Temat: Nordic Walking dla wytrwałych - codzienna spowiedz i wsparcie

Witam, przeglądnęłam kilka tematów nordic walking i nie znalazłam tego czego szukałam.  Więc postanowiłam założyć nowy wątek.

Grupa wsparcia opierająca się na rywalizacji a zarazem na wzajemnej motywacji.

W tamtym roku chodziłam codziennie i ładnie spadały mi kg jednak w tym roku brak mi wsparcia i osób towarzyszących. Więc serdecznie zapraszam wszystkich chętnych.

Pomysł jest niezbyt autorski, a dokładniej zaczerpnięty z grupy brzuszkującej. Dziewczyny które chodzą z kijami wpisywałyby codziennie przebyty przez siebie czas z kijami i podawały sumę godzin przebytych na kijach.
Np. 24.04.2012 - 1 godz/ 1 godz, 25.04.2012 - 1,5 godz/2,5 godz. Czyli data, dzisiejszy czas i zsumowany czas.

Na razie proponuję do końca kwietnia, a jeżeli będą chętne to nowy cykl zaczniemy w maju.

To kto dziś zacznie chodzić ze mną?????????
Zapraszam




dzięki.... chyba aż sobie ten twój wpis wydrukuję - to dopiero motywacja!!!
Ja się nie poddaję... problem że nie zawsze mam czas na to żeby się oddać całkowicie odchudzaniu.
robotę można olewać  ale cwiczenia..to rzecz święta i nie ma tu wymówek a ile do tego tracimy czasu na nic trzeba się tylko sobie przyjrzeć ps przyjdzie taki dzień kiedy trzeba będzie się w ta sukienkę balową wcisnąć za miesiąc z kawałkiem  i co wtedy bój się  tomek 
Pasek wagi
wariat .... żebyś ty wiedział... mam sukienki w szafie w rozmiarach od 44 do 40 więc spokojnie coś się znajdzie. Ale ten obraz siedzącej na kanapie z niedopiętymi spodniami prześladuje mnie za każdym razem jak zbliżam się do kanapy
będzie dobrze zobaczysz "laska nebeska" 
Pasek wagi
Tomek... a ty wędrujesz tam w okolicach Sobieszewa??? Matko jak ja tęsknię za tamtymi lasami...ciągną się w nieskończoność i to tak cudownie dzikie z namiastką jakiejś zapomnianej cywilizacji miejscami.

A ja dziś nie zrobiłam nordica ale reszta ćwiczeń ok
oj tak  tak   tez mam wspomnienia z tym miejscem gdy na hotel nie było stać a żądze buzowały w mojej sympatii,jak będzie taki wspaniały letni dzień to wpadaj z kijami i zawsze mozna sie wykąpać na przy  pustej plaży juz za Wisła  -miło ze wspominasz te miejsca tomek 
Pasek wagi
Jakoś nie lubię samego morza, to przez kompleksy pewnie... ale faktycznie Sobieszewo ma inny klimat - tam nie ma tego lansu co np. w Krynicy Morskiej. Natomiast sam Gdańsk jest dla mnie magicznym i cudownym miejscem. Kraków mam na wyciągnięcie ręki, a go nie cierpię... gwarny, tłumny, bez miejsca na wypoczynek... dosłownie skąpany w piwie od rana do wieczora, wręcz śmierdzący.
Natomiast góry to całkiem inna bajka - tam odpoczywam, wyznaczam sobie cel i do niego dążę. Na trasie nie ma czasu na zwątpienie, na brak sił. To byłaby dla mnie idealna kuracja odchudzająca - miesiąc w górach od schroniska do schroniska
przytaszczyłam kijki z rodzinnego domu, krokomierz jest.. jak tylko wyzdrowieje to bede łazić :)
Pasek wagi
to zdrowiej szybciutko Finea :)... ja mam ochotę w sobotę na dłuższy spacerek się wyrwać, szczególnie że dzieciarnia jedzie do taty i będę mogla troszkę czasu poświęcić sobie
Hmmm Julja ...patrze na twój paseczek,patrze  i tak się zastanawiam jak ci się udaje utrzymywać tą  wagę na poziomie 81,60 i nic z nią nie robisz może to już dawno i nieprawda?popatrz   jak tu nasze  koleżanki zbijają po 60 kg w biegu i obiecują ze za moment to jeszcze trzydziestka pęknie może trza  cosik się zastanowić aby wyjs z tego chwilowego  impasu   ...tomek
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.