Temat: Fatkini?

Ostatnio popularne w mediach społecznościowych stało się #fatkini. Co myślicie na ten temat?

antyfas napisał(a):

malydudek napisał(a):

A ja tu widzę chore stawy, początki cukrzycy, otłuszczenie narządów wewnętrznych, wysoki cholesterol, więc podziękuję.
I tu błąd! Takie ciała wcale nie oznaczają, że tak jest lub musi być. Mam wrażenie, że stwierdzasz jak by one nie ruszały się i objadały się siedząc na kanapie.

Jeśli nie choroba przyczyniła się do ich wagi, to myślisz że przy zdrowym jedzeniu z jakimiś od czasdu do czasu przyjemnościami typu pizza, hamburgery doprowadziły by się do takiego stanu? 

Pasek wagi

sylwiafit91 napisał(a):

Obleśne
i inne tego typu komentarze:

Dla mnie to przerażające i smutne, jak człowiek może tak pisać o drugim człowieku! Gdyby to była Twoja mama, siostra, córka itp. też byś tak pisała?! Pustostan - i tyle.

nie za bardzo rozumiem pojęcie "fatkini"... normalny strój kąpielowy, tylko włożony na kobietę puszystą, tak? czy chodzi o to, że tych konkretnych modeli nie szyją w rozmiarze mniejszym? bo jakby coś takiego ubrała kobieta w rozm. m to dalej byłby krój "fatkini"? czym on się różni od normalnego stroju kąpielowego? 

beblyberry napisał(a):

czym on się różni od normalnego stroju kąpielowego? 

Konstrukcją gaci przede wszystkim, ale fakt, jest to wciąż bikini, czyli strój dwuczęściowy i pierwsze bikini niezależnie od rozmiaru miały tak zabudowane doły. Dziś, na przeciętny zadek czegoś takiego nie znajdziesz.

Cyrica napisał(a):

behavenicely napisał(a):

Nikt im nie zabrania wychodzić i korzystać z życia. Wręcz przeciwnie. Obrzydliwe jest tylko to, że nazywa się to 'akceptacją ciała' i pokazuje młodym jako przykład. Kościste anorektyczki i obtłuszczone udziska - z deszczu pod rynnę. A co z kobietami pomiędzy? 
akceptacją jest to, że osoba gruba budzi się rano i żyje z tym co ma. Nie ma to nic wspólnego z zachwytem nad własnym ciałem i promowaniem czegokolwiek. Przykład idzie jedynie w tym, że takich osób jest dużo, i mają prawo wypoczywać nad wodą w stroju, jaki jest odpowiedni dla ich ciał. 

No nie nazwałabym akceptacji ' budzeniem się rano i życiem z tym co ma' patrząc na takie dziewczyny na Instagramie wyginające się w jedną i drugą stronę z tekstami o akceptacji i pierdylionem zdjęc w kusych strojach (albo że tak powinna wyglądać kobieta). Coś jest nie tak bo jeżeli ktoś ciągle mówi o akceptacji siebie to oznacza, że tak naprawdę jest na bakier z tą akceptacją. A co ja mam tam akceptować? Że ma w sobie multum tłuszczu? Że na 99% choruje na różne choroby z tym związane? Że dyszy po wejściu na pierwsze piętro? Skoro te kobiety są takie biedne szkalowane to może politujmy się nad anorektyczkami bo widzę wiele hipokryzji na Vitalii. Kobiety chore, otyłe, zatłuszczone to kobiety pokrzywdzone przez takich jak ja i odważne, a w momencie kiedy widzicie anorektyczke - pojazd nieziemski. Te dwa przypadki to CHOROBA. Nie widzę tu żadnej odwagi. Robi się z nich bohaterki bo nie mogą pohamować chęci zeżarcia fast foodów non stop? Zapuścić się to nie sztuka.

Pasek wagi

behavenicely napisał(a):

  Robi się z nich bohaterki bo nie mogą pohamować chęci zeżarcia fast foodów non stop? Zapuścić się to nie sztuka.

