12 października 2012, 12:52
Witam.
W skrocie chialabym napisac, ze jestem osoba która przeszla bardzo ciezka depresje. Leczylam sie farmakologicznie przez rok czasu najpierw byl effectin 75... Skutkiem ubocznym byl przyrost wagi i brak akceptacji siebie wiec lekarz zamienil mi ten lek na setaloft. Mozg najprawdopodobniej zaczal funkcjonowac na tyle , ze wrocilam do "normalnego zycia"... Ten stan trwa juz jakies 5 lat. Moj problem polega na tym, ze nie przeszlam psychoterapii... W Polsce nie bylo mnie na to stac, obecnie mieszkam za granica i nie znam jeszcze na tyle jezyka , zeby isc do tutejszego psychologa... Obecnie jestem w stanie dwoch uzaleznien i mam wrazenie ze znow trace nad soba kontrole. Zamykam sie na ludzi, najlepiej czuje sie jak nie musze wychodzic, ale nie jest tragicznie... Funkcjonuje w miare normalnie. Pracuje, ucze sie, mam sily na to, zeby wstac rano i czesto miewam dobry humor. Potrzebuje psychoterapii!!! Musze zrzucic z siebie wszystko... Czy znacie jakas w miare tania mozliwosc odbycia psychoterapii online? Gdzie moge szukac pomocy?
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88313
12 października 2012, 16:43
O proszę, dobrze wiedzieć, że jest taka strona.
Chociaż ja chodzę do niemieckich lekarzy.
12 października 2012, 16:55
Dorotkaa88 napisał(a):
lady jest taka strona www.doktorzy.de i tam masz wszystkich polskich (czy tam polskojezycznych bo nie kazdy ma polskie nazwisko). Moze znajdzie sie ktos blisko Ciebie, jestem tego wrecz pewna :) Jak nie w Twoim miescie to gdzies w pobliskim wiekszym. Swoja droga poltora roku to sporo czasu jesli uczy sie intensywnie jezyka. Sama po niecalym 1,5 roku nauki doszlam do C1 i zaczelam studia, a zaczynalam jezyk od A1 :) Dasz rade musisz sie tylko troche odciac od tego 'polskiego swiatka'. Zapisz sie na fitness napewno kogos poznasz :) PS: Tesia mieszkam blisko Ciebie :)
Super , bardzo Ci dziekuje za linka... Ja mowie w miare swobodnie. Tylko jezeli chodzi o mnie to nauka przychodzi mi "falami". Teraz troche usiadlam na laurach, przyznaje sie bez bicia. Bo w pracy i w zyciu codziennym to co chce powiedziec to powiem. Teraz "zajaralam" sie dieta, treningami, vitalia i stad moj chwilowy przestoj w nauce jezyka, a wiadomo jak jest... Jak sie nie cwiczy to samo do glowy nie wejdzie, a i niektore rzeczy sie pozapomina. Ale masz racje, powinnam przede wszystkim dazyc do tego zeby porozumiewac sie biegle... Jeszcze raz dzieki za linka i gratuluje determinacji w nauce...
Edytowany przez ladyofdarknesss 12 października 2012, 16:57
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
12 października 2012, 16:56
cancri ja zawsze chodzilam do polskich az kiedys wybralam sie do niemeickiej przychodni bo potrzebowalam pulmologa a nie bylo polskiego no i Ci powiem ze te niemieckie przychodnie to niebo a ziemia w porownaniu z tymi polskimi w Niemczech :) Tak pieknie, personelu tyle ze glowa mala calkiem inna obsluga i w ogole. A tak sie balam bo to jednak badania na pluce, testy alergiczne i jakies pomiary spirometryczne ale wcale nie bylo tak zle, wiec lady nie obawiaj sie dasz sobie rade oni po to tam sa by pomoc a nie myslec o tym, jak mowisz :)
Lady nie ma za co :) Szkdoa, ze ta prace masz z Polakami bo taka praca najwiecej daje. Ja pracuje wsrod ludzi i z fajnym teamem multikulti nie ma polakow wiec mowie tylko po niemiecku i zaden kurs nie dal mi tyle co ta praca :)
Edytowany przez Dorotkaa88 12 października 2012, 16:58
12 października 2012, 17:00
Dorotkaa88 napisał(a):
cancri ja zawsze chodzilam do polskich az kiedys wybralam sie do niemeickiej przychodni bo potrzebowalam pulmologa a nie bylo polskiego no i Ci powiem ze te niemieckie przychodnie to niebo a ziemia w porownaniu z tymi polskimi w Niemczech :) Tak pieknie, personelu tyle ze glowa mala calkiem inna obsluga i w ogole. A tak sie balam bo to jednak badania na pluce, testy alergiczne i jakies pomiary spirometryczne ale wcale nie bylo tak zle, wiec lady nie obawiaj sie dasz sobie rade oni po to tam sa by pomoc a nie myslec o tym, jak mowisz :) Lady nie ma za co :) Szkdoa, ze ta prace masz z Polakami bo taka praca najwiecej daje. Ja pracuje wsrod ludzi i z fajnym teamem multikulti nie ma polakow wiec mowie tylko po niemiecku i zaden kurs nie dal mi tyle co ta praca :)
Polakow wszedzie coraz wiecej , u mnie na 30 osob 23 to Polki... :) Reszta to Ukrainki i dwie Niemki... Jak rozmawiam z taka jedna dziewczyna, która wlasnie pochodzi z Ukrainy i czuje sie pewnie w jej towarzystwie to i blokada jezykowa mija ... Ale potrzebuje czasu zeby przyzwyczaic sie do akcentu...
