Temat: czy modlitwa pomaga?

Hej wszystkim, dosc kontrowersyjny temat dla wiekszosci, ale mam do was takie pytanie. Czy wierzycie w to, ze gdy mocno sie o cos modlicie to istnieje wieksza szansa na spelnienie sie tego, niz jakbyscie sie nie modlily? zdarzylo wam sie tak i myslicie ze to zasluga goracych modlitw? od razu mowie - ja raczej nie jestem wierząca ale jestem ciekawa waszych doswiadczen

Modlitwa pomaga bardzo. Warunek- trzeba wierzyć, więcej dziękować, niż prosić. I być pokornym, bo nie zawsze dostaniemy to o co prosimy Czasem dostaniemy to, co jest dla nas dobre.  Czytałaś o modlitwie pompejańskiej? Podobno jest nazywana modlitwą nie do odparcia. Jestem na 37- dmym dniu. (modlitwa trwa 54 dni). Czuję, że już pomaga. :D Polecam.

kiedyś modliłam się o różne rzeczy,a zdałam sobie sprawę że Bóg to nie święty Mikołaj;) no i modlę się ale już nie proszę o nic, stwierdziłam że będzie co będzie i właściwie od tamtego czasu układa mi się znacznie lepiej;), chyba to jest kwestia zaufania

Chiii napisał(a):

littleGirl2015 napisał(a):

ja inaczej do tego podchodze. Opowiem na przykladzie:od zawsze bylam noga z matematyki,kiedy poszlam do liceum wprowadzono mature z matmy obowiazkowa (bylam drugim rocznikiem) i bylam zalamana. Probnej nie zdalam.. Poszlam na korki troche sie podciagnelam,ale cholernie sie balam.. I zaczelam sie goraco modlic. Akurat zaczal sie maj wiec chodzilam tez na majowki. Kiedy przeszly matury i usiadlam do testow opanowal mnie blogi spokoj - moglam sie skupic i moje nerwy nie szalaly. Zdalam wszystko pieknie i poszlam na studia .. :)uwazam, ze modlitwa wycisza i uspokaja,potrafi wydobyc z czlowieka to co najlepsze. ale ja jestem osoba wierzaca i praktykujaca. Modlitwy mi pomagaja.. Kiedy w nocy zrywam sie z przerazeniem ( bardzo czesto) zaczynam sie modlic za zmarlych i po chwili zasypiam znowu ze spokojem..dziwne dla mnie jesto to ze to temat "kontrowersyjny" .. Nie od dzis spora czesc Polakow jest katolickiego wyznania. Ale wszystko sie zmienia w tym wzgledzie i obecnie bycie osoba wierzaca czesto bywa obciachem.. :/
 Pieknie to napisalas. Lepiej bym tego nie ujela. Autorko. Mi pomogla modliwa i to nie jeden raz. W duzej mierze wlasnie poprzez wyciszenie i spokoj ktore w momencie modlitwy mam. Jestem osoba wierzaca. Dla mnie modlitwa to rozmowa z Bogiem. Nie klepanie wierszykow ;)

Dokładnie- modlitwa wycisza, uspokaja, ale też wyostrza intuicję :) Moja 80-letnia babcia trafiła do szpitala z ostrym brzuchem i poszła od razu pod nóż. Ponieważ nie mogłam do niej pojechać do szpitala( nie mam auta, a i autobus nie kursował), zaczęłam medytować i modlić się. Jak skończyłam, byłam PEWNA, że ona to przeżyje. Babcia  leżała 1,5 miesiąca na ojomie, przeżyła dwukrotne zapalenie otrzewnej, miała trzy operacje ratujące życie- i przeżyła. Jak wyszła ze szpitala ważyła 38 kilo, z brzucha sączyła się ropa dobre pół roku- bo dziura na brzuchu wielkości piłeczki ping-pongowej nie chciała się zagoić ze względu na wiek. Cudem było to, że jelita się w końcu zrosły- choć przez ten czas- właśnie to było głównym powodem.  

