Temat: Kiedy był ten moment?

zastanawiam się nad rozwodem. Jestem już zmęczona ciągłymi wrzaskami, pretensjami, brakiem pomocy. Nie wiem czy to już, czy czekać aż coś się zmieni? Co u Was zdecydowało, że to już czas na rozwód? Ile szans dawałyście? Ile czasu miałyście nadzieje? Co przesądziło?

Byla niedziela, ja sama w domu, bo on w sobotni wieczor wyszedl z kumplami w miasto i nadal nie wrocil. Zdarzalo sie to oczywiscie wiele razy wczesniej i zawsze to bardzo przezywalam. Raz nawet wrocil pachnacy damskimi perfumami. Wiec nie wiem, dlaczego akurat tego dnia doznalam olsnienia- nie moge tak dluzej zyc. Koniec. W nastepna niedziele juz mieszkalam gdzie indziej. 

Despacitoo napisał(a):

Moja koleżanka się nie rozwodzila ale kończyła związek po 10 latach i pamiętam jak powiedziała mi że dla niej takim pierwszym ważnym sygnałem było to że non stop siedzieli w osobnych pomieszczeniach i przestali rozmawiać. Wg mnie jak są emocje uczucia to znaczy że parze zależy i wtedy są też jeszcze kłótnie, a jak związek umiera to pojawia się obojętność i wtedy nie chce się już ludziom rozmawiać, bo nie widzą w tym sensu. Póki chcecie ratować to to wg mnie zawsze jest sens. 

Cos w tym jest, u mnie tez bylo - kazde w swoim pokoju, potem wyprowadzka niby chwilowa meza. Wtedy leci dzien za dniem i jakos tak czlowiek juz wie, ze to koniec. W takim momencie juz nic nia daja lamenty i blagania. U mnie jest definitywny koniec. Jesli ktos robi mi notoryczne awanti, a potem zostawia mnie z poteznymi problemami, myslac, ze cos wskora to sie pomyli i wiecej ze mna nie bedzie.

Wyprowadz sie, ale meza wydeleguj na probe. Sprawdz jak sie z tym czujesz.

Pasek wagi

szyneczka80 napisał(a):

zastanawiam się nad rozwodem. Jestem już zmęczona ciągłymi wrzaskami, pretensjami, brakiem pomocy. Nie wiem czy to już, czy czekać aż coś się zmieni? Co u Was zdecydowało, że to już czas na rozwód? Ile szans dawałyście? Ile czasu miałyście nadzieje? Co przesądziło?

Jeśli ludzisz się tym że coś zmieni się na lepsze to niestety. Mam takiego samego męża (jedyne co to nie wrzeszcz😷 najpierw zrobił szkody w naszej firmie na 2000 z lenistwa po czym sfochal się jak zrobiłam awanturę. Potem wyprowadził się do domku który budowaliśmy w tym roku dla pracowników. Żałuję tylko, że tak blisko. Jeśli jesteś jeszcze młoda uciekaj gdzie pieprz rośnie.Ja zamierzam sie budować żeby na starość być niezależna. Niestety żal mi 20 letniej pracy włożonej w firmę która teraz tak naprawdę przynosi dobre zyski bo bez wachania bym ją sprzedała podzieliła na pół i poszła w swoją stronę

Pasek wagi

Jak wparowal do pokoju i zaczal opowiadac cos z takim entuzjazmem jak zwykle, mowiac do mnie pieszczotliwie a ja juz bylam swiadoma, ze mnie zdradzal z kolezanka ze swojego miasta.. i siedzialam, sluchalam i nie moglam sie nadziwic, ze czlowiek jest zdolny do takiej podlosci. Zerwalam wtedy zareczyny. 

Pasek wagi

szyneczka80 napisał(a):

tyle, że on nie chce terapi bo rzekomo wina leży po mojej stronie. Wg niego za mało się staram

Być może że to taki typ że zawsze znajdzie jakaś twoją winę jak nie to to tamto,ja tak mam przez prawie 30 lat

Pasek wagi

szyneczka80 napisał(a):

cóż...wg niego za mało sprzątam. tyle że on nie sprząta nic

Hahaha potem będzie że zupa za słona a potem że za mało zarabiasz itd itd itd

Pasek wagi

Moja sugestia: spróbuj odkładać kasę na czarną godzinę, gdy poczujesz się stabilniej finansowo będziesz mogła odejść. Zacznij stawiać granice: nie krzycz, nie mów do mnie takim tonem, nie zgadzam się, chce tak i tak. Jeżeli zależy mu na rodzinie to zadziala, a jeśli nie - to sam odejdzie. Najważniejsze to zachować szacunek do samej siebie, wiarę w swoje możliwości.

Jeśli jesteście razem z powodów materialnych to jasne że to nie ma sensu.. 

liczylam ze stworzymy pewien uklad w ktorym w spokoju wychowamy dziecko. Mam juz prawie 40 lat, jestem pelna kompleksow. Nie licze ze jeszcze kogos moge spotkac.  Ale  bardziej interesuja mnie  Wasze historie. Co bylo ta kropla przelewajaca czare?

liczylam ze stworzymy pewien uklad w ktorym w spokoju wychowamy dziecko. Mam juz prawie 40 lat, jestem pelna kompleksow. Nie licze ze jeszcze kogos moge spotkac.  Ale  bardziej interesuja mnie  Wasze historie. Co bylo ta kropla przelewajaca czare?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.