- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
19 października 2012, 23:45
przyjaciolka ja jeszcz nie nazwe ale sie bardzo trzymamy od 2 lat. ma ogromne problemy z angielskim, z ktorego ja jestem bardzo dobra. ostatio spytala mnie czy dalawalabym jej korki i mi zaplaci.
jak myslicie? zgodzic sie? troche by mi bylo glupio brac od niej kase... ale z drugiej strony to jednak to jest cos za co inni by wzieli paredziesiat zlotych...
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88314
20 października 2012, 00:42
Moja Babcia od 15 lat jest na emeryturze, a dalej pomaga dzieciom z podstawówki.
Ale ona ma na to czas. Pieniędzy nie bierze, sama im coś kupuje, bo to dzieci z biednych rodzin.
Umówmy się, że dzieciaki są co raz gorsze.
A takie darowane korepetycje często po prostu nie są doceniane.
Jeszcze na stopie koleżeńskiej, to dość niebezpieczny eksperyment moim zdaniem.
Edytowany przez cancri 20 października 2012, 00:42
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
20 października 2012, 00:47
zara11 - babcia matmy i fizyki a mama jest polonistką. Nie powiem czasem mnie to wkurzało, że po nocach siedzi itd i tylko " nie przeszkadzaj".
Babcia mieszka w małym miasteczku, tu się każdy zna... każdy na dzień dobry także dzieciaki samych "znajomych".
- Dołączył: 2012-08-24
- Miasto: Zbylitowska Góra
- Liczba postów: 1694
20 października 2012, 01:13
passoasecret napisał(a):
zara11 - babcia matmy i fizyki a mama jest polonistką. Nie powiem czasem mnie to wkurzało, że po nocach siedzi itd i tylko " nie przeszkadzaj". Babcia mieszka w małym miasteczku, tu się każdy zna... każdy na dzień dobry także dzieciaki samych "znajomych".
no to sie mama tez nasiedziala przy zadaniach klasowych....bo tez czytanie trzydziestu paru wypracowan to mozna oszalec i troche czasu schodzi ...a nie przeszkadzaj tez znam mieszkałam w bloku wtedy i dwa pokoje mielismy
- Dołączył: 2012-07-28
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 265
20 października 2012, 01:28
Mam takie samo zdanie co
cancri to może zmienić Wasze koleżeńskie stosunki. I wiem z doświadczenia że pomoc tego typu może być niedoceniona.
Mieszkając w Uk już od kilku lat sama doświadczyłam takich sytuacji że ktoś chciał coś za pomoc w załatwieniu sprawy bo to jest ich czas który poświęcają. lepiej dogadać się od razu.
Może powiedz wprost koleżance o swoich wątpliwościach i wytłumacz dlaczego masz takie a nie inne odczucia - powinna zrozumieć a jeśli proponuje że zapłaci to może umówcie się że zapłaci połowę tego co obecnie
Uważam też, że takie lekcje dla początkującego nie będą trwały miesiąc to długi proces i dużo czasu - Twojego czasu - a może i koleżance będzie głupio jak nie zapłaci. Ja z pewnością bym się głupio czuła.
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
20 października 2012, 01:57
ja udzielalam za darmo nawet nieco dalszemu koledze. napewno jakos Ci sie odwdzieczy, moze pomoze w nauce jakiegos innego przedmiotu albo cos Ci podaruje w zamian za pomoc.
- Dołączył: 2012-10-05
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 40
20 października 2012, 04:45
oczywiscie ze za darmo, nie bądźmy az takmi materialistami. nastepnym razem ona Ci pomoze, albo jakos sie odwdzieczy
![]()
a dzieki twojej pomocy moze niedlugo zostaniecie przyjaciolkami
- Dołączył: 2010-05-27
- Miasto: Paralia
- Liczba postów: 2966
20 października 2012, 07:39
nawet bym się nie zastanawiała czy brać kasę... oczywiscie, ze za darmo! ;)
20 października 2012, 07:46
Wg mnie korki to nie jest jednorazowa pomoc na zasadzie, że zajmie Ci to jedno popołudnie.
Mimo, że to koleżanka brałabym pieniądze, ale np połowę tego co jest standardem (np 20zl kiedy wszyscy biora 40).
Bedziesz poswiecala swoj czas 1-3razy w tyogdniu. pomoc pomoca, ale to byloby dosc duzo z Twojej strony
20 października 2012, 07:47
getcrazy napisał(a):
oczywiscie ze za darmo, nie bądźmy az takmi materialistami. nastepnym razem ona Ci pomoze, albo jakos sie odwdzieczy a dzieki twojej pomocy moze niedlugo zostaniecie przyjaciolkami
20 października 2012, 07:52
jeżeli to miałyby być jakieś regularne spotkania to może daj jej jakąś mega zniżke ;] a jeśli chodziłoby o 3-4 spotkania to ja bym kasy nie wzięła. moja koleżanka dała mi raz tylko korki (a była wymiatająca z tego przedmiotu) i przez myśl by mi nie przyszło by wołała ode mnie kasy :P