W większości przypadków to "zapuszczenie się" wynika z jakiejś tragedii życiowej. Otyłość jest wołaniem o zauważenie. Z czegoś to nadmierne jedzenie wynika.

behavenicely napisał(a):

No nie nazwałabym akceptacji ' budzeniem się rano i życiem z tym co ma' patrząc na takie dziewczyny na Instagramie wyginające się w jedną i drugą stronę z tekstami o akceptacji i pierdylionem zdjęc w kusych strojach (albo że tak powinna wyglądać kobieta). Coś jest nie tak bo jeżeli ktoś ciągle mówi o akceptacji siebie to oznacza, że tak naprawdę jest na bakier z tą akceptacją. A co ja mam tam akceptować? Że ma w sobie multum tłuszczu? Że na 99% choruje na różne choroby z tym związane? Że dyszy po wejściu na pierwsze piętro? (cut)

to znaczy, że nie rozumiesz pojęcia akceptacja i mylisz je z adoracją.

Cyrica napisał(a):

behavenicely napisał(a):

No nie nazwałabym akceptacji ' budzeniem się rano i życiem z tym co ma' patrząc na takie dziewczyny na Instagramie wyginające się w jedną i drugą stronę z tekstami o akceptacji i pierdylionem zdjęc w kusych strojach (albo że tak powinna wyglądać kobieta). Coś jest nie tak bo jeżeli ktoś ciągle mówi o akceptacji siebie to oznacza, że tak naprawdę jest na bakier z tą akceptacją. A co ja mam tam akceptować? Że ma w sobie multum tłuszczu? Że na 99% choruje na różne choroby z tym związane? Że dyszy po wejściu na pierwsze piętro? (cut)
to znaczy, że nie rozumiesz pojęcia akceptacja i mylisz je z adoracją.

Wyczerpująca odpowiedź na tyle poruszonych aspektów :D

Widocznie nie potrafisz zauważyć tej adoracji. Od kilku miesięcy jesteśmy bombardowani zdjęciami takowych dziewcząt z tekstami o akceptacji. Mogłyby się wziąć za siebie. Nie dlatego żeby dążyć do 'ideału', ale dla swojego zdrowia bo w późniejszym wieku te wszystkie problemy zdrowotne zaatakuja je ze zdwojona sila.

Pasek wagi

Olusia1981 napisał(a):

antyfas napisał(a):

malydudek napisał(a):

A ja tu widzę chore stawy, początki cukrzycy, otłuszczenie narządów wewnętrznych, wysoki cholesterol, więc podziękuję.
I tu błąd! Takie ciała wcale nie oznaczają, że tak jest lub musi być. Mam wrażenie, że stwierdzasz jak by one nie ruszały się i objadały się siedząc na kanapie.
Jeśli nie choroba przyczyniła się do ich wagi, to myślisz że przy zdrowym jedzeniu z jakimiś od czasdu do czasu przyjemnościami typu pizza, hamburgery doprowadziły by się do takiego stanu? 

Ty po raz kolejny nie rozumiesz o co chodzi w  modzie fatkini. Ty widzisz tylko jedno i nie dziwie się, że przez takie osoby jak Ty, żadna dziewczyna nie chce się zaakceptować. Przypomnę po raz N-ty. Moda fatkini, plus-size, nie promują otyłości, ale pokazują, że można ładnie i atrakcyjnie wyglądać w takim rozmiarze. I że takie ciała też są zadbane i zdrowe. Jak nie masz pojęcia o tym, to nie pisz.

ggeisha napisał(a):

behavenicely napisał(a):

  Robi się z nich bohaterki bo nie mogą pohamować chęci zeżarcia fast foodów non stop? Zapuścić się to nie sztuka.
W większości przypadków to "zapuszczenie się" wynika z jakiejś tragedii życiowej. Otyłość jest wołaniem o zauważenie. Z czegoś to nadmierne jedzenie wynika.

Marne wytłumaczenie. Większość ludzi przeżywa jakieś tragedie, mają różną psychikę. W takim razie ja powinnam ważyć +100 kilo. Szkoda, że nie usprawiedliwiacie tak anorektyczek.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.