Pewnie, że modlitwa działa! Dzięki codziennej modlitwie(a raczej rozmowie z Bogiem) buduje się z Nim społeczność. Biblia mówi, że "nikt nie przychodzi do mojego ojca, tylko poprzez mnie(Jezusa)", także On (Jezus) jest naszym jedynym pośrednikiem. Mówi też "o cokolwiek będziecie prosić w moim imieniu to dostaniecie", ale warunkiem jest wiara. Wiara, że Jezus jest Synem Bożym, że oddał swoje życie za nas. Modlitwa przez świętych nic nie da, bo w oczach Boga to obrzydliwość.  Kiedy oddaje się swoje życie Jezusowi i kiedy jest On w naszym życiu na pierwszym miejscu to okazuje się, że cuda są na każdym kroku. Kiedy bolała mnie głowa to mama nałożyła na mnie ręce i się modliła- ból głowy od razu odszedł. Kiedy moje dziecko miało gorączkę to po modlitwie od razu ustała. Oczywiscie nie zawsze tak to działa. Czasem trzeba cierpliwie poczekac:) Trzeba pamiętać, że Bóg nigdy się nie spóźnia, ale w czasie "burzy" trzeba miec wzrok skierowany w jednym kierunku, zeby przypadkiem sie nie utopić:) wszystkie te "zdrowaski" sa bez sensu. PŚ ostrzega nas, zebysmy tego nie robili.

Nie wierzę w to, że to sama modlitwa pomaga w tym sensie, że ja o coś proszę, a Bóg to spełnia. Ok, były sytuacje w moim życiu, gdy faktycznie nie dawano szans na powodzenie, wiele osób w rodzinie się zatem zwróciło do Boga i cóż, "cud" się pojawił, ale z drugiej strony - czemu wobec tego innym rodzinom, które też proszą Boga o wysłuchanie nie udało się osiągnąć "sukcesu"? Modlitwa jeśli w czymś mi pomagała to w fakcie, że nie klepałam nigdy formułek, ale mówiłam wprost, co mi leży na wątrobie i po prostu czułam się po tym lepiej - po prostu miałam wrażenie, że rozmawiam z Bogiem i wiadomo, po rozmowie człowiekowi zawsze lżej, gdy czuje się przytłoczony problemami. 

wejscieawaryjne napisał(a):

Pewnie, że modlitwa działa! Dzięki codziennej modlitwie(a raczej rozmowie z Bogiem) buduje się z Nim społeczność. Biblia mówi, że "nikt nie przychodzi do mojego ojca, tylko poprzez mnie(Jezusa)", także On (Jezus) jest naszym jedynym pośrednikiem. Mówi też "o cokolwiek będziecie prosić w moim imieniu to dostaniecie", ale warunkiem jest wiara. Wiara, że Jezus jest Synem Bożym, że oddał swoje życie za nas. Modlitwa przez świętych nic nie da, bo w oczach Boga to obrzydliwość.  Kiedy oddaje się swoje życie Jezusowi i kiedy jest On w naszym życiu na pierwszym miejscu to okazuje się, że cuda są na każdym kroku. Kiedy bolała mnie głowa to mama nałożyła na mnie ręce i się modliła- ból głowy od razu odszedł. Kiedy moje dziecko miało gorączkę to po modlitwie od razu ustała. Oczywiscie nie zawsze tak to działa. Czasem trzeba cierpliwie poczekac:) Trzeba pamiętać, że Bóg nigdy się nie spóźnia, ale w czasie "burzy" trzeba miec wzrok skierowany w jednym kierunku, zeby przypadkiem sie nie utopić:) wszystkie te "zdrowaski" sa bez sensu. PŚ ostrzega nas, zebysmy tego nie robili.

modlitwa do swietego o wstawiennictwo to obrzydliwosc ? O.o dla mnie to niesamowite nieporozumienie .

 Bog nam zeslal swietyvh ludzi (chocby Jan Pawel II ) i za ich wstawiennictwem dokonuje sie wiele cudow wiex dlaczego dla Boga modlitwa do nich to "obrzydliwosc"?

wydaje mi się, że tak

katy-waity napisał(a):

naukowo: modlitwa to rodzaj NLP (programowanie neurolingwistyczne) ;) jesli przekonasz swoj umysl ze cos jest bardzo mozliwe, i bedzisz wierzyla ze sie 'spelni' to zwiekszysz szanse aby tak sie stalo:)ps. a dla wierzacych: gdzies słyszałam, ze modlitwa do Swietej Rity pomaga w sprawach beznadziejnych:)

Podpisuję się pod tym. Dla mnie modlitwa, jako wiara w coś, że się uda - pozwala przekonać organizm, że tak będzie. Ja tej zasadzie.

