Temat: Staropanieństwo? do końca życia?

Panna prawie 35 lat i zero nadziei, perspektyw na znalezienie tej drugiej połowy na zawsze. Z seksem krucho bo jak z obcymi? Nie dla mnie. Zaczynam odczuwać inność społeczną, bo przecież "wolna kobieta po 30 jest jak miejsce w zatłoczonym autobusie w godzinach szczytu - cos musi być nie tak" eh a przecież każdy ma swoje wady. Jak żyć ;) ?

araksol napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Liandra napisał(a):

Ciąża Spożywcza- z lekka głupoty piszesz... Mam sporo znajomych i znam tylko jedną tłustą babę która jest sama (za to po 2 rozwodach...)-pozostale grube koleżanki mają mężów, a niejeden z kolegów ma co najmniej pulchną żonę.... za to znam 2 szczupłe i naprawdę ładne dziewczyny,miłe, wykształcone, samodzielne,pracujące, a mimo to samotne mimo zbliżania się do 40tki... z mężem czasem rozmawiamy że trudno powiedzieć dlaczego są same-zwl że chętnie by widziały zmiane stanu cywilnego... Ja przyczyny nie rozumiem zwł. że odludkami nie są.
Może utyły po ślubie/po dłuższym czasie związku. Bo żeby ktoś z grubą się związał to nie wierzę.
Mam 54 lata i wazyłam 100 kg gdy poznałam mojego męża nr 2. Jest 18 lat młodszy i gdyby nie oficjalny mąż juz byśmy byli po ślubie. Znajomośćtrwa juz 3 lata... Sebastian jest szczupły i seksowny...Wszystko możliwe

Po zdjeciu w innym temacie widac,ze poprostu sam seks z tego Sebastiana (smiech)(smiech)(smiech)

Oj,smieszna kobieto.

dubel

znam jedna Twoja rówieśniczkę wiecznie singielke, z krótkimi przerwami na kiepskie znajomosci. 

U niej to kwestia patologicznego ojca. Teraz wybiera beznadziejnych facetów, porządni są dla niej nudni a z tymi ojcopodobnymi tez żyć nie chce ;) 

Ale ile osób tyle historii ;) nie ma się co szufladkować samemu ;)

Wiekszosc ludzi odczuwa potrzebe posiadania partnera i jest to zupelnie naturalne. Szczegolnie po 30, gdy zdecydowana wiekszosc znajomych ma swoje wlasne zycie i znajomi schodza na plan dalszy.

Podobnie jak inne Vitalijki proponuje internet. Miej jednak realne oczekiwania i nastaw sie na to, ze bedziesz musiala oddzielic plewy od ziarna. 

Wychodzenie z domu czesciej to zadna rada. Jasne, teoretycznie jest wieksza szansa poznania kogos, niz siedzac w domu, ale to rozwiazanie nie jwst dla wszystkich. Zapisywanie sie na wszelkie mozliwe zajecia, w celu znalezienia meza traci desperacja;-) 

Kolejna rzecz, to to co juz w tym watku padlo. Mysle, ze o ile Ciazaspozywcza ma dosyc radykalne poglady i sposob ich wyrazania, i nie widzialabym tego w tak czarno-bialych barwach to nie mozna udawac, ze wyglad zupelnie sie nie liczy. Pomiedzy “tylko supermodelki z niedowaga maja szanse” a Twoim “wyglad to tylko do lozka” i  jednej z komentujacych “faceci nie lubia obijac sie o kosci” jest cala gama szarosci i normalnosci. Dla normalnego faceta nie musisz byc wychudzona 20 latka, nawet wskazane bys nia nie byla, ale nie udawajmy, ze bedzie zachwycony kobieta z duza otyloscia. Waga w normie, plus fajny charakter, pomysl na siebie itd to klucz do sukcesu. 

