Temat: Kiedy był ten moment?

zastanawiam się nad rozwodem. Jestem już zmęczona ciągłymi wrzaskami, pretensjami, brakiem pomocy. Nie wiem czy to już, czy czekać aż coś się zmieni? Co u Was zdecydowało, że to już czas na rozwód? Ile szans dawałyście? Ile czasu miałyście nadzieje? Co przesądziło?

cóż...wg niego za mało sprzątam. tyle że on nie sprząta nic

szyneczka80 napisał(a):

cóż...wg niego za mało sprzątam. tyle że on nie sprząta nic

Czyli według niego wystarczy że zaczniesz sprzątać więcej i Wasze małżeństwo cudownie się przez to naprawi... Pan i władca, który uważa że kobieta powinna koło niego skakać, a on nawet palcem w domu nie kiwnie. Wiałabym, bo raczej niewielkie szanse na zmianę. 

Myslisz się rozwiesc tylko przez problem z podziałem obowiązków czy jest coś jeszcze? 

szyneczka80 napisał(a):

cóż...wg niego za mało sprzątam. tyle że on nie sprząta nic

wątpie zeby to był jedyny powód ,

Uważam, iż po tym co piszesz w pamiętniku rozwód jest najlepszym wyjściem. Piszesz, że go nie kochasz, ani on Ciebie, nie sypiacie ze sobą. Serio, lepiej być samemu, niż sie męczyć z kimś kto nie okazuje szacunku, ani ciepła. 

Dziecku też takie życie delikatnie mówiąc nie służy. Z jednej strony ojciec, który nie chce się nią zajmować, z drugiej ciągłe napięcie i stres z powodu kłótni rodziców. 

jakie inne powody? brak wsparcia choćby psychicznego, zero zainteresowania moją osobą. Już nawet nie mówię że prezentu na urodziny czy święta już dawno nie dostałam. On nawet jak kupuje coś do jedzenia do domu to nie bierze nic dla mnie. Bierze np jedną pizze, jedną zapiekankę a ja muszę martwić się o siebe. Nawet w momentach kiedy chora potrzebowałam wsparcia to go nie miałam. Ja w sumie już z nim nie jestem, tylko razem mieszkamy. Boję się odejść ze względów finansowych.

CarycaKatarzyna18 napisał(a):

Uważam, iż po tym co piszesz w pamiętniku rozwód jest najlepszym wyjściem. Piszesz, że go nie kochasz, ani on Ciebie, nie sypiacie ze sobą. Serio, lepiej być samemu, niż sie męczyć z kimś kto nie okazuje szacunku, ani ciepła. 
tez tak uwazam 

Pasek wagi

szyneczka80 napisał(a):

jakie inne powody? brak wsparcia choćby psychicznego, zero zainteresowania moją osobą. Już nawet nie mówię że prezentu na urodziny czy święta już dawno nie dostałam. On nawet jak kupuje coś do jedzenia do domu to nie bierze nic dla mnie. Bierze np jedną pizze, jedną zapiekankę a ja muszę martwić się o siebe. Nawet w momentach kiedy chora potrzebowałam wsparcia to go nie miałam. Ja w sumie już z nim nie jestem, tylko razem mieszkamy. Boję się odejść ze względów finansowych.

Czyli Twoja wygoda jest ważniejsza niż zdrowie psychiczne dziecka? Może myślisz, że to nic takiego, ale dziecko czuje to, że rodzice się nie kochają i w przyszłości często same ma problem ze zbudowaniem związku albo z własnymi uczuciami.

Rozwod i zacznac zyc od nowa. Nie jestescie z mezem ani kochankami, ani przyjaciolmi czy przynajmniej biznes partnerami.

Jestes mloda, cale zycie przed toba. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.