Temat: czy chłopak powinien dokładać się do antykoncepcji?

póki co tylko ja płace, a opakowanie tabletek 22 zł.. nie pracuje, on tez nie, ale mamy jakieś swoje oszczędności.. oprócz tego nie używamy innego dodatkowego zabezpieczenia, tylko tabsy. jednak dla niepracującej osoby wydanie ponad 80 zł to teoche sporo, a po polowie myśle ze byłoby akurat. ale nie wiem jak podejść chłopaka, jak zacząć rozmowę? bo szczerze kiedyś mieliśmy rozmowę na temat tego, kto powinien płacić za antykoncepcję i wydaje mi się, ze nawet on sam powiedział, ze jeśli jakaś forma antykoncepcji jest jedyna, to wtedy trzeba na pół.. 


ByleDo60 napisał(a):

po cholerę zakładasz ten wątek skoro masz z góry wyrobione zdanie.mnie by było wstyd pytać o takie grosze 

dla mnie to nie są grosze

U mnie antykoncepcja hormonalna jest za darmo, więc obecnie koszta w ogóle odpadły, ale jak jechaliśmy na gumach to po prostu raz kupował on, raz ja. Uważam ze antykoncepcja to powinna być odpowiedzialność obojga, finansowa też. 

jestemteraz napisał(a):

Ale dlaczego u ciebie 3 razy 22 daje 80?? Co studiujesz z takim liczeniem? 

Wiesz 80 wygląda na więcej niż 66 więc jej cierpienie finansowe by uzyskać Ty poklask wyglądało na większe 

vegadula napisał(a):

U mnie antykoncepcja hormonalna jest za darmo, więc obecnie koszta w ogóle odpadły, ale jak jechaliśmy na gumach to po prostu raz kupował on, raz ja. Uważam ze antykoncepcja to powinna być odpowiedzialność obojga, finansowa też. 

odpowiedzialnosc finansowa to byc na wlasnym utrzymaniu, radzenie sobie z ewentualna wpadka a nie uciułanie groszy na kondomy czy tabsy..

łączenie kwot typu 10 zł ze slowami odpowiedzialnosc finansowa jakos nie idzie mi w parze. 

Pytasz się czy chłopak powinien się dorzucać do kosztów, po czym negujesz wszystkie odpowiedzi, które nie są zbieżne z Twoją opinią (po co więc pytasz?). Ja bym płaciła sama, ALE skoro dla Ciebie to dużo, to powiedz mu wprost, że to dla Ciebie duży koszt, i chcesz, aby się dorzucał. 

Pasek wagi

4 lata płaciłam za tabsy tylko ze swojej kieszeni, raz mój facet wykupił receptę. Nie miałam z tym problemu bo ja też nie dokładam się do wszystkiego, co kupuje on dla nas czy do wszystkich rachunków. 

Myśle, że części osób ciężko jest postawić się w pozycji studentki bez kasy, kiedy każde 2zl się liczy. Ja pamietam hak to jest!

Teraz kupujemy antykoncepcję ze wspólnego budżetu z którego kupujemy jedzenie, chemię domową i leki bo mamy wspólne konto na takie rzeczy, ale w twoje sytuacji zdecydowanie kupowanie pół na pół jest sprawiedliwym rozwiązaniem. Tak, facet tez jest odpowiedzialny za antykoncepcję. 

Despacitoo napisał(a):

vegadula napisał(a):

U mnie antykoncepcja hormonalna jest za darmo, więc obecnie koszta w ogóle odpadły, ale jak jechaliśmy na gumach to po prostu raz kupował on, raz ja. Uważam ze antykoncepcja to powinna być odpowiedzialność obojga, finansowa też. 

odpowiedzialnosc finansowa to byc na wlasnym utrzymaniu, radzenie sobie z ewentualna wpadka a nie uciułanie groszy na kondomy czy tabsy..

łączenie kwot typu 10 zł ze slowami odpowiedzialnosc finansowa jakos nie idzie mi w parze. 

Pisałam o odpowiedzialności finasowej w przypadku płacenia za antykoncepcje i dalej się trzymam tego ze powinna dotyczyć ona obu stron, niezaleznie od tego ile to kosztuje czy kto ile zarabia/ma pieniedzy. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.