Temat: Fatkini?

Ostatnio popularne w mediach społecznościowych stało się #fatkini. Co myślicie na ten temat?

antyfas napisał(a):

Olusia1981 napisał(a):

antyfas napisał(a):

malydudek napisał(a):

A ja tu widzę chore stawy, początki cukrzycy, otłuszczenie narządów wewnętrznych, wysoki cholesterol, więc podziękuję.
I tu błąd! Takie ciała wcale nie oznaczają, że tak jest lub musi być. Mam wrażenie, że stwierdzasz jak by one nie ruszały się i objadały się siedząc na kanapie.
Jeśli nie choroba przyczyniła się do ich wagi, to myślisz że przy zdrowym jedzeniu z jakimiś od czasdu do czasu przyjemnościami typu pizza, hamburgery doprowadziły by się do takiego stanu? 
Ty po raz kolejny nie rozumiesz o co chodzi w  modzie fatkini. Ty widzisz tylko jedno i nie dziwie się, że przez takie osoby jak Ty, żadna dziewczyna nie chce się zaakceptować. Przypomnę po raz N-ty. Moda fatkini, plus-size, nie promują otyłości, ale pokazują, że można ładnie i atrakcyjnie wyglądać w takim rozmiarze. I że takie ciała też są zadbane i zdrowe. Jak nie masz pojęcia o tym, to nie pisz.

Nadal nie udzieliłeś mi odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie. Ponawiam prośbę.

Pasek wagi

Olusia1981 napisał(a):

antyfas napisał(a):

Olusia1981 napisał(a):

antyfas napisał(a):

malydudek napisał(a):

A ja tu widzę chore stawy, początki cukrzycy, otłuszczenie narządów wewnętrznych, wysoki cholesterol, więc podziękuję.
I tu błąd! Takie ciała wcale nie oznaczają, że tak jest lub musi być. Mam wrażenie, że stwierdzasz jak by one nie ruszały się i objadały się siedząc na kanapie.
Jeśli nie choroba przyczyniła się do ich wagi, to myślisz że przy zdrowym jedzeniu z jakimiś od czasdu do czasu przyjemnościami typu pizza, hamburgery doprowadziły by się do takiego stanu? 
Ty po raz kolejny nie rozumiesz o co chodzi w  modzie fatkini. Ty widzisz tylko jedno i nie dziwie się, że przez takie osoby jak Ty, żadna dziewczyna nie chce się zaakceptować. Przypomnę po raz N-ty. Moda fatkini, plus-size, nie promują otyłości, ale pokazują, że można ładnie i atrakcyjnie wyglądać w takim rozmiarze. I że takie ciała też są zadbane i zdrowe. Jak nie masz pojęcia o tym, to nie pisz.
Nadal nie udzieliłeś mi odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie. Ponawiam prośbę.

O rany dziewczyno, przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Nie udzieliłem odpowiedzi, bo uważam za głupie pytanie.

behavenicely napisał(a):

ggeisha napisał(a):

behavenicely napisał(a):

  Robi się z nich bohaterki bo nie mogą pohamować chęci zeżarcia fast foodów non stop? Zapuścić się to nie sztuka.
W większości przypadków to "zapuszczenie się" wynika z jakiejś tragedii życiowej. Otyłość jest wołaniem o zauważenie. Z czegoś to nadmierne jedzenie wynika.
Marne wytłumaczenie. Większość ludzi przeżywa jakieś tragedie, mają różną psychikę. W takim razie ja powinnam ważyć +100 kilo. Szkoda, że nie usprawiedliwiacie tak anorektyczek.

Nie usprawiedliwiam anorektyczek, ale też je rozumiem. Nie rozumiem natomiast chamstwa i wulgarności.

behavenicely napisał(a):

Cyrica napisał(a):

behavenicely napisał(a):

No nie nazwałabym akceptacji ' budzeniem się rano i życiem z tym co ma' patrząc na takie dziewczyny na Instagramie wyginające się w jedną i drugą stronę z tekstami o akceptacji i pierdylionem zdjęc w kusych strojach (albo że tak powinna wyglądać kobieta). Coś jest nie tak bo jeżeli ktoś ciągle mówi o akceptacji siebie to oznacza, że tak naprawdę jest na bakier z tą akceptacją. A co ja mam tam akceptować? Że ma w sobie multum tłuszczu? Że na 99% choruje na różne choroby z tym związane? Że dyszy po wejściu na pierwsze piętro? (cut)
to znaczy, że nie rozumiesz pojęcia akceptacja i mylisz je z adoracją.
Wyczerpująca odpowiedź na tyle poruszonych aspektów :DWidocznie nie potrafisz zauważyć tej adoracji. Od kilku miesięcy jesteśmy bombardowani zdjęciami takowych dziewcząt z tekstami o akceptacji. Mogłyby się wziąć za siebie. Nie dlatego żeby dążyć do 'ideału', ale dla swojego zdrowia bo w późniejszym wieku te wszystkie problemy zdrowotne zaatakuja je ze zdwojona sila.

oj tam, oj tam :)

ja się nie czuje bombardowana, może w tym rzecz. Nie dotyczy mnie to, nie wyszukuję więc i nie trafiam, serio. Rozumiem natomiast że jakieś tam kółko wzajemnej ADORACJI osób grubszych istnieje, czyli to wypinanie na insta. Nie mniej ociełabym to od wyraźnie poradnictwa w kwestii strojów i AKCEPTACJI sensu stricte. 

Otyłe, chore kobiety. Nic w tym fajnego.

Pasek wagi

Pomijam otyłość tych kobiet - na plażę każdy ma prawo iść w stroju kąpielowym i fajnie, że ludzie dobierają sobie taki strój, by wyglądać w nim jak najkorzystniej (tak, z taką wagą to trudne, ale w takim zabudowanym stroju te panie wyglądają lepiej niż wyglądałyby w wyciętym bikini). Co do samego stroju - chciałabym, bo chociaż nie jestem tak gruba jak te panie, to nadal mam nadwagę i na pewno czułabym się bardziej komfortowo w takim stroju niż właśnie w bikini.

No to grubo skoro takie cos jest promowane. Otylosc to choroba z zagrozenie dla zycia.

Przepraszam za off-top, ale czy znacie może jakieś sieci sklepów stacjonarnych gdzie można kupić bardziej zabudowane stroje dwuczęściowe w rozmiarach 40-42? Gdzie się nie ruszę to same sznurki ;-) 

No ja rozumiem, że otyłość jest niezdrowa, ale skoro już są jakie są, a przychodzi lato, to co teraz? Mają nie wychodzić z domu, żeby nikomu nie zaburzać poczucia estetyki na plaży? Idąc dalej tym tokiem myślenia, może nikt z nas nie powinien się pokazywać w miejscach publicznych, dopóki nie schudniemy? Nie powiem, że jestem zachwycona widokiem tych pań w strojach kąpielowych, ale życie jest za krótkie, żeby przesiedzieć je w czterech ścianach. Jeśli jest lato, upał, to przecież każdy chce iść na plażę, wykąpać się i poopalać. 

Zaznaczam, że nie każda tu na zdjęciach jest otyła! Mylicie sylwetki i to widać po waszych komentarzach. Na niektórych już odchudzanie źle wpływa i nie tylko na odchudzanie sylwetki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.