CiazaSpozywcza napisał(a):

acuarela napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Jeśli ważysz tyle co piszesz, to masz odpowiedź, co jest nie tak. Faceci to wzrokowcy. Kobiety zresztą też. Ty pewnie też byś wybrała atrakcyjnego, z wagą w normie.
Pojęcia nie masz o facetach. Na wiele pulchnych czy grubych lecą szczupli atrakcyjni bo mają bzika na pukcie nie obijania się kości
No to może ja w jakimś alternatywnym świecie żyję, ale w moim otoczeniu wszyscy, absolutnie wszyscy faceci uznaj tylko szczupłe laski. A jeśli już któryś jest z grubszą, to było tak że przytyła w trakcie trwania związku, ale jak się poznali to była szczupła.

Niestety podobnie myślę jak CiazaSpozywcza. Pamiętam takie badania, w których wyszło, że zestresowani mężczyźni wybierają pulchniejsze kobiety bo im się z bezpieczeństwem kojarzą (pewnie z mamusią) i tak prymitywnie jak cierpiącemu niedostatek Murzynowi będzie podobała się pulchna babka. Niejedna przyzna, że facet z miss polonią ich nie zdradził. Patrząc na obecnie tych powszechnie infantylnych chłopców w okolicach 30tki których przerastają związki, życie i ich własna biologiczna męskość to się nie dziwię....Kiedyś nawet jeden, który miał w sobie trochę refleksji wyłożył jasno: podrywam pulchne, bo są łatwiejsze, mają niższą samoocenę i łatwiej zbajerować. Nie piszę, że to dotyczy tylko większych babek, to zdanie tego chłoptasia. Może się ktoś ze mną zgadzać albo i nie, ale z własnego doświadczenia wiem, że miał sporo racji. Patrząc na pary, gdzie ona waży więcej, to często on jest albo z jakiejś dysfunkcyjnej rodziny albo nie zarabia wiele i zbytnich perspektyw nie ma w związku ze swoimi zdolnościami. 

Sama posiadam garderobę od 36-50 więc wiem jak to wygląda z różnych perspektyw. 

Myslalam, ze to przejsciowe, a juz 17 lat jestem sama. Gdybym wiedziala, ze tak potocza sie sprawy, inaczej zorganizowalabym swoje zycie. Wcale nie czekam na ksiecia z bajki, stojac przy oknie, ale pomimo wszystko zylabym spokojniej i chyba jednak bardziej egoistycznie. Zapisalam sie na sympatie i sprawdzam od czasu do czasu co sie tam dzieje, ale zwykle jest 4 (tych samych od lat) delikwentow z 3 kryteriami - moj przedzial wieku tzn rozpietosc 10 lat, wolny i  z moim poziomem wyksztalcenia. Jezeli masz jeszcze sily, to wychodz, szukaj, badz aktywna, potem bedzie tylko trudniej wyjsc ze swojej strefy komfortu.

Powodzenia -)

Ja jestem przed 30 po dwóch niedawnych związkach. Jeden z nich właśnie się zakończył. I mam podobne myślenie do twojego, że już nikogo nie znajdę. Założyłam sobie nawet konto na jednym z portali. Poznałam fajnego chłopaka, ale niestety nic z tego nie wyszło i nie wyjdzie. Chyba muszę się wsiąść za siebie i tyle. Ale nie polecam znajomości z internetu .

Pasek wagi

Mysle, ze im dłużej jest ktoś singlem tym trudniej mu jest przestawić się na partnerstwo tak jak starego psa nie nauczy się nowych sztuczek :) To odnośnie komentarza o „dochodzących ku - ta - sach”. Ohydny sposób wypowiedzi nawiasem mowiac.

Jeśli autorka pragnie znaleźć partnera to proponowałabym otworzyć się również na mężczyzn, którzy z początku mogą nie wydawać się idealnymi kandydatami. Czasem pierwsze wrażenia są mylne. Nie chce wdawać się w szczegóły ale moj własny mąż z początku sprawił negatywne wrażenie a okazał się jednak tym jedynym i bardzo cieszę się, ze go wtedy nie skreśliłam. 

Wiem, ze znalezienie właściwej osoby nie jest łatwe. Powodzenia! 

.

Myślę, że trzeba mieć otwartą głowę po prostu i żyć po swojemu. Mnie też przeszkadza to że jestem sama, ale jednak nie chcę "wariować" i szukać kogoś na siłę. Staram się dbać o siebie i stawać się lepszą osobą.

Piąteczka!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.