- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
27 sierpnia 2014, 08:45
Ja się śmieję sama z siebie- po wczorajszym bieganiu dość mocno zaczęło mi doskwierać lewe kolano (jak już mnie coś boli, to zawsze po lewej stronie), wiec poczytałam sobie o prawidłowej technice i okazuje się, że ja biegać nie potrafię nawet :D No nic, czas się nauczyć, może będzie lepiej :)
Nawet nie chcę o tym myśleć, że musiałabym zakończyć swoją biegową przygodę, gdyby nic nie pomagało.
27 sierpnia 2014, 09:57
Trauma - gratuluję udanego powrotu do biegania :)
U mnie też chyba technika kuleje i to mocno. Z nogami nie mam akurat problemów, pomimo dość "miękkich" stawów skokowych reszta sobie daje radę, ale mam mocne mięśnie które widocznie potrafię wybaczyć wiele jeżeli chodzi o technikę. Gorzej jest z górą, bardzo często bolą mnie mięśnie grzbietu, konkretnie mam problemy z mięśniem czworobocznym, chyba za bardzo się spinam podczas biegania i jednocześnie za mało rozciągam górę.
A co do piesków to też nie przepadam za nimi, co prawda rzadko je spotykam na swojej trasie, ale mimo wszystko już wolę spotkać dzika niż psa.
27 sierpnia 2014, 20:21
Dzięki
Technika ma znaczenie, nigdy nie zapomnę moich bólów łydek, okropność.
Dziś zakwasy ale niewielkie w porównaniu do tego jak w ogóle zaczynałam bieganie
27 sierpnia 2014, 20:37
Ja mam zakwasy, ale po rozciąganiu... o ile to w ogóle możliwe. A jak nie, to boli bardzo podobnie :)
27 sierpnia 2014, 20:43
:) interwały nr. 1 zaliczone. Piękna pogoda +21'C i pełne słońce. Wiatr 16.0 km/h. Tego było mi trzeba. Psów też nie spotkałam po drodze. Za to ścigałam się z traktorami-olbrzymami wyładowanymi ziemniakami Co mi przypomniało że muszę kupić siekierę. Tak, taką do rąbania drewna. Odkryłam ten sport u teściowej. Nie mogli mnie wtedy oderwać i w 3 godziny sciachałam sporo pieńków
Bali się chyba podchodzić... Szkoda, że nie ma na endomondo takiej dyscypliny - rąbanie. Chyba im to zasugeruję ;o)
27 sierpnia 2014, 21:06
Dobry pomysł! :D U mnie chwilowo nie ma już co rąbać, ale przy najbliższej okazji chyba się zgłoszę :D
27 sierpnia 2014, 21:16
...ja chyba sobie dokupię pieńków, mimo, że mam varmepumpe (nie wiem jak to się zwie po polsku, chyba..pompa ciepła?). Przecież zimy w Norwegii są taaakie srogie, trzeba się dogrzewać kominkiem :P
[DOPISEK]: zobaczcie co znalazłam - najpiękniejszy maraton KLIK i KLIK
Edytowany przez curly.wirly 27 sierpnia 2014, 23:19
28 sierpnia 2014, 21:26
Hej wszystkim :) Ja zamierzam biegać od września, ale słabo u mnie z motywacją, dlatego trafiłam na ten temat, ale patrzę, że nikt tu nie motywuje efektami, no co jest?
:>" title= napisał(a)::>" class="emoticon" data-code= napisał(a)::>">
28 sierpnia 2014, 21:34
No i jakoś wycisnęłam te marne 5km Naprawdę kondycja mnie opuściła. Generalnie biegłam bez przerwy ale jednak ciężko było, momentami aż słabo mi się robiło.
curly.wirly, oj mój ojciec byłby najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi jakbym rąbała z nim drewno Niestety, nie przepadam za tym.
tuna. jakie efekty masz na myśli? Uważam, że faktycznie część z nas zaczęła biegać dla chudnięcia itp ale z czasem to stało się tak naturalnym zajęciem, że ten temat poszedł na dalszy plan. Mnie np bardziej cieszy, że przebiegłam więcej, czy szybciej, niż fakt, że spadło 100gram
28 sierpnia 2014, 21:39
No i jakoś wycisnęłam te marne 5km Naprawdę kondycja mnie opuściła. Generalnie biegłam bez przerwy ale jednak ciężko było, momentami aż słabo mi się robiło.curly.wirly, oj mój ojciec byłby najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi jakbym rąbała z nim drewno Niestety, nie przepadam za tym.tuna. jakie efekty masz na myśli? Uważam, że faktycznie część z nas zaczęła biegać dla chudnięcia itp ale z czasem to stało się tak naturalnym zajęciem, że ten temat poszedł na dalszy plan. Mnie np bardziej cieszy, że przebiegłam więcej, czy szybciej, niż fakt, że spadło 100gram
Mi póki co chodzi o centymetry i przyznam, że szybko się poddaję, gdy nie widzę efektów. Z kondycją jest u mnie w porządku, bo często ćwiczyłam na rowerku czy aeroby, ale z czasem dochodziła nuda... Czytając wasze i innych posty ciągle trafiam na temat "cudownego uczucia po", też chce to poczuć, bo czasem brakuje mi takiego relaksu czy tam ucieczki od codzienności - no ale leń ze mnie...