- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 sierpnia 2019, 11:08
zastanawiam się nad rozwodem. Jestem już zmęczona ciągłymi wrzaskami, pretensjami, brakiem pomocy. Nie wiem czy to już, czy czekać aż coś się zmieni? Co u Was zdecydowało, że to już czas na rozwód? Ile szans dawałyście? Ile czasu miałyście nadzieje? Co przesądziło?
28 sierpnia 2019, 21:44
Kilka razy probowalam odejść- odchodzilam i wracałam, wiedzial, że jeśli kiedykolwiek podniesie na mnie rękę to będzie jego gwóźdź do trumny. Podniósł. Tego samego dnia się wyprowadziłam, co by nie zrobił wiedzialam, że nie mamy o czym rozmawiać. Też finansowo nie było super, musiałam wrócić do rodziców, ale po 5 latach od rozwodu kupiłam mieszkanie zaczynając wszystko od zera, więc tym się nie martw. Ja nie chciałam, żeby moje dziecko mialo taki wzór rodziny...
Edytowany przez PaczekBezRaczekkk 28 sierpnia 2019, 21:45
28 sierpnia 2019, 22:59
Kilka razy probowalam odejść- odchodzilam i wracałam, wiedzial, że jeśli kiedykolwiek podniesie na mnie rękę to będzie jego gwóźdź do trumny. Podniósł. Tego samego dnia się wyprowadziłam, co by nie zrobił wiedzialam, że nie mamy o czym rozmawiać. Też finansowo nie było super, musiałam wrócić do rodziców, ale po 5 latach od rozwodu kupiłam mieszkanie zaczynając wszystko od zera, więc tym się nie martw. Ja nie chciałam, żeby moje dziecko mialo taki wzór rodziny...
brawo! duzy szacunek za to, ze znalazlas w sobie siłę i przezwyciężyłas leki!