- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2016, 00:40
Czy jest tu ktoś kto nie poszedł na studia od razu po maturze?? Jak zareagowało na to środowisko? Znajomi, rodzina? Nie mieliście poczucia , że jak ,, teraz '' odłożycie studia to już nigdy nie pójdziecie na nie ?
22 września 2016, 02:41
Ja akurat sobie przerwy nie zrobiłam, właśnie dlatego że bałam się, że będzie mi ciężko wrócić do nauki. Znam za to kilka osób, które przerwę miały z różnym skutkiem :). Kolega właśnie zrobił sobie przerwę, bo stwierdził, że chce sobie trochę zarobić. Potem nie otworzyli kierunku w jego mieście, więc kolejny rok do tyłu. Później zaczął zaoczne na "podobnym" kierunku do tego, który chciał studiować bo znowu nie otworzyli kierunku, ale przestał po kilku miesiącach, bo ze względu na pracę musiał omijać zjazdy. W zeszłym roku ponowil próbę, ale zawalił matme, także to się ciągnie i ciągnie, wciąż planuje wrócić, ale chyba sam w to już średnio wierzy.
Koleżanka zrobiła sobie rok przerwy, na poprawę matury, robiła wolontariat w jakimś schronisku dla krów, kóz i innych takich. I zaczyna od tego roku studia weterynarii.
Inna znajoma po "roku" przerwy, nie wróciła na studia, bo za bardzo spodobało jej się zarabianie po prostu.
Kolejna znajoma poszła na inne studia na rok, i poprawiala maturę z przedmiotów, które nie poszły jej jak chciała, żeby pójść na pielęgniarstwo. Aktualnie skończyła 3 rok.
Inny znajomy wyjechał za granicę na trzy lata, żeby na te studia też zarobić i obecnie studiuje dziennie :).
Także sądzę, że to zależy od osoby i jej motywacji. Ja czuję, że tej motywacji mogłoby mi zabraknąć, bo nawet po wakacjach jest mi po prostu ciężko, żeby wrócić na studia, a co dopiero mieć rok/dwa przerwy. Także musisz sama zdecydować czy będziesz chciała potem wrócić. A co do reakcji ludzi na ten gap year: generalnir nie spotkałam się z żadnymi negatywnymi opiniami na ten temat, chyba że czyjas rodzina ma straszne parcie na studia. Moja kuzynka nie wiedziała, co chce studiować, więc planowała rok przerwy żeby nie iść na byle co, ale rodzina się nie zgodziła. Chciała iść na zaoczne, usłyszała nie. Także niestety zaczyna teraz studia na kierunku, który "ujdzie". Co jest kompletnie bez sensu. Ale poza tym, obcy ludzie jakoś nie komentują raczej. To jest indywidualna sprawa i na dobrą sprawę nie wszyscy muszą/powinno studiować :). Gdybym nie potrzebowała papierki do wykonywania zawodu, który wykonywać chcę, to raczej na studia bym się nie zdecydowała.
22 września 2016, 03:35
ja zrobilam, i nie zaluje, bo procz oczywistych korzysci pod postacia zarobionego hajsu i jezykow, poszlam na studia, o jakia mi sie wczesniej nie snilo.
Akurat dla mnie pchanie sie na studia od razu po maturze i ten caly szal, ktory panuke w Polsce jest chory. Wiekszosc ludzi i tak zmieni kierunek, albo teraz po semestrze, albo na magistrze, a kolejna czesc nigdy nie bedzie pracowac w zawodzie.
Za granica do studiow trzeba dojrzec, a nie sie slepo pchac.
22 września 2016, 06:51
Nikt nie pyta o studia za granicą.
Ja poszłam od razu, bo bałam się swojego lenistwa - że za rok nie będzie mi się chciało.
