Temat: Sex 50 + to tabu?

Czy to temat tabu? Czy trzeba milczeć na ten temat, albo wręcz zaprzestać uprawiać, bo nie wypada. Przecież kościół zabrania dla przyjemności... Jak uważacie?

Pasek wagi

Katniss26 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Więcej, co jest najczęściej powtarzaną bzdurą nawet przez część kapłanów, Kościół nie zabrania seksu przedmałżeńskiego, zabrania seksu pozamałżeńskiego, kiedy osoba przysięgała komuś: małżonkowi, czy w wypadku święceń Bogu. Osoby wolne mogą uprawiać seks, od okoliczności i własnego sumienia zależy, czy bedą uznane za rozwiązłe czy nie i  popelniające jeden z grzechów głównych. Na pewno takiego grzechu nie popełniaja nastolatkowie, którzy próbują seksu i darzą się uczuciem
O, pierwsze słyszę. Do tej pory sądziłam, że stanowisko Kościoła w sprawie seksu pozamałżeńskiego obejmuje wszystkie stosunki poza małżeństwem, w tym przed ślubem. Możesz podać jakieś źródło? Chętnie poczytam.

Może ja się nie znam na języku polskim, ale przed małżeństwem jest się poza nim :D Jak się nie obrócisz - tyłek z tyłu ;)


A tak już całkiem do rzeczy - stanowisko Kościoła katolickiego jest jasne i niezmienne. Seks poza małżeństwem jest grzechem - niezależnie od wieku, płci i orientacji, a także formy. Masturbacja, fellatio i tak dalej to także działania seksualne objęte szóstym przykazaniem. Niedozwolone jest użycie antykoncepcji ze względu na konieczną otwartość małżonków na przekazywanie życia jednak można korzystać do woli z czasu, kiedy kobieta jest niepłodna w określonej fazie cyklu. Co automatycznie prowadzi do punktu trzeciego czyli seks w małżeństwie ma budować jedność małżonków i rozwijać ich relacje więc powinien być nie tylko otwarty na życie, ale zwyczajnie satysfakcjonujący. Po to został stworzony przyjemnym, żeby dawać radość i budować zachwyt.

Takie jest oficjalnie stanowisko. Nikt nikomu wierzyć nie każe, nikt nikogo do niczego nie zmusza. Wolna wola i każdy korzysta z niej wedle uznania.

Nie rozumiem po co się przypierdzielać akurat do Kościoła (szerząc brednie w dodatku) zamiast robić swoje i tym się cieszyć :)

Ja uważam,że jeśli ktoś jeszcze może i lubi to niech uprawia sex nawet mając 80 lat :) 

Pasek wagi

Katniss26 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Więcej, co jest najczęściej powtarzaną bzdurą nawet przez część kapłanów, Kościół nie zabrania seksu przedmałżeńskiego, zabrania seksu pozamałżeńskiego, kiedy osoba przysięgała komuś: małżonkowi, czy w wypadku święceń Bogu. Osoby wolne mogą uprawiać seks, od okoliczności i własnego sumienia zależy, czy bedą uznane za rozwiązłe czy nie i  popelniające jeden z grzechów głównych. Na pewno takiego grzechu nie popełniaja nastolatkowie, którzy próbują seksu i darzą się uczuciem
O, pierwsze słyszę. Do tej pory sądziłam, że stanowisko Kościoła w sprawie seksu pozamałżeńskiego obejmuje wszystkie stosunki poza małżeństwem, w tym przed ślubem. Możesz podać jakieś źródło? Chętnie poczytam.

źródło jest w 10 przykazaniach, ich interpretacji w listach w NT i wczesnych soborach. Rozciągnięcie na zakaz seksu w ogole, jest sprawą znacznie późniejszą, i  po prostu zostało spłycone do "zadnego seksu poza" bo prości ludzie nie ograneliby róznic, zatem nic i sprawa prosta.

Rzecz jest naprawdę nieskomplikowana, ale jak wszędzie i tu sa ludzie uczciwi i kombinatorzy. Masz polecenie "nie cudzołóż" i drugie "nie pożądaj rzeczy cudzych" (nie mogę odnależć kiedy to się zmieniło w "żonę bliźniego swego" ale się zmieniło). Długo był pierdolnik związany z brakiem zrozumienia o co lotto,  w IV wieku dołozono jako dodatkowe nakazy wady głowne, potem zaostrzone jako grzechy główne. Ogólnie chodziło o to, aby zapanować na niespożytym ciurlaniem, bo z tego w rozrastających się społecznościach więcej było problemow niż pozytku. Słowem, mozesz się ciurlać, ale nie przeginaj i niech nikt z tego powodu nie cierpi. Cudzołóstwo i pożadanie cudzego są złe i zakazane, bo dotykaja innych, a nie dlatego, że są zwiazane z seksem. Nigdzie Biblia nie potępia seksu heteroseksualnego, aż tak ograniczająca nie jest, a pisarze byli ludźmi światłymi i po prostu ludzkimi.

a i jeszcze jedno, chyba w sumie najlepiej obrazujace zagadnienie. Małżeństwo kontraktowane to dorobek sredniowieczny.. Wczesniej polegało na deklaracji wobec społeczności "ta kobieta jest moja, ten mężczyzna jest mój" i społeczność miała psi obowiązek to szanować. Jeśli dziś młoda dziewczyna i młody chłopak (starzy oczywiście też) w obliczu społeczności uchodzą za parę, to wg pierwotnych prawideł należą do siebie. Tylko pytanie, kto to dziś szanuje.

