Temat: Niewykańczanie kosmetyków

Czy tylko ja tak mam, że często lubię nowe kosmetyki i nie mam chęci do kończenia wcześniejszych? Nie tylko kolorówka ale nawet kremy czy serum.
Zdarza się nawet, że coś mi się potrafi przeterminować :o

Pasek wagi

Kiedyś tak miałam, ale skutecznie to zwalczyłam. Nie kupuję kolejnego jeśli poprzedni się nie skończył. Mogłabym mieć 5 zaczętych balsamów i zużyć kilka kolejnych, bo stwierdzę, że są fajniejsze. Teraz mam tylko na zapas (po 1 szt) żel pod prysznic, antyperspirant, pastę do zębów.

Pasek wagi

Himawari napisał(a):

Kremy i serum zuzywam bardzo powoli, ale zawsze do końca. Z kolorówką mam teraz taka politykę, ze mam wszystkiego po jednym :) jeden podkład, puder, roz, rozświetlacz, bronzer, paletka, baza pod cienie, maskara, żel i kredka do brwi. Wszystko mieści się w kosmetyczce :) 

tak z ciekawości. Na jak długo starcza ta paletka cieni?

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Himawari napisał(a):

Kremy i serum zuzywam bardzo powoli, ale zawsze do końca. Z kolorówką mam teraz taka politykę, ze mam wszystkiego po jednym :) jeden podkład, puder, roz, rozświetlacz, bronzer, paletka, baza pod cienie, maskara, żel i kredka do brwi. Wszystko mieści się w kosmetyczce :) 

tak z ciekawości. Na jak długo starcza ta paletka cieni?

Zainspirowana tematem wywaliłam przed chwilą prehistoryczną kolorówkę i moją jedyną paletę, która miała jakieś 7 lat. Jeden kolor zużyty. Palety cieni mnie wykańczają jako koncept - tego się nie da zużyć - czyste marnotrawstwo. 

maharettt napisał(a):

Himawari napisał(a):

Kremy i serum zuzywam bardzo powoli, ale zawsze do końca. Z kolorówką mam teraz taka politykę, ze mam wszystkiego po jednym :) jeden podkład, puder, roz, rozświetlacz, bronzer, paletka, baza pod cienie, maskara, żel i kredka do brwi. Wszystko mieści się w kosmetyczce :) 

tak z ciekawości. Na jak długo starcza ta paletka cieni?

Mnie paletka cieni to i na 10 lat wystarczy :D :D :D 

maharettt napisał(a):

Himawari napisał(a):

Kremy i serum zuzywam bardzo powoli, ale zawsze do końca. Z kolorówką mam teraz taka politykę, ze mam wszystkiego po jednym :) jeden podkład, puder, roz, rozświetlacz, bronzer, paletka, baza pod cienie, maskara, żel i kredka do brwi. Wszystko mieści się w kosmetyczce :) 

tak z ciekawości. Na jak długo starcza ta paletka cieni?

zależy oczywiscie, jak duża jest paletka (ile kolorów, ile z nich się faktycznie używa), oraz jak często się malujesz, czy delikatnie, czy raczej full glam itp.

Ja mam specyficzne założenia, jesli chodzi o kolorówke, i nie spodziewam się zużyć tej palety do końca, w sensie do zdenkowania, po prostu nie jestem w stanie. Jakiś czas temu wyrzuciłam wszystkie przeterminowane / zbyt długo otwarte kosmetyki kolorowe, kupiłam nowe, ale dobrane na 100%, z planem wymienienia ich na nowe sztuki po dacie przydatności do zużycia. 

Akurat moja paletka nie jest przesadnie duża, korzystam z wszystkich 9 kolorów, i ogólnie jestem z niej ogromnie zadowolona, bo daje bardzo dużo możliwości i jest idealnie dobrana do mojego typu kolorystycznego - glam shop zimna mokka.

Mam tez np rozświetlacz i roz w płynie z rare beauty, których wiem, ze nie mam szans zużyć do zera - szczególnie różem musiałabym się chyba cała smarować codziennie od stop do głów:) 


Tak czy inaczej, wole po roku wywalić jeden roz, którego używałam regularnie, niz 5, które głównie lezaly w szufladzie. Denkuje natomiast podkład, puder, tusz, kredkę czy żel do brwi

menot napisał(a):

maharettt napisał(a):

Himawari napisał(a):

Kremy i serum zuzywam bardzo powoli, ale zawsze do końca. Z kolorówką mam teraz taka politykę, ze mam wszystkiego po jednym :) jeden podkład, puder, roz, rozświetlacz, bronzer, paletka, baza pod cienie, maskara, żel i kredka do brwi. Wszystko mieści się w kosmetyczce :) 

tak z ciekawości. Na jak długo starcza ta paletka cieni?

