Temat: W drodze do Fatimy

Druga niedziela lutego rano ,kurcze  trchę zaspałem i o 7 00 w teren oczywiście z moimi  kijami do n-w  tym razem nad morze-też fajna traska choć na drugi kraniec miasta no i troszeczkę krócej bo tylko 15 km ale zobaczyć Zatokę ,poczuć morze to też przyjemność -dobijam do 315 km od początku roku Idę "z kapcia" do sanktuarium maryjnne w Fatimie w Portugalii a dlaczego tam hmmm bo to najdalsze sanktuarium maryjne w Europie no i Matka Boska z Fatimy czyni cuda a te nam wszystkim są bardzo potrzebne bo własnymi siłami to może się nie udać   Mam nadzieje ze ktoś się zmobilizuje i może dołączy (na forum,sport,Nordic Walking) -naprawdę warto jak macie dość tego poświątecznego tłuszczu powodzeia tomek PS właśnie przekroczyłem (oczywiście na mapie ) granice polsko-niemiecką ale droga jeszcze daleka .Zakładamy  aby dojść do celu można bieżyć różnymi śodkami :i z kijkami,i na rowerku i w pław i na bieżni w siłowni czy na rowerku stacjonarnym -byleby do końca roku zaliczyć te 2600km -można? zobaczymy
Pasek wagi
dzis sobota 6 oo po lekkim sniadanku na trening interwałowy i areobowy z kijami do lasu lekki śniezek prószy jak kaszka ale nie jest zimno -pierwsza połowa to interwały z pulsometrem druga to areoby w dobrym tempie z kijami  20 kilometrów zaliczone no i w sumie od początku roku już 381 km do Fatimy
Pasek wagi
niedziela jak zwykle z rana do Otomina -nie za zimno ale na szczęscie nie ma pluchy tylko śnieżek skrzypi pod nogami zaliczona traska -20 km i to jest w sumie juz od początku roku 401 km na drodze do Fatimy to juz Berlin pozostawiam z boku i "zagłebiam się"  w "Landach Raichu" Mam nadzieje ze juz wkrótce  nie będe sam i fajnie bo zdrowa rywalizacja na pewno napędza kilometry no i...zwalaniepotrzebny tłuszczyk Pozdrawiam wszystkie koleżanki z V a to  "moje" zamarzniete  jeziorkomieniące się kolorami wschodzącego słoneczka które mijam po drodze traski z kijami n-w
Pasek wagi
dziś "w pracy" zaliczyłem taak w drodze do interesanta następną dziesiąteczkę z kijami to w sumie juz hmmm..będzie 411 km bliżej do Fatimy
Pasek wagi
sobota z rańca trening z kijkami w lesie jakieś 12 km tylko bo lece na radę nadzorczą  i muzę się przygotować pogoda znośna taka zerowa no nie m pluchy zaliczone i kalorie spalone powodzenia tomek
Pasek wagi
niedzielka troszke zaspałem a może to i dobrze bo...długość  snu  ma też wpływ a kładę soę po północy  no ale dzis tylko nad morze i  to jest 15 km oczywiscie z kijami (a wiec 441 km )a temperaturu zerowe ale pluchy jeszcze nie ma i możma znośnie cwiczyć powodzenia
Pasek wagi
sobota cwiczymy z kijami temperatury zerowe nie jest zle chodzi sie dobrze bo i słoneczko i śnieg jeszcze nie topnieje zaliczone 15 km w lesie i po "górkach " spalone kalorie i naładowane akumatory czego i Wam życzę tomek
Pasek wagi

Tak tak  to juz 501 km z kijami w  sobote ,niedzielę  w tej zimowej  aurze i zadowolenie z.....pokonania własnej słabości
Pasek wagi
Zaliczone 25 km podczas pracy w drodze na budowe i ..na posiedzenie rady nadzorczej -dobre na aktywność w buzliwych dyskusjach na posiedzeniach 
Pasek wagi
Po laptopa 10 km z kijami i plecaczkiem to juz razem w drodze do Fatimy będzie hm...536 km A pogoda dziś śliczna
Pasek wagi

Nie brr tylko ....do lasu z kijami n-w  hmmm dziś od 6 rano ....zaliczyłem te 20 km po leśnych duktach a pogoda  piękna aż dech zapiera  każda gałązka w śniegu no i lekki mrozik i ile przy tym edorfin się wyzwala jutro tez dzień i do dzieła koleżanki i koledzy  toż to już 556 km ( jak ćwiczę inaczej niż na kijach doliczam  za każde  80 kcal spalone podczas cwiczeń   1 km chodu na kijach by było różnorodnie w treningu)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.