Cyrica napisał(a):

Katniss26 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Więcej, co jest najczęściej powtarzaną bzdurą nawet przez część kapłanów, Kościół nie zabrania seksu przedmałżeńskiego, zabrania seksu pozamałżeńskiego, kiedy osoba przysięgała komuś: małżonkowi, czy w wypadku święceń Bogu. Osoby wolne mogą uprawiać seks, od okoliczności i własnego sumienia zależy, czy bedą uznane za rozwiązłe czy nie i  popelniające jeden z grzechów głównych. Na pewno takiego grzechu nie popełniaja nastolatkowie, którzy próbują seksu i darzą się uczuciem
O, pierwsze słyszę. Do tej pory sądziłam, że stanowisko Kościoła w sprawie seksu pozamałżeńskiego obejmuje wszystkie stosunki poza małżeństwem, w tym przed ślubem. Możesz podać jakieś źródło? Chętnie poczytam.
źródło jest w 10 przykazaniach, ich interpretacji w listach w NT i wczesnych soborach. Rozciągnięcie na zakaz seksu w ogole, jest sprawą znacznie późniejszą, i  po prostu zostało spłycone do "zadnego seksu poza" bo prości ludzie nie ograneliby róznic, zatem nic i sprawa prosta.Rzecz jest naprawdę nieskomplikowana, ale jak wszędzie i tu sa ludzie uczciwi i kombinatorzy. Masz polecenie "nie cudzołóż" i drugie "nie pożądaj rzeczy cudzych" (nie mogę odnależć kiedy to się zmieniło w "żonę bliźniego swego" ale się zmieniło). Długo był pierdolnik związany z brakiem zrozumienia o co lotto,  w IV wieku dołozono jako dodatkowe nakazy wady głowne, potem zaostrzone jako grzechy główne. Ogólnie chodziło o to, aby zapanować na niespożytym ciurlaniem, bo z tego w rozrastających się społecznościach więcej było problemow niż pozytku. Słowem, mozesz się ciurlać, ale nie przeginaj i niech nikt z tego powodu nie cierpi. Cudzołóstwo i pożadanie cudzego są złe i zakazane, bo dotykaja innych, a nie dlatego, że są zwiazane z seksem. Nigdzie Biblia nie potępia seksu heteroseksualnego, aż tak ograniczająca nie jest, a pisarze byli ludźmi światłymi i po prostu ludzkimi.

Rozdzielajmy różnego rodzaju interpretacje Pisma Świętego (od samego przekładu też wiele zależy, a jest ich przecież masa) oraz niezliczonej ilości dokumentów przez lata wydanych od oficjalnego nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego w XXI wieku. Piętnastowieczne prawa obowiązujące w pastwie Polskim też uznasz za wiążące i nie zaakceptujesz ich nowelizacji, bo dodana później? Egzegeci cały czas prowadzą badania nad językami biblijnymi - aramejski, hebrajski, dialekty greckie (głównie koine), a do tego odmienne uwarunkowania kulturowe. Jedna ewangelia pisana dla judeochrześcijan, inna dla nawróconych z pogaństwa - wszystko to przez lata było poddawane badaniom, a wnioski podaje nauczanie. Jeśli chcesz się kierować samym Pismem Świętym to fantastyczny wybór i wspaniała księga :) Nauczanie Kościoła to nauczanie o nią oparte i tyle. Możesz się z nim zgadzać, możesz się nie zgadzać, ale nie wprowadzaj w błąd :)

Jak masz ochotę i temperament to kto ci zabroni? A co ma kościół do twojej sypialni

Pasek wagi

WaniliowoMalinowa napisał(a):

Rozdzielajmy różnego rodzaju interpretacje Pisma Świętego (od samego przekładu też wiele zależy, a jest ich przecież masa) oraz niezliczonej ilości dokumentów przez lata wydanych od oficjalnego nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego w XXI wieku. Piętnastowieczne prawa obowiązujące w pastwie Polskim też uznasz za wiążące i nie zaakceptujesz ich nowelizacji, bo dodana później? Egzegeci cały czas prowadzą badania nad językami biblijnymi - aramejski, hebrajski, dialekty greckie (głównie koine), a do tego odmienne uwarunkowania kulturowe. Jedna ewangelia pisana dla judeochrześcijan, inna dla nawróconych z pogaństwa - wszystko to przez lata było poddawane badaniom, a wnioski podaje nauczanie. Jeśli chcesz się kierować samym Pismem Świętym to fantastyczny wybór i wspaniała księga :) Nauczanie Kościoła to nauczanie o nią oparte i tyle. Możesz się z nim zgadzać, możesz się nie zgadzać, ale nie wprowadzaj w błąd :)