Nie, modlitwa nie pomaga. Gdyby tak było to co drugi człowiek miał by to co chce (zdrowie, pokój na świecie itp) To kwestia psychiki. Ludzie wierzą w coś bo tego potrzebują. Ja uważam, że jeżeli się coś chce, to nie należy padać na kolana tylko wstać spiąć tyłek i zacząć działać.  Bóg nie sprawi, że będę miała na chleb. To ja znajdę pracę i będę w niej zapierdzielać. To ja pójdę do sklepu i go kupie. Ksiądz mi wmawiał kiedyś, że to Bóg mi dal siły, co także uważam za bzdurę. Kościół zawsze musi postawić na swoje i tyle. Manna z nieba mi nie spadnie. Czasem myślę, że Bóg jest wymyślony na potrzeby ludzkie i tyle. Gdy słyszę tekst w stylu " Bóg tak chciał", albo "taka była wola Boga, trzeba ją przyjąć z pokorą" , to mnie krew zalewa. Dla mnie to teksty "awaryjne" w przypadku gdy kościół nie potrafi czegoś wyjaśnić ;-D Wiara czasem stosuję "szantaż emocjonalny". Kiedyś uparcie wierzyłam i się modliłam. Przestałam nie dlatego, że Bóg nie sprawił żebym wygrała w totka, ale dlatego, że to wszystko jak dla mnie przestało trzymać się kupy. Zadałam sobie sprawę, że to ja jestem Panią własnego losu, a nie "człowiek widmo". Każdy wierzy w co chce wierzyć, wolny kraj ;-D

Pasek wagi

littleGirl2015 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

Pewnie, że modlitwa działa! Dzięki codziennej modlitwie(a raczej rozmowie z Bogiem) buduje się z Nim społeczność. Biblia mówi, że "nikt nie przychodzi do mojego ojca, tylko poprzez mnie(Jezusa)", także On (Jezus) jest naszym jedynym pośrednikiem. Mówi też "o cokolwiek będziecie prosić w moim imieniu to dostaniecie", ale warunkiem jest wiara. Wiara, że Jezus jest Synem Bożym, że oddał swoje życie za nas. Modlitwa przez świętych nic nie da, bo w oczach Boga to obrzydliwość.  Kiedy oddaje się swoje życie Jezusowi i kiedy jest On w naszym życiu na pierwszym miejscu to okazuje się, że cuda są na każdym kroku. Kiedy bolała mnie głowa to mama nałożyła na mnie ręce i się modliła- ból głowy od razu odszedł. Kiedy moje dziecko miało gorączkę to po modlitwie od razu ustała. Oczywiscie nie zawsze tak to działa. Czasem trzeba cierpliwie poczekac:) Trzeba pamiętać, że Bóg nigdy się nie spóźnia, ale w czasie "burzy" trzeba miec wzrok skierowany w jednym kierunku, zeby przypadkiem sie nie utopić:) wszystkie te "zdrowaski" sa bez sensu. PŚ ostrzega nas, zebysmy tego nie robili.
modlitwa do swietego o wstawiennictwo to obrzydliwosc ? O.o dla mnie to niesamowite nieporozumienie . Bog nam zeslal swietyvh ludzi (chocby Jan Pawel II ) i za ich wstawiennictwem dokonuje sie wiele cudow wiex dlaczego dla Boga modlitwa do nich to "obrzydliwosc"?
tak mówi Słowo Boże. Przeczytaj przykazania dane Mojżeszowi w drugiej księdze Mojżeszowej. Zwróć uwagę na drugie przykazanie, które kościół katolicki usunął ze swojego katechizmu. Jezus mówi, że jest jedynym pośrednikiem między nami a Bogiem. Poczytaj sobie portal podprad.net, który dobrze to opisuje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.