- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 stycznia 2015, 10:24
Zaczynam biegac. A wlasciwie zaczelam bo w Swieta zrobilam taki marszobieg: 3x 6min bieg + 1min marsz. Uzbieralo sie z tego niecale 2km. Do dzisiaj biegalam juz 4 razy, powoli zwiekszam czas (chociaz nadal musze przeplaac truchtanie z chdozeniem) i mam nadzieje dojsc ktoregos dnia do 12km i pobiec z pracy do domu.
Jakis czas temu pytalam na Vitalii ile czasu mniej wiecej potrzeba aby dojsc do takiego dystansu i podobno w ok. miesiac ludzie dochodza do 10km, zobaczymy ile mi to zajmie...
Czy ktos jest chetny do wspolnego budowania kilometrow? Dobrze byloby sie wspierac, szczegolnie ze poczatki biegania do latwych nie naleza.
8 stycznia 2015, 09:59
I co, nikt sie nie skusi? Czy styczniowa pogoda tak skutecznie odstrasza? No nic, bede tu pisac, moze wkrotce ktos sie jednak zdecyduje :)
Ze wzgledu na pogode poszlam wczoraj na silownie pobiegac na biezni - zrobilam 4 x 10min bieg / 2 min marsz, uzbieralo sie tego 6km, ledwo dociagnelam do konca i potem w nocy spac nie moglam. Dzis nogi sa ciezkie, ale samopoczucie super! 2 tygodnie temu myslalam, ze padne, jak robilam 3x6min a teraz jest juz 4x10min! :D
A tobie pasteloza udalo sie wczoraj wyjsc i zaczac swoj powrot do biegow? :)
8 stycznia 2015, 10:43
Mysz zerknij w temat: ''BIEGANIE - MOTYWUJEMY''. Tam się ''spotykają'' i motywują biegacze, może i Ciebie zainteresuje :) A na endo mamy utworzoną rywalizację - razem ''zbieramy'' kilometry, potem Strach je ładnie sumuje i się cieszymy lub motywujemy żeby popracować więcej :P
8 stycznia 2015, 11:02
Mysz ja wczoraj byłam pobiegać i po kilkunastu minutach widziałam wypadek. Byłam tak roztrzęsiona, że wróciłam do domu ;)
Dziś zrobię powtórkę z rozrywki ;)
9 stycznia 2015, 16:36
Tak sobie czytam i myślę - mam niedaleko siłownię, jak jest syf na zewnątrz (deszcz, chlapa, zawieje) - mogłabym iść pobiegać sobie na bieżni. Jest tylko taki problem, że nigdy nie byłam i nie wiem jak się to ustrojstwo obsługuje
9 stycznia 2015, 18:43
pasteloza - nie dziwie sie, ze odechcialo ci sie tego biegania! Ale gratuluje wczorajszego powrotu, ja o 20 minutach bez przerwy moge co najwyzej pomarzyc!
ggeisha - pewnie, ze bieznia to dobre rozwiazanie na zime, troche monotonna ale latwo mozna wejsc w rytm. No i lepiej chyba niz przedzierac sie przez jakies zawieje. Latwa jest w obsludze, wciskasz przycisk "start", zwiekszasz predkosc i przebierasz nogami :) Zreszta na silowni musi byc jakis instruktor, to sie go zapytaj jak to obslugiwac :)
curly.wirly - ale wy tam wszyscy to wytrawni biegacze jestescie, nie takie zoltodzioby jak ja. Poza tym zadnych ambicji biegowych nie mam, tak sobie tylko chce pobiegac, jak mi sie odechce to przestane, wiec nie ma sensu zapisywac sie do jakichs powaznych grup :P
Ja dzisiaj planowalam 4x 11/1 ale przy czwartej serii wymieklam. Zaczely mnie bolec kostki i sciegna, chyba potrzebuja troche czasu zeby sie przyzwyczaic do biegania. Zrobie sobie 2-3 dni wolnego i sprobuje znowu po weekendzie :)
10 stycznia 2015, 11:29
Nie żartuj Mysz, mamy sporo ''żółtodziobów'' w grupie, ja też pewnie nim jestem i raczej nie grozi mi żaden maraton w najbliższej przyszłości :) Żeby nie pewne osoby z tego forum, to bym była totalnie zielona w temacie, a tak to jest i kogo spytać o radę, dostać pare kopów na rozpęd jeśli się rozleniwiłam no i dużo wsparcia :) Ale, jak tam sobie chcesz ;)))
10 stycznia 2015, 12:37
Mój staż biegowy nie ma nawet roku więc spokojnie mogę się nazwać biegowym żółtodziobem.
11 stycznia 2015, 18:36
Hej, na rozbieganie zapraszam do wyzwania: http://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwa...
Rozpisałam plan dla początkujących oraz dla osób po dłuższej przerwie (takich jak ja, miałam rok przerwy).
Plan rozpoczyna się od marszu, później przechodzimy do marszobiegów i
biegu. Dlaczego tak "powoli", a nie od razu pół godziny truchtu? Dla
bezpieczeństwa! Łatwo nabawić się kontuzji, zwłaszcza, jeśli mięśnie nie
są jeszcze dobrze przystosowane do długich dystansów. Dlatego zachęcam
do stopniowego zwiększania trudności. A że zimno na dworze? można się
ubrać na cebulkę, a podczas ruchu zaraz zrobi się cieplej:) zresztą, ta
zima nie jest taka sroga, 2 lata temu biegałam zimą podczas 8
stopniowego mrozu ślizgając się na chodnikach (nie twierdzę, że było to
mądre-jak jest duży mróz, lepiej udać się na siłownie;)
13 stycznia 2015, 15:41
Zaczelam was podgladac na waszym watku dziewczyny :)
Dzieki za zaproszenie Make.Love.Not.Cookies (super nick :) ), ale ja bym byla pewnie gdzies w polowie twojego wyzwania. Niemniej jednak pomysl super, moze komus sie przyda i do was tam dolaczy :)
Ja dzisiaj znowu na biezni: 7x 7b/1m, czyli niemalze godzina i prawie 8km, czuje sie super! :D