Temat: Second Handy

Kupujecie w sh?

Mi się tam w życiu udało kupić może 3 rzeczy bo zawsze jak coś mi się podobało to było albo uszkodzone, albo w złym rozmiarze, zmechacone itp.

Pasek wagi

mieszkam w warszawie, więc u mnie w second handach jest drogo, tłoczno i wszystko momentalnie przebrane. Natomiast bardzo dużo zamawiam z vinted

Mam dużo rzeczy z lumpa, ale tutaj konkretny lump dużo zmienia. Moja koleżanka pod Warszawą regularnie trafia w lumpie np. oryginalne, markowe ubrania. Ostatnio znalazła buty loubutina (bardzo charakterystyczne trampki). Ja mam sporo fajnych rzeczy z takiego osiedlowego lumpa w PL, ale to tylko zasługa mojej mamy, która dobrze szpera. A to też kilka ciuchów rocznie. To nie jest sklep. Nie idziesz tam z myślą, że coś kupisz. Fajna rzecz się trafia raz na jakiś czas. No ale jak się trafi, to jest deal. Ostatnio mam z lumpa fajową, wełnianą dyplomatkę, stan nówka nie śmigana, w stylu Frankie shop. Za nową pewnie bym (nie)dała minimum 2 tys. Bo to tego typu jakość. A kosztowała 16zł.

Częsciej na vinted, np w zeszłym miesiącu kupiłam płaszcz z Reserved jeszcze z metką za 60 zł. Do lumpa czasami pójdę z mamą i szukam perełek

tylko vinted i inne miejsca w internecie. Stacjonarnie nic nie kupuję...

Pasek wagi

ostatnio nie,  bo nie ma nic ciekawego w mojej okolicy. Ale jak mieszkałam we Wrocku to często bywałam i sporo fajnych rzeczy wyhaczyłam. Ale tak z ręką na sercu to jakieś 90% dla dzieciaków moich. Ale mam kilka perełek za grosze :) Moja mama za to jest wyjadaczką jeśli chodzi o sh. Co się z nią widzę to albo mi nakupowała dla dzieciaków całą reklamówkę ciuchów, albo sobie coś ekstra wynalazła. Kilka razy kupiła buty funkiel nówki, z metkami, z naklejkami na podeszwach, bez uszkodzeń za jakieś 8 zł - nie mam pojęcia skąd takie rzeczy się biorą nieużywane i że zawsze ona na nie trafia :D Mojemu synowi dopadła fajne buty nad kostkę (nie pamiętam firmy, bo jej wcześniej nie znałam) - też nóweczki. Dała 15 zł. Znalazłam je w necie po 300 zł. Natomiast mi się takie fajne łupy nie zdarzały (ale ja też nie chodziłam nigdy w dzień przyjęcia towaru, bo za dużo osób było i sobie wyrywali wszystko - wolałam iść na spokojnie innego dnia, ale tu już nie trafisz na pewno nic markowego wartego więcej, bo wszystko przebrane przez osoby które potem handlują tym w sieci). Natomiast ja mam na to wywalone czy markowe czy nie :) i fajne ciuszki no namowe lub sieciówkowe udawało mi się kupować za grosze i noszę je do dziś :) Poza tym ciuchy używane, które wyglądają nadal dobrze (w sensie nie sprane, nie zmechacone) zazwyczaj długo posłużą, bo skoro już były używane i nic im nie jest to raczej są dobrej jakości. Szmaty omijam z daleka, bo też się trafiają. Natomiast ile razy kupiłam coś nowego w sklepach niby porządnych, za niemałe pieniądze a po trzech praniach wyglądało jak krowie z dpy wyciągnięte, wymemłane jak szmata, szwy poprzekręcane itp. to nie zliczę.

Pasek wagi

Zdarza mi się kupić używane rzeczy dla dzieci (np. kurtki na podwórko, stroje karnawałowe), ale to od osób prywatnych, nie w ciucholandach. Kiedyś, jak mieszkałam w dużym mieście i jako studentka nie miałam zbyt wielu pieniędzy, byłam stałym bywalcem lumpeksów. Teraz praktycznie mi się to nie zdarza, zresztą ja prawie wszystkie ciuchy kupuję przez internet, bo nie mam czasu chodzić po sklepach. 

Szukam perełek, nie wrzucam do koszyka byle czego. Moja szafa pęka w szwach, więc tym bardziej zwracam uwagę na to, co kupuję. Ogółem bardzo lubię second-handy, ale tych naprawdę dobrze zaopatrzonych, z towarami typu "premium", mamy bardzo mało. Jak jestem w stolicy, to rajd po sprawdzonych "lumpach" jest niemalże obowiązkowym punktem wycieczki ;)

Pasek wagi

Niedaleko od miejsca zamieszkania mam super sh,od kilku lat omijam szerokim łukiem bo zawsze wychodziłam stamtąd z wypchanymi reklamowamia ciuchów 😍. Ja niestety zawsze znajduję mnóstwo fajnych rzeczy które dobrze na mnie leżą. Ostatnio bardzo podrożało kiedyś nowy towar był po 50 zł za kilogram,w ciągu tygodnia co dzień o 10 zł tańszy a w niedzielę po 3 zł za każdą sztukę, można więc było kupić piękny kaszmirowy płaszcz za 3 zł. Mam taki w kolorze gorzkiej czekolady 🥰. Teraz kilogram jest po 70 zł, najtaniej w sobotę ale to i tak 20 zł. Oczywiście że za niektóre rzeczy i ta warto zapłać nawet te kilkadziesiąt złotych. Niestety jest u na bardzo dużo Ukraińców i z tego powodu jest mniej fajnych rzeczy.

Pasek wagi

Kupowałam w lumpeksach, od kiedy są w Polsce, czyli od 30 lat. Teraz przestałam, bo zrobiły się drogie, bardzo dużo jest śmiecia - do tego rzeczy z sieciówek jak hm bywają droższe niż w hm, coraz trudniej upolować coś naprawdę ekstra. Paradoksalnie łatwiej jest o porządne ciuchy w sh na prowincji. W Warszawie po dostawie u mnie stoi np kolejka użytkowniczek Vinted, które wyszukują perełki i wrzucają tam. Albo wręcz na konta sprzedażowe na insta (słyszałam nieraz rozmowy). Nie chce mi się z nimi przepychać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.