Zainspirowana tematem wywaliłam przed chwilą prehistoryczną kolorówkę i moją jedyną paletę, która miała jakieś 7 lat. Jeden kolor zużyty. Palety cieni mnie wykańczają jako koncept - tego się nie da zużyć - czyste marnotrawstwo. 

ja dałam stare kosmetyki dzieciom do wypaprania - powstały piękne prace plastyczne :P corka na stary korektor pięknie przyklejała sypki brokat :D

Pielęgnację zużywam do końca, bo mam po jednej sztuce sprawdzonych rzeczy. Wiem, co lubię i co mi służy. Nie kończę, jak się po prostu coś nie sprawdza. Maskary wymieniam co 3-4 miesiące, mam jedną naraz. Ale róże, bronzery, cienie do powiek - tego się autentycznie nie da zużyć w ciągu podanego terminu przydatności, jak ma się więcej niż jedną i to małą sztukę. Kupuję miniaturki, palety po 6 cieni max i tak jest trudno.

Jedyna osoba, którą znam, która przez cienie do powiek przechodzi jak górnik, to moja mama.


Himawari napisał(a):

maharettt napisał(a):

Himawari napisał(a):

Kremy i serum zuzywam bardzo powoli, ale zawsze do końca. Z kolorówką mam teraz taka politykę, ze mam wszystkiego po jednym :) jeden podkład, puder, roz, rozświetlacz, bronzer, paletka, baza pod cienie, maskara, żel i kredka do brwi. Wszystko mieści się w kosmetyczce :) 

tak z ciekawości. Na jak długo starcza ta paletka cieni?

zależy oczywiscie, jak duża jest paletka (ile kolorów, ile z nich się faktycznie używa), oraz jak często się malujesz, czy delikatnie, czy raczej full glam itp.

Ja mam specyficzne założenia, jesli chodzi o kolorówke, i nie spodziewam się zużyć tej palety do końca, w sensie do zdenkowania, po prostu nie jestem w stanie. Jakiś czas temu wyrzuciłam wszystkie przeterminowane / zbyt długo otwarte kosmetyki kolorowe, kupiłam nowe, ale dobrane na 100%, z planem wymienienia ich na nowe sztuki po dacie przydatności do zużycia. 

Akurat moja paletka nie jest przesadnie duża, korzystam z wszystkich 9 kolorów, i ogólnie jestem z niej ogromnie zadowolona, bo daje bardzo dużo możliwości i jest idealnie dobrana do mojego typu kolorystycznego - glam shop zimna mokka.

Mam tez np rozświetlacz i roz w płynie z rare beauty, których wiem, ze nie mam szans zużyć do zera - szczególnie różem musiałabym się chyba cała smarować codziennie od stop do głów:) 

Tak czy inaczej, wole po roku wywalić jeden roz, którego używałam regularnie, niz 5, które głównie lezaly w szufladzie. Denkuje natomiast podkład, puder, tusz, kredkę czy żel do brwi

ale to róż w kremie czy w pudrze? Bo pudrowe kosmetyki nie psują się jakoś szybko. Można je spokojnie używać dość długo 

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Himawari napisał(a):

maharettt napisał(a):

Himawari napisał(a):

Kremy i serum zuzywam bardzo powoli, ale zawsze do końca. Z kolorówką mam teraz taka politykę, ze mam wszystkiego po jednym :) jeden podkład, puder, roz, rozświetlacz, bronzer, paletka, baza pod cienie, maskara, żel i kredka do brwi. Wszystko mieści się w kosmetyczce :) 

tak z ciekawości. Na jak długo starcza ta paletka cieni?

zależy oczywiscie, jak duża jest paletka (ile kolorów, ile z nich się faktycznie używa), oraz jak często się malujesz, czy delikatnie, czy raczej full glam itp.

Ja mam specyficzne założenia, jesli chodzi o kolorówke, i nie spodziewam się zużyć tej palety do końca, w sensie do zdenkowania, po prostu nie jestem w stanie. Jakiś czas temu wyrzuciłam wszystkie przeterminowane / zbyt długo otwarte kosmetyki kolorowe, kupiłam nowe, ale dobrane na 100%, z planem wymienienia ich na nowe sztuki po dacie przydatności do zużycia. 

Akurat moja paletka nie jest przesadnie duża, korzystam z wszystkich 9 kolorów, i ogólnie jestem z niej ogromnie zadowolona, bo daje bardzo dużo możliwości i jest idealnie dobrana do mojego typu kolorystycznego - glam shop zimna mokka.

Mam tez np rozświetlacz i roz w płynie z rare beauty, których wiem, ze nie mam szans zużyć do zera - szczególnie różem musiałabym się chyba cała smarować codziennie od stop do głów:) 

Tak czy inaczej, wole po roku wywalić jeden roz, którego używałam regularnie, niz 5, które głównie lezaly w szufladzie. Denkuje natomiast podkład, puder, tusz, kredkę czy żel do brwi

ale to róż w kremie czy w pudrze? Bo pudrowe kosmetyki nie psują się jakoś szybko. Można je spokojnie używać dość długo 

w płynie. 
ja nie odkazam kosmetyków po użyciu, wiec sugeruje się słoiczkiem PAO. 

Ja tak miewam, ale staram się (hehe, no pun intended :D) z tym walczyć. Moja zmora były zwłaszcza balsamy do ciała, bo coś "ładnie pachniało", tylko co z tego, skoro... ja nienawidzę się balsamowac i i tak nigdy tego nie zużywałam. Z kolorówką było to samo, ale teraz (o ile to nie jest szminka, albo jakiś pojedynczy cień do powiek), to faktycznie kupuje nowe dopiero wtedy kiedy stare zużyje.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.