- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
26 czerwca 2014, 08:10
A wiecie dziewczyny, że u mnie też burza zaraz będzie? W takim razie dziś pora na 'dywanówki' żeby trochę mięśnie ruszyć :)
Avjon jestem głodna, ale nie jest aż tak źle, bo podjadam truskawki (u mnie teraz sezon na nie), rzodkiewkę i i pomidorki cherry także ;) Pewnie dobijam do swojej PPM i jakoś leci, ale wczoraj rano kręciło mi się w głowie. Jak nie jestem na diecie to właśnie zajadam sobie orzechy, awokado (kocham!), tłuste ryby (łosoś norweski mniaaam), itd. W tej diecie też występują, ale w tak śmiesznych ilościach, że czasem śmieję się sama do siebie gotując np. łyżkę kaszy :D Generalnie uważam, że jadłospis jest b.smaczny, tylko ilość kcal mnie nieco przeraża ;)
Muszę jeszcze podpytać o pulsometr: czy ktoś z Was zna jakiś wygodny pas, albo coś co mierzy tętno? Mój tak czasem mnie uwiera w żebra, że muszę się zatrzymywać i poprawiać. Kiedyś zakładałam pas powyżej biustu, ale niewygodnie, teraz zapinam na linii zapięcia stanika sportowego i też jest źle. A może ktoś próbował już takich wynalazków, jak np. ten z garmina, albo taki z POLARA?
26 czerwca 2014, 08:19
Podobno paski na nadgarstek nie są wystarczająco dokładne, z wyjątkiem najnowszych smartwatchy z najwyższej półki. Ale opinia tylko zasłyszana.
26 czerwca 2014, 08:53
też tak słyszałam :) Szkoda, że nie ma nic w rodzaju plastra, albo wbudowane w stanik (jak mniemam mężczyźni nie mają problemów z pasem). Trochę się jeszcze napaliłam na tego garmina vivofit bundle, ale do tego też trzeba dokupić coś do mierzenia pulsu i dopiero wtedy można zsynchronizować dane.
26 czerwca 2014, 13:55
Pituz jak siąpi jest ok ale jak leje, to niestety nie jest fajnie, szczególnie jak się ma makijaż ;) Niby wodoodporny ale nie jest to przyjemne. Poza tym na głowie mam tylko chustę zrobioną w opaskę a włosy puszczone, a mam długie, jak zmokną, to strasznie ciążą, kapią i kleją się do twarzy. Dochodzi jeszcze kwestia pluskania w butach. Nieee, zdecydowanie ulewa odpada.
26 czerwca 2014, 14:21
Ja podobnie jak trauma nie mam nic przeciwko jak siąpi ale jak jest ściana wody to nic z tego. Szkoda mi zdrowia i obuwia. Na dodatek praktycznie od 4 rano jest burza (z krótkimi przerwami) i porządnie wieje, przez to robi się ciut niebezpiecznie jak biega się w terenie. Nawet koni nie wygoniłam dzisiaj ze stajni.
Inna jest sytuacja gdy w terenie złapie nas deszcz, ale tak to ja podziękuję za taką wątpliwą przyjemność.
Jedyny plus takiej pogody to fakt że już na 100% jestem zdecydowana na zakup butów z membraną.
26 czerwca 2014, 14:21
a ja się zapisałam na women`s run i od soboty co tydzień będę miała treningi :) mega się cieszę bo grupowo jakoś łatwiej się motywować i może jakieś fajne uwagi i sugestie będą :)
niestety od 2 dni zamiast biegać to z psami spaceruje bo mój narzeczony kontuzjowany to nie może z nimi wyjść na dłużej... ale od jutra zmieniam to już bo chodzi mój przyszły małż co raz lepiej i będzie mógł mnie zastąpić co drugi dzień :)
26 czerwca 2014, 16:37
Dobrze ze ja nie musze pudrowac noska :P A biegac w deszczu kocham ;)
No dobrze Ci, stanika też już nie musisz zakładać, o bólach menstruacyjnych też możesz zapomnieć. Są takie dni w miesiącu, że serio chciałabym być facetem.
O bieganiu w deszczu już się gdzieś wypowiadałam, lekki ok, lać może tylko jak jestem na basenie, bo tam mi już różnicy to nie zrobi ;)
Dobra, ja zmykam. Wyjeżdżam jutro rano i albo zrobię sobie bieganie rekreacyjne w Dreźnie albo będzie bieg uliczny w sobotę rano. Jeśli sb wypