> > Pozwolę sobie troszkę rozwinąć temat.Zimą
> bielizna> termoaktywna jest zbędna, można ją
> zastąpić> "zwykłymi" ubraniami, np. z bawełny.
> Cała rzecz w> tym, żeby nie dopuścić do jej
> przepocenia. Wyjścia> są dwa: ubrać się na cebulkę
> i zdejmować kolejne> warstwy w miarę rozgrzania
> się (mocno polecam> wzięcie ze sobą plecaczka),
> ewentualnie od razu> ubrać się cienko i rozgrzać
> się przed wyjściem z> domu>
Nieee no... bez sensu. Mam się rozgrzewać, biegać z plecakiem, powoli się rozbierać, bo bawełna i chować w plecak? to może już będę pchał wózek przed sobą. Jak ja mam do "plecaczka" schować kurtkę, polar, może jeszcze inny moher, czy płaszcz i z tym biec? Ludzie, co za głupoty piszecie. Ja obstaję przy wózku z jednym kołem z przodu - dla dziecka, podobno są modele do biegania...Ubierz się ciepło, na cebulkę, zgrzej się, potem powoli się rozbieraj...(Ci którzy nie chcą plecaczka, mogą wieszać ubrania na mijanych drzewach, potem można zabrać, jak będą...) - tylko, pytanie - jak w trakcie biegania się nie spocić? więc proponuję spacer, można założyć kozaczki na "obcasiczku".
Najprostsza tkanina termo, poszukajcie na allegro, albo wygoglujcie najpierw i poczytajcie, zanim ktoś zacznie to czytać i potem biegać z plecaczkiem, tornistrem, czy inną aktówką, bo w internecie napisali... tym bardziej w zimie i mrozie...