Temat: Spowiedź

Tak sobie myślę - chyba czas pójść do spowiedzi. Nie jestem zbyt dobrą katoliczką, o ile w ogóle - rzadko chodzę do kościoła, jeszcze rzadziej się modlę i trochę jednak tego żałuję. Wiara to dobra rzecz, daje sporo siły i jednak trochę ugrzecznia i daje ramy mojemu temperamentowi.

Ale jest jeden problem - są grzechy, których nie żałuję i prawdopodobnie nigdy w życiu nie pożałuję. Na pierwszym i najważniejszym miejscu - nie żałuję, że zaczęłam współżycie przed ślubem i nie mam zamiaru się w tej kwestii poprawiać i z kolejnym razem czekać do ślubu. Wiem, że jest to grzech, ale nie umiem go żałować.

Co w takiej sytuacji? Pomiąć go? Nigdy w życiu nie iść do spowiedzi? Bo nie chcę tego robić dla miłego wzroku sąsiadek, czy dla księdza, a dla siebie, chciałabym (pewnie pierwszy raz od dobrych 5 lat) szczerze się spowiedzieć.

I nie, nie czeka mnie w najbliższym czasie żadna uroczystość, gdzie wypada być wyspowiadaną ; ).

Breeaath


Z takiej spowiedzi się diabeł cieszy. A w konfesjonale spowiada Pan Jezus, nie ksiądz.
Zgadnij ilu ludzi tak naprawdę kiedykolwiek żałowało za swoje grzechy...

Nikki23 napisał(a):

Dobry, mądry ksiądz zrozumie, jeśli tak mu powiesz. Może spróbuje z Tobą porozmawiać o stanowisku Kościoła na temat seksu poza małżeństwem. Może nie dać Ci rozgrzeszenia, ale na spokojnie, bez złośliwych komentarzy.Jeśli chciałabyś coś zmienić w swoim życiu, i bardziej włączyć się w życie Kościoła, zacznij chodzić na Mszę w niedziele. Będziesz bliżej Boga, nawet jeśli nie będziesz mogła przystąpić do komunii.Pewien ksiądz opowiedział nam kiedyś o swoim bracie, który jest rozwodnikiem, teraz ma inną partnerkę od wielu lat, są szczęśliwi i chcą być ze sobą całe życie - ale do komunii przystępować nie mogą, co nie znaczy, że całkiem rezygnują z chodzenia na Mszę.


Mi nie chodzi o problem przyjmowania komunii, ale właśnie o tę "prawdziwą spowiedź", która powinna mieć w sobie skruchę i obietnicę poprawy. Nie ma u mnie skruchy.
Brat księdza nie bierze ślubu ze swoją kobieta, bo nie może. Ja nie biorę ślubu, bo nie mam ochoty - on na pewno może czuć skruchę, że współżyje ze swoją partnerką bez ślubu kościelnego i odczuwać brak tego ślubu. Więc on może bez problemu spowiadać się z robienia tego. U mnie nie ma tego żalu i braku możliwości, więc nie wiem, co z tą spowiedzią.
Nie obchodzi mnie, czy dostanę rozgrzeszenie, tylko to, czy moja spowiedź będzie pełna i szczera, a chyba nie może taka być, skoro nie żałuję za niektóre grzechy... 

raspberrylips


Módl się, na przykład różańcem albo choć samo Zdrowaś... , i pros, by było ci dane to zrozumieć.

Invicta777 napisał(a):

BreeaathZ takiej spowiedzi się diabeł cieszy. A w konfesjonale spowiada Pan Jezus, nie ksiądz.

Lepsza jest często nieszczera, wstydliwa spowiedź przy konfesjonale niż szczera rozmowa z Bogiem tak?

Breeaath napisał(a):

Invicta777 napisał(a):

BreeaathZ takiej spowiedzi się diabeł cieszy. A w konfesjonale spowiada Pan Jezus, nie ksiądz.
Lepsza jest często nieszczera, wstydliwa spowiedź przy konfesjonale niż szczera rozmowa z Bogiem tak?

To i to do bani, i niewiele warte.

Breeaath napisał(a):

Invicta777 napisał(a):

BreeaathZ takiej spowiedzi się diabeł cieszy. A w konfesjonale spowiada Pan Jezus, nie ksiądz.
Lepsza jest często nieszczera, wstydliwa spowiedź przy konfesjonale niż szczera rozmowa z Bogiem tak?
oceniasz podług siebie?

cancri napisał(a):

Zgadnij ilu ludzi tak naprawdę kiedykolwiek żałowało za swoje grzechy...


Niewielu ; ). Ale oni w 90% idą do spowiedzi po rozgrzeszenie, możliwość przyjmowania komunii, czy podpis na karteczce. A ja bym chciała tak dla siebie, tak jak być powinno... Tylko jedno drugie wyklucza - że podobno trzeba się spowiadać przynajmniej raz w roku, a ja w ciągu tego roku nie pożałuję wszystkich swoich grzechów.

raspberrylipsa może umów się na rozmowę z jakimś duszpasterzem i z nim pogadaj o swoich wątpliwościach w tej materii?

Enieledam84 napisał(a):

Breeaath napisał(a):

Invicta777 napisał(a):

BreeaathZ takiej spowiedzi się diabeł cieszy. A w konfesjonale spowiada Pan Jezus, nie ksiądz.
Lepsza jest często nieszczera, wstydliwa spowiedź przy konfesjonale niż szczera rozmowa z Bogiem tak?
oceniasz podług siebie?

Oczywiście. Ja uwazam że rozmowa z Bogiem jest bardziej wartościowa bez zbędnych 'pośredników'. Jeśli jednak dla Ciebie jest on pomocny to nie widze problemu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.