Temat: kiedy najlepiej biegać?

Fakt, dobrze by bylo wstac rano i pobiegac ale jestem strasznym spiochem i mieszkam na wsi, gdzie pełno psów! Ranek odpada :( wracam z pracy o 15, przygotuję obiad, cos ogarnę, odpocznę i ok 17-18 wychodzilam pobiegać (jak narazie krótkie dystansy ok 3-4 km), wieczór tez odpada bo juz parę razy pogoniły mnie te psieki :) I tu moje pytanie, bo czytałam że lepiej biegac na pusty żołądek i tak sie zastanawiam czy nie lepszym rozwiazaniem bedzie biegac od razu po pracy. Co o tym sądzicie?

Goniące psy - jak ja to doskonale rozumiem. Zawsze jak chciałam przejechać rowerem dłuższą trasę trafi mi się goniący mnie pies...

A jakiś pobliski las etc?

Sama powiedziałaś że jesteś strasznym śpiochem (czyli teoretycznie mogłabyś biegać rano :) ).

Pasek wagi

Balonkaa napisał(a):

A jakiś pobliski las etc?Sama powiedziałaś że jesteś strasznym śpiochem (czyli teoretycznie mogłabyś biegać rano :) ).

wstaje przed 6 do pracy, czyli i taki nie mam zbyt dużo czasu by sie wyspac

Biegaj po którymś posiłku np. obiedzie, sama uznasz po jakim czasie nie będziesz się czuła zbyt ciężko na bieg.

Pasek wagi

michalina.lublin napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

A jakiś pobliski las etc?Sama powiedziałaś że jesteś strasznym śpiochem (czyli teoretycznie mogłabyś biegać rano :) ).
wstaje przed 6 do pracy, czyli i taki nie mam zbyt dużo czasu by sie wyspac

No to zmienia postać rzeczy :) Ciężko cokolwiek doradzić, bo można odczuć, że nie chcesz znaleźć rozwiązania :)

Masz jakiś las obok? Miejsce gdzie psów nie będzie? Te psy biegające luzem to przekleństwo małych miejscowości- właściciele powinni dostawać mandat/ wniosek do sądu za każdym razem jak pies podbiegnie do przechodnia. Możesz idąc biegać brać ze sobą gaz i traktować nim spotkane nieprzyjazne burki :)

Pasek wagi

michalina.lublin napisał(a):

Fakt, dobrze by bylo wstac rano i pobiegac ale jestem strasznym spiochem i mieszkam na wsi, gdzie pełno psów! Ranek odpada :( wracam z pracy o 15, przygotuję obiad, cos ogarnę, odpocznę i ok 17-18 wychodzilam pobiegać (jak narazie krótkie dystansy ok 3-4 km), wieczór tez odpada bo juz parę razy pogoniły mnie te psieki :) I tu moje pytanie, bo czytałam że lepiej biegac na pusty żołądek i tak sie zastanawiam czy nie lepszym rozwiazaniem bedzie biegac od razu po pracy. Co o tym sądzicie?

Rano psy, wieczorem psy... Hmm... To może znajdź sobie jakieś inne miejsce do pobiegania? Takie... bez psów :P. Jakiś las, park? Wydaje mi się, że godzina nie ma żadnego znaczenia, byle nie biegać na pusty żołądek. Ja biegam jak mnie najdzie ochota, zazwyczaj właśnie popołudniu, po obiedzie.

Spokojnie można biegać rano na czczo i nic się nie stanie. Chyba, że ktoś już spróbował i czuje dyskomfort, bo jeśli nie, to z punktu widzenia spalania tłuszczu jest to wręcz zalecane. Tutaj wrzuciłem przykładowe wyliczenie na ten temat, i tu więcej na ten temat.

Jeśli biegać po posiłku, to najlepiej krótko przed kolejnym, a co najmniej 1h po ostatnim lekkim lub 2h po większym (niektóre źródła podają 3h). Takie są ogólne zalecenia, choć każdy może inaczej tolerować zalegający w żołądku pokarm, np. mnie do zwykłych treningów wystarcza połowa teog czasu.

Pasek wagi

wupeepeel napisał(a):

michalina.lublin napisał(a):

Fakt, dobrze by bylo wstac rano i pobiegac ale jestem strasznym spiochem i mieszkam na wsi, gdzie pełno psów! Ranek odpada :( wracam z pracy o 15, przygotuję obiad, cos ogarnę, odpocznę i ok 17-18 wychodzilam pobiegać (jak narazie krótkie dystansy ok 3-4 km), wieczór tez odpada bo juz parę razy pogoniły mnie te psieki :) I tu moje pytanie, bo czytałam że lepiej biegac na pusty żołądek i tak sie zastanawiam czy nie lepszym rozwiazaniem bedzie biegac od razu po pracy. Co o tym sądzicie?
Rano psy, wieczorem psy... Hmm... To może znajdź sobie jakieś inne miejsce do pobiegania? Takie... bez psów :P. Jakiś las, park? Wydaje mi się, że godzina nie ma żadnego znaczenia, byle nie biegać na pusty żołądek. Ja biegam jak mnie najdzie ochota, zazwyczaj właśnie popołudniu, po obiedzie.

:) niestety... :) ktoś wyżej napisał że szukam wymówki do NIE biegania. To nieprawda, chodz mieszkam na wsi, często jeżdzę samochodem do miasta i tam biegam bez oglądania sie za plecy czy mi żaden kundelek nogi nie chce dorwać :) ok, idę pobiegać

strach3 napisał(a):

Spokojnie można biegać rano na czczo i nic się nie stanie. Chyba, że ktoś już spróbował i czuje dyskomfort, bo jeśli nie, to z punktu widzenia spalania tłuszczu jest to wręcz zalecane. Tutaj wrzuciłem przykładowe wyliczenie na ten temat, i tu więcej na ten temat.Jeśli biegać po posiłku, to najlepiej krótko przed kolejnym, a co najmniej 1h po ostatnim lekkim lub 2h po większym (niektóre źródła podają 3h). Takie są ogólne zalecenia, choć każdy może inaczej tolerować zalegający w żołądku pokarm, np. mnie do zwykłych treningów wystarcza połowa teog czasu.

Mówisz, że lepsze jest bieganie na czczo? A co jeśli na czczo źle się czuję, tzn. raz spróbowałam i dostałam nudności i zawrotów głowy kiedy próbowałam rano biegać na czczo. Przymusić się czy lepiej zrezygnować? Poza astmą i alergią jestem zdrowa. Jak sądzisz?

Nic na siłę, skoro na czczo Ci źle to się nie zmuszaj.

EDIT: teraz zwróciłem uwagę, że tylko raz próbowałaś - za jakiś czas spróbuj znowu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.