Temat: Z jaką wagą na basenie?

Hej kochani. Mam takie pytanie. Co myślicie o ludziach z nadwagą na basenie? Ile ważyliście kiedy odważyliście się pójść na basen? Jak grubsze osoby są postrzegane na basenie? Mam wrażenie, że wśród Polaków istnieje przekonanie, że basen to tylko dla super lasek i rodzin z maluchami a osoby, które wybrały pływanie jako sposób na odchudzanie zamiast siłowni są nieakceptowane i wyśmiewane. Sama waże 80 kg i od dziecka mam problemy z kolanami i owszem ćwiczę od miesiąca w domu na steperze i powoli rozkręcam kolana przysiadami co mi pomaga ale chciałam zapisać się na basen. Co prawda pływać jeszcze nie potrafię ale marze aby się nauczyć. Mam straszne opory bo moje ciało nie wygląda Tak jakbym tego chciała i jest całe w rozstępach co staram się akceptować ale mam wewnętrzny strach że nie wytrzymam psychicznie. Co o tym myślicie?

a po co sie zastanawiasz co ktos pomysli?? Naprawde az tak interesujcie Cie co powiedza zupelnie obcy Ci ludzie ktorych widzisz po raz pierwszy (i moze ostatni) na basenie??  Z mysleniem "co pomysla inni" bardo trudno cokolwiek w zyciu robic tudzież osiagnac. 

Basen jest dla kazdego i jesli lubisz lub masz ochote to po prostu idz i olej to co pomysla inni ludzie...

Pasek wagi

Gdzie wy chodzicie na te silownie? Ja chodze do osrodka dzielnicowego i po pierwsze silownia swieci pustkami (3 osoby to max), po drugie zadnego tepego lachona tam nie spotkalam. Moze dlatego ze trenerem jest pulchny emeryt a nie 25-letnie ciacho

izazdo napisał(a):

Gdzie wy chodzicie na te silownie? Ja chodze do osrodka dzielnicowego i po pierwsze silownia swieci pustkami (3 osoby to max), po drugie zadnego tepego lachona tam nie spotkalam. Moze dlatego ze trenerem jest pulchny emeryt a nie 25-letnie ciacho

Spora siłownia w centrum miasta z dużymi zniżkami dla studentów i dla ludzi z multisportem... i niestety kończy się to tak, że ja z BMI około 22 jestem tam chyba najgrubszą z ćwiczących na siłowni osób :D Już na mnie dziwnie patrzą jak zapitalam po bieżni, a co dopiero jakby wszedł tam ktoś z nadwagą...

wskakuj do wody!! Zapisz się na aqua aerobik i kurs pływania 

Pasek wagi

Ja bym chętnie chodziła ze swoją sporą wagą, ale niestety karnety są dla mnie za drogie. Muszę zadowolić się kartą studencką na siłownie :P. 

No i nie wyobrażam sobie dlaczego ktoś by miał wyśmiewać pulchniejszą osobę na siłowni/basenie. Chyba dobrze, że ta osoba stara się o lepszą formę. 

Nie wiem skąd takie pomysły. 

Mnie w ogóle nie interesuje co robią obcy ludzie. A tym bardziej co ci obcy ludzie myślą o mnie. 

Jak widzę grubsza osobę na silowni/basenie to ani nie myślę, że jest gruba i co ona tu robi ani, że fajnie że wzięła się za siebie bo mam swoje życie i przez myśl by mi nie przeszło zastanawiać się po co ktoś gdzieś poszedł itp. 

Pracowałam kilka lat na basenie. Prawda jest taka, że Ty i Twoja waga nikogo nie obchodzicie.

niabii napisał(a):

izazdo napisał(a):

Gdzie wy chodzicie na te silownie? Ja chodze do osrodka dzielnicowego i po pierwsze silownia swieci pustkami (3 osoby to max), po drugie zadnego tepego lachona tam nie spotkalam. Moze dlatego ze trenerem jest pulchny emeryt a nie 25-letnie ciacho
Spora siłownia w centrum miasta z dużymi zniżkami dla studentów i dla ludzi z multisportem... i niestety kończy się to tak, że ja z BMI około 22 jestem tam chyba najgrubszą z ćwiczących na siłowni osób :D Już na mnie dziwnie patrzą jak zapitalam po bieżni, a co dopiero jakby wszedł tam ktoś z nadwagą...

Jasne, wszyscy akurat na Ciebie patrzą... Nikt nie jest zajęty sobą i swoimi ćwiczeniami, tylko najważniejsze to patrzeć na Ciebie na bieżni i oceniać.

.Elena.. napisał(a):

Nie wiem skąd takie pomysły. Mnie w ogóle nie interesuje co robią obcy ludzie. A tym bardziej co ci obcy ludzie myślą o mnie. Jak widzę grubsza osobę na silowni/basenie to ani nie myślę, że jest gruba i co ona tu robi ani, że fajnie że wzięła się za siebie bo mam swoje życie i przez myśl by mi nie przeszło zastanawiać się po co ktoś gdzieś poszedł itp. 

Dokładnie! Mnie tak samo nie interesuje, co robi ktoś gruby, a co chudy. Czy gruby przyszedł, bo się wziął za siebie, czy może raz mu się zdarzyło i więcej się nie pojawi też nie rozkminiam. Ani nie patrzę z niesmakiem, ani kciuków w górę nie pokazuję w geście "super, że ćwiczysz". Bo mnie obcy ludzie i ich motywacje zupełnie nie obchodzą. Jak widzę kogoś grubego w maku albo z wielkim deserem lodowym, to też mnie to ani ziębi, ani grzeje.

Nigdy nie interesowało mnie kto przychodzi na basen. Oczywiście w mojej głowie ciągle tworzy się obrazy, że mnie będą mieli za hipopotana. Tym bardziej, że nie jestem rekinem pływania  (haha). Mam bardzo duży uraz do wody po incydencie w liceum i teraz gdy się ośmielam to pływam szukając dna co 5 sekund. Ale to moja chora głowa i wiem, że mi przejdzie jeżeli nie zrezygnuję.;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.