W rodzinie nie pchali na hama, a poza tym! To Twoje dorosłe i przyszłe życie, owszem, mogą doradzać, ale nie kazać prawda? : )
Zapisałam się na dzienne. Po pół roku znalazłam pracę w zawodzie, który studiowałam, mykłam na studia zaoczne. Aktualnie w październiku bronię MGR, pracuję w jednej firmie 4 lata, dzięki "papierkom" stanowisko mam zapewnione, a premię wyższą....... i nie żałuję decyzji. Pogodziłam "zarabianie hajsu" z nauką. Wiadomo, człowiek nie ma za wiele czasu przez ten okres, bo praca, studia, 2 wolne weekendy w miesiącu, ale według mnie WARTO! Nie żałuję ani trochę. :)
22 września 2016, 06:59
Może nie do końca nie poszłam. Poszłam, dostałam się (wyedy były egzaminy wstępne) i po paru miesiącach zrezygnowałam, bo uznałam, że to nie to. Za rok poszłam na takie, które mi odpowiadały.
22 września 2016, 07:46
A ja nie mówię o studiach za granicą, tylko o tym, że w innych krajach nie ma ślepego, dzikiego pędu, bo się rok "zmarnuje". A że w PL pchają ludzi na bezsensowne studia, gdzie tracą lata, a w efekcie często i wiele lat życia, to już nie powiedzą. Bo szkoda roku na przemyślenia, na czekania na miejsce na swoim wymarzonym kierunku, na poprawianie matury, na poznawanie świata.
22 września 2016, 09:29
Moja siostra miała przerwę między pierwszym i drugim stopniem studiów, wróciła do Polski po roku mieszkania w innym kraju i zaczęła studia. Przy czym ona nie pojechała zarabiać, tzn pracowała tam, ale nie przywiozła żadnej kasy :D Pojechała dla narzeczonego, wróciła z nim po roku i teraz mieszkają w Polsce i ona kończy studia.
Rodzina się nie czepiała, dorosła jest,utrzymywała się sama. Wolna wola, ona szczęśliwa, rodzina też, luz :D
22 września 2016, 10:20
JA miałam rok przerwy. A potem w trakcie studiów jeszcze trzy lata (magistra robiłam przez osiem lat). Teraz znowu mam przerwę a potem idę dalej na studia, a może na jakąś podyplomówkę?
Ja się nie boję, ze mi się nie będzie chciało, bo uwielbiam zdobywac nową wiedze i umiejętnosci.
22 września 2016, 10:30
ja zrobilam, i nie zaluje, bo procz oczywistych korzysci pod postacia zarobionego hajsu i jezykow, poszlam na studia, o jakia mi sie wczesniej nie snilo.Akurat dla mnie pchanie sie na studia od razu po maturze i ten caly szal, ktory panuke w Polsce jest chory. Wiekszosc ludzi i tak zmieni kierunek, albo teraz po semestrze, albo na magistrze, a kolejna czesc nigdy nie bedzie pracowac w zawodzie.
Zgadzam sie. Wszyscy moi znajomi poszli na studia zaraz po maturze. Moze 10% wiedzialo co chce robic i poszli na studia świadomie. Reszta poszła od razu bo "szkoda roku". Efekt? Jedni pozmieniali kierunki po semestrze badz pierwszym roku, inni calkowicie rzucili studia jeszcze inni wylądowali w Macu. Czyli defacto zmarnowali rok ale na koszt rodziców zamiast samemu przez ten rok zarabiać.
Uważam, ze gap year to super sprawa, jesli nie jest sie w 100% pewnym na jakie studia chce sie pójść i w efekcie co chce sie robic po nich.
22 września 2016, 15:10
Ja zrobiam rok przerwy. Popracowalam sobie, podszkolilam jezyk bo chcialam isc na anglistyke, przy okazji po roku intensywnych kursow doszlam do wniosku ze jednak nie chce na anglistyke i zmienilam kierunek.
Rodzice - stwierdzili ze to moj wybor i moja sprawa, nie ingerowali. Znajomi - wiekszosc sie porozjezdzala po Polsce - reszta nie komentowala. Moj wybor - moja sprawa, przy okazji troche kasy mialam zaoszczedzonej po roku pracy.