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
12 października 2012, 17:04
Przyzwyczaic do akcentu tzn? Zebys mowila bez polskiego akcentu? Jak wyjechalas do niemiec niedawno i nie jestes juz dzieckiem to akcentu sie nie pozbedziesz niestety :( Mamy taki strasznie specyficzny (dobrze ze daleko nam do ruskiego, ble ! ) i ciezko sie go pozbyc. Gdziekolwiek paszczy nie otworze wiedza skad jestem. No ale ludzie nie widza w tym nic zlego czesto spotkalam sie z opinia, ze to jest takie 'slodkie' i wtedy widac, ze jezyk jest wyuczony a nie 'nabyty' co budzi respekt ;) Wiec tego sie trzymam tez mialam straszne opory bo ja taka jestem, ze wole sie nie odezwac niz powiedziec cos zle no ale przechodzi mi to powoli :) Moja mama na poziomie A2 a nie boi sie gadac nogami rekami zawsze sie dogada :D
12 października 2012, 17:07
Dorotkaa88 napisał(a):
Przyzwyczaic do akcentu tzn? Zebys mowila bez polskiego akcentu? Jak wyjechalas do niemiec niedawno i nie jestes juz dzieckiem to akcentu sie nie pozbedziesz niestety :( Mamy taki strasznie specyficzny (dobrze ze daleko nam do ruskiego, ble ! ) i ciezko sie go pozbyc. Gdziekolwiek paszczy nie otworze wiedza skad jestem. No ale ludzie nie widza w tym nic zlego czesto spotkalam sie z opinia, ze to jest takie 'slodkie' i wtedy widac, ze jezyk jest wyuczony a nie 'nabyty' co budzi respekt ;) Wiec tego sie trzymam tez mialam straszne opory bo ja taka jestem, ze wole sie nie odezwac niz powiedziec cos zle no ale przechodzi mi to powoli :) Moja mama na poziomie A2 a nie boi sie gadac nogami rekami zawsze sie dogada :D
Do akcentu osoby z ktora rozmawiam... :)
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
12 października 2012, 17:09
No to co ja sie tu produkuje :D
Ano fakt kazdy ma inny a nie daj boze trafi sie jakis niemiec z Sachsen np oni to juz w ogole mowia w jakims obcym jezyku hehe :D
12 października 2012, 17:14
Tu tez jest dziwny dialekt "weiszzzzzzzzzzzzzz" :) . Mam znajoma która pochodzi z Berlina, a jej facet z Freiburga i ona mowi ze musiala sie nauczyc ich Niemieckiego , bo nie rozumiala nic... No nic dziekuje jeszcze raz za pomoc :)
- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto: Wien
- Liczba postów: 863
12 października 2012, 17:23
to tak jak Wienerisch i niemiecki używany przez mieszkańców dolnej Austrii :D, po prostu czasami się nie rozumieją. Tęsknię za czystym niemieckim, bo nawet na uczelni używają dialektu :D
A do lekarzy jeżeli nie ma polskich, to idź do niemieckiego ;) powoli się dogadasz. Próba nie strzelba, nie wystrzeli.
Edytowany przez gosiaczeqq 12 października 2012, 17:24
- Dołączył: 2012-06-08
- Miasto: Saint Petersburg
- Liczba postów: 1164
12 października 2012, 17:30
sadze ,ze przez 1,5 masz wystarczajaco ogarniety jezyk , nie powinnas sie bac , ja wyprowadzilam sie do Rosji bez jakichkolwiek podstaw jezykowych w czerwcu (4lata temu) i od wrzesnia poszlam normalnie do rosyjskiej szkoly , jezyk to kwestia motywacji ,nie nalezy sie go bac , obcokrajowcy tez ludzie i rozumieja ze nie kazdy wszystko rozumie , sadze ze poradzilabys sobie ,nie boj sie =)