Nie lubię demagogii i tego typu sarkazmu. Tak samo KK jak i inne religie (kościoły) chrześcijańskie bazują na tych samych podstawach. Jakoś inne potrafią założyć dobra wole ludzi, KK często grozi kijem zapominając o marchewce. Tekst do czytania mamy ten sam, różnice w przekładach nie dotyczą kwestii ogólnych. Dziś na szczęście wszyscy potrafimy czytać, nie musi nam tego czynić jedyny wykształcony we wsi czyli kapłan, ktorego głownym interesem jest zachowanie porzadku by mozna było żyć po bozemu.

araksol napisał(a):

Czy to temat tabu? Czy trzeba milczeć na ten temat, albo wręcz zaprzestać uprawiać, bo nie wypada. Przecież kościół zabrania dla przyjemności... Jak uważacie?

kto Ci powiedział, że Kościół zabrania dla przyjemności?

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

WaniliowoMalinowa napisał(a):

Rozdzielajmy różnego rodzaju interpretacje Pisma Świętego (od samego przekładu też wiele zależy, a jest ich przecież masa) oraz niezliczonej ilości dokumentów przez lata wydanych od oficjalnego nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego w XXI wieku. Piętnastowieczne prawa obowiązujące w pastwie Polskim też uznasz za wiążące i nie zaakceptujesz ich nowelizacji, bo dodana później? Egzegeci cały czas prowadzą badania nad językami biblijnymi - aramejski, hebrajski, dialekty greckie (głównie koine), a do tego odmienne uwarunkowania kulturowe. Jedna ewangelia pisana dla judeochrześcijan, inna dla nawróconych z pogaństwa - wszystko to przez lata było poddawane badaniom, a wnioski podaje nauczanie. Jeśli chcesz się kierować samym Pismem Świętym to fantastyczny wybór i wspaniała księga :) Nauczanie Kościoła to nauczanie o nią oparte i tyle. Możesz się z nim zgadzać, możesz się nie zgadzać, ale nie wprowadzaj w błąd :)
Nie lubię demagogii i tego typu sarkazmu. Tak samo KK jak i inne religie (kościoły) chrześcijańskie bazują na tych samych podstawach. Jakoś inne potrafią założyć dobra wole ludzi, KK często grozi kijem zapominając o marchewce. Tekst do czytania mamy ten sam, różnice w przekładach nie dotyczą kwestii ogólnych. Dziś na szczęście wszyscy potrafimy czytać, nie musi nam tego czynić jedyny wykształcony we wsi czyli kapłan, ktorego głownym interesem jest zachowanie porzadku by mozna było żyć po bozemu.

W takim razie dlaczego postąpiłaś dokładnie tak samo i z góry założyłaś moją złą wolę? Zadałam proste pytanie - skoro nowelizacji praw KK nie uznajesz, dlaczego uznajesz państwowe? To nie była ironia, a zwykłe pytanie adekwatne do kontekstu rozmowy. Nie chcę Cię urazić ani być niemiła. Jeśli tak to odebrałaś to przykro mi, nie to miałam na myśli.

Chodzi mi wyłącznie o to, że wprowadzasz w błąd osoby mniej świadome praw KK - to, co mówisz prowadzi do ich łamania. Nie oceniam tego, co robi KK ani metod jakie stosuje - sama postępuje zgodnie z własnym sumieniem, ale niezgodnie z nauczaniem KK. Przez co, wedle jego zasad, popełniam grzech i dopóki szczerze nie żałuję ani nie postanowię poprawy - nie zostanie mi odpuszczony. Każdy powinien być świadomy praw i obowiązków jakie narzuca dana organizacja w dokładnym ich brzmieniu, a nie pobożnym życzeniu uczestników i obserwatorów. Najpierw poznajmy oficjalne zasady, a później zdecydujmy, czy nam pasują - wyznań jest wiele, każdy znajdzie coś dla siebie. Ale nie wymagajmy od organizacji, żeby się dla nas zmieniała skoro udział w niej jest całkowicie dowolny.

pamiętam to z nauk przedmałżeńskich...

Pasek wagi

araksol napisał(a):

pamiętam to z nauk przedmałżeńskich...

kobieto to skoro masz taki problem z tym to nie uprawiaj seksu i tyle. 

O co Ci wogóle chodzi... RÓB CO CHCESZ i to co Tobie sie podoba 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.