żeby ktoś z grubą się związał to nie wierzę.

Mam 54 lata i wazyłam 100 kg gdy poznałam mojego męża nr 2. Jest 18 lat młodszy i gdyby nie oficjalny mąż juz byśmy byli po ślubie. Znajomośćtrwa juz 3 lata... Sebastian jest szczupły i seksowny...Wszystko możliwe

Pasek wagi

acuarela napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

acuarela napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Jeśli ważysz tyle co piszesz, to masz odpowiedź, co jest nie tak. Faceci to wzrokowcy. Kobiety zresztą też. Ty pewnie też byś wybrała atrakcyjnego, z wagą w normie.
Pojęcia nie masz o facetach. Na wiele pulchnych czy grubych lecą szczupli atrakcyjni bo mają bzika na pukcie nie obijania się kości
No to może ja w jakimś alternatywnym świecie żyję, ale w moim otoczeniu wszyscy, absolutnie wszyscy faceci uznaj tylko szczupłe laski. A jeśli już któryś jest z grubszą, to było tak że przytyła w trakcie trwania związku, ale jak się poznali to była szczupła.
współczuję ograniczonych znajomych

(puchar) 

To działa w dwie strony. Gruby facet może mieć chudą laskę, a gruba laska chudego faceta. Wszystko zależy od okoliczności poznana się i wielu innych czynników.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.