Temat: Co mam zrobić ? Mam tego dość !

Siedzę w domu z moją mamą. Postanowiłam że nie pójdę do szkoły tylko pouczę się na poprawę.
A ona ciągle mnie woła o jakieś bzdury, a to że zostawiłam talerz na blacie, albo że mam posprzątać buty. Mówie jej że się uczę i jest to dla mnie bardzo ważne. Ale jak do ściany. 

Trochę zgłodniałam i chciałam zjeść drugie śniadanie. Powiedziała że mam zjeść otwartego tuńczyka, który już nie był za świeży, nie nadaje się do jedzenia. Powiedziałam że nie i zjem sobie serek. Zaczęła na mnie krzyczeć że marnuje jedzenie i ją to nie obchodzi że on jest zepsuty! Jak go nie chce zjeść to nic nie będę dziś jadła Kazała mi oddać wszystkie kosmetyki jakie mi ostatnio kupiła oraz oddać pieniądze za tuńczyka.
Nic jej nie oddałam, siedzę u siebie i nic się nie odzywam.
Potem muszę wyjść do szkoły i chciałam umyć włosy. Powiedziała że mi nie pozwala.
Co ja mam robić? Jak się sprzeciwiam to krzyczy a nawet dochodzi do rękoczynów. Miałam już raz obdukcje bo mnie pobiła :(

Tak jest ciagle o takie błahe rzeczy. Nie czuje do niej miłości. Tylko  się jej boje.
POMOCY ! 




chory człowiek, przykro mi, niestety nie umiem Ci nic sensowengo poradzić, za to współczuje. :(
przerąbane... chyba jest coś takiego jak niebieska linia...
ogólnie chyba Twoja matka przesadza ... ja bym dziecku swojemu nie kazała zjeść starej ryby bo bym sie bała że sie otruje...

Pasek wagi
Większość z Was po trzech postach na forum napisanych przez nastolatkę jest w stanie powiedzieć, że matka jest nienormalna a biedna dziewczyna uciśniona. Pewnie większość z Was nie ma więcej niż 22 lata i nadal mieszka z rodzicami. Nie zarabia na siebie (dlatego nie rozumiecie matki, która wkurza marnowanie jedzenia) ani też pewnie po sobie nie sprząta.Spróbujcie przez tydzień ciężko pracować, żeby wasze potomstwo, które wykarmiłyście i dla którego się poświęcałyście nie raz wyrzuciło jedzenie. Na puszkę tuńczyka niektórzy pracują godzinę. Spróbujcie spędzić godzinę w pracy, której nie lubicie... Wkurzacie się o to, że matka powiedziała, że ma oddać kosmetyki... Zapewne autorka postu nie zarobiła pieniędzy na nie sama... Widzicie tylko stronę, którą chcecie widzieć a nieobecnie niestety głosu nie mają. Oczywiście nic nie usprawiedliwia bicia, ale sądzę, że to autorka doprowadza matkę do takiego stanu. Wiem, jakie są nastolatki - sama taka byłam :) Teraz, kiedy mieszkam na swoim wiem, ile trzeba pracować na jedzenie, ile trzeba sprzątać i wiem, jak bardzo denerwują mnie osoby, które tego nie doceniają. 

nie dziwie sie jej,ze denerwuje sie,ze marnujesz jedzenie. zaczniesz zarabiac swoje pieniadze to przekonasz sie ile trzeba pracowac, aby moc sobie pozwolic na to co sie chce. zobaczymy czy wtedy zjecz czy wyrzucisz tego tunczyka. ja tez kiedys go wyrzucalam. teraz, jesli nie jest zepsuty tylko nieswiezy, zjadam go, bo sama na niego zarobilam i byloby to po prostu wlozenie pieniedzy do kosza. jestes po prostu mloda i nie rozumiesz tego. tak samo z butami. ona pewnie chce utrzymac porzadek w mieszkaniu, a ty jej wtym nie pomagasz. wyobraz sobie,ze wysprzatalas mieszkanie, a ktos przyszedl i rozwalil buty w korytarzu. jak sie czujesz?

jesli chodzi o dalszy rozwoj sytuacji to byly to z jej strony pewnie tylko emocje. pewnie nie daje sobie rady. moze macie problemy finansowe?

postaraj sie czasem spojrzec na nia z innej strony. pomysl,ze wszystko co masz zapewnila Ci ona, no i tata, ale nie mam tu na myli tylko rzeczy materialnych.
Pasek wagi
zglos to gdzies
Ja uważam,że pójście na policję to najgłupszy pomysł.Dziewczyna ma 17 lat a więc chodzi pewnie jeszcze do szkoły a skoro chodzi do szkoły to nie będzie mogła pracować a nie mając pracy i wsparcia od rodziny nie utrzyma się nawet jeśli pójdzie pracować na weekendy.Ja radziłabym po prostu unikać matki a jak skończy szkołę to może poszukać sobie pracy i wyprowadzić się a na razie radziłabym uzbroić się w cierpliwość.
Rany a co to za problem umyć po sobie talerz, pół minuty roboty, i masz spokój.
Talerza nie umyjesz, a posty na vitalii klecisz, a to tyle samo czasu zabiera.
Co do kosmetyków ciesz się, że w ogóle Ci coś kupuje, ja nie pamiętam, żeby mi rodzice w tym wieku kupowali kosmetyki.
może ma okres....
Widzę, że tematy o matkach-psychopatkach są ostatnio modne na forum. Twój wpis wcale nie brzmi autentycznie, bo jest pokraczną kopią czyjegoś poważnego problemu, za pewne dla "halo" na forum, aż tak nie szanujesz swojego czasu?

cancri napisał(a):

Rany a co to za problem umyć po sobie talerz, pół minuty roboty, i masz spokój.Talerza nie umyjesz, a posty na vitalii klecisz, a to tyle samo czasu zabiera.Co do kosmetyków ciesz się, że w ogóle Ci coś kupuje, ja nie pamiętam, żeby mi rodzice w tym wieku kupowali kosmetyki.

 

mi nie kupują, i jakoś żyje :) sama musze odkładać kase by sobie coś kupić :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.