18 czerwca 2012, 22:06
Wiem że to jest forum o odchudzaniu ale nie wiem gdzie szukać pomocy.Pije praktycznie codziennie , co 2 dni ..Piję żeby zapomnieć o problemach,zawsze sobie radziłam z bólem gorzej niż inny, nie ma nocy bez płaczu.Nawet nie wiem co mi jest rodzina jest ok , poprostu nie wiem. Koleżanka mi wysłała taki link o depresji nastolatków. Mam wszystkie objawy
"Drażliwość, agresja, wściekłość, chęć "dołożenia innym". Dopiero
później
przychodzi większa fala depresji i daje się wyraźnie
zauważyć inne symptomy:
smutek, bezradność, gniew wrogość, płacz,
wycofanie się z życia przyjaciół, rodziny,
utrata dotychczasowych
zainteresowań, zmiany w odżywianiu się i spaniu, niepokój,
agitacja,
poczucie winny, brak entuzjazmu, motywacji, zmęczenie, brak
energii,
trudności z koncentracją, myśli o śmierci lub samobójstwie. "
Nie wiem co mam robić jak odstawić alkohol i wyleczyć depresje samemu?
Jestem po próbie samobójczej , uciekam z domu..
Edytowany przez reallna 18 czerwca 2012, 22:07
- Dołączył: 2012-04-13
- Miasto:
- Liczba postów: 413
18 czerwca 2012, 22:13
reallna napisał(a):
Ale co ja powiem bliskim ,psychologowi ? Czemu się tak zachowuje ,czemu placze,czemu pije? Jak ja sama nie wiem..Jest mi smutno ale nie wiem dlaczego
nie bądź egoistką i zdecyduj się na psychologa. myślisz, że oni wszyscy nic nie widzą? ich to jednak powinno obchodzić, zwłaszcza, że masz te naście lat i sama nie wiesz czego chcesz. tak bywa, ale nie odpychaj pomocy. sama sobie raczej nie poradzisz.
- Dołączył: 2012-06-15
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 26
18 czerwca 2012, 22:15
Porozmawiaj o tym z koleżankami, znajomym? Niech zaczną Ciebie wspierać w tej walce. Samemu trudno sobie poradzić jednak zmiany muszą się zacząć w Twojej głowie!
18 czerwca 2012, 22:19
Widzą pytali moich znajomych co mi jest.. Przeważnie placze o 24 w nocy.. i mama ciagle przychodziła chciała się dowiedzieć co mi jest , ale mówiłam że chce być sama ,bo sama nie wiedziałam, nie wiedzialam co jej powiedziec.. Proponowała mi psychologa..Odmówiłam jej ,mimo że chciałam isc . Potem przestalam plakac na dworze , zeby nie widziala , zeby myslala ze jest ok . I teraz mysli ze jest juz dobrze a wcale nie jest.
18 czerwca 2012, 22:19
Ale mozna plakac nie wiedziec nawet czemu?
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Birmingham
- Liczba postów: 5932
18 czerwca 2012, 22:28
jak dobrze ze sie z tego wyrasta....
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88311
18 czerwca 2012, 22:37
O rany, uwielbiam takie młode, zbuntowane, biedne i samotne, które się zapijają i tną, naprawdę.
Weź się dziewczyno w garść, a nie pitolisz na forum jaka to jesteś nieszczęśliwa, naprawdę.
Jeszcze depresja zdiagnozowana przez link do strony od koleżanki, litości.
- Dołączył: 2008-03-02
- Miasto: Za Lasem
- Liczba postów: 617
18 czerwca 2012, 22:41
Cieszę się, że napisałaś tutaj. Cieszę się, że szukasz pomocy. My jednak na odległość raczej Tobie nie pomożemy, poza ciepłym słowem i życzliwością:) Z tego co piszesz, masz dobrą rodzinę i kochającą mamę, która dostrzegła, że "coś się z Tobą dzieje" i że chce Ci jakoś pomóc. Powiedziałaś jej "nie" choć chciałaś tej pomocy. Wygląda jak byś łaknęła tej pomocy i jednocześnie ją odrzucała. Umartwiała się na siłę. Masz prawo źle się czuć, masz prawo nie wiedzieć co Ci jest. Gdy idziesz do lekarza z objawami - też nie znasz choroby. Może spróbuj podejść do mamy - tak po prostu - i powiedz jej, że nie wiesz co Ci jest i skąd to się wzięło, zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś sobą i źle się z tym czujesz, a nie wiesz jak to przerwać i że jesteś gotowa spróbować pójść do psychologa - jeżeli nadal gotowa jest Ci pomóc w tym. I zdaj się na nią, pozwól, by Ciebie "poprowadziła" w tej pomocy.. Nie walcz ze swoim stanem, zaakceptuj go jaki jest i pozwól innym (kochającym i kompetentnym) Tobie pomóc.
Ps. Ja mając 30 lat zaczęłam chodzić do psychologa; też nie wiedziałam co mi dokładnie jest, ale wiedziałam, że nie chce tak dalej funkcjonować. Psycholog - przynajmniej ten do którego ja trafiłam - nie wymagał ode mnie wiedzy, co mi jest, tylko powoli ze mna to odkrywał dostosowując się do mojego tempa i gotowości. Warto. Powodzenia
Edytowany przez mariamelia 18 czerwca 2012, 22:50
18 czerwca 2012, 22:59
3kgDoLipca napisał(a):
cancri napisał(a):
O rany, uwielbiam takie młode, zbuntowane, biedne i samotne, które się zapijają i tną, naprawdę.Weź się dziewczyno w garść, a nie pitolisz na forum jaka to jesteś nieszczęśliwa, naprawdę.Jeszcze depresja zdiagnozowana przez link do strony od koleżanki, litości.
dokładnie
A ty jesteś taka doświadczona, stara i mądra. Pogratulować.
Do autorki: można płakać z niczego, to właśnie depresja. Jeśli masz jeszcze siłę wykrzesać iskrę chęci przeżycia to idź do psychologa. Jak nie masz tej siły to umrzesz, chyba że ktoś ci bliski wreszcie zdobędzie się na odwagę i wyśle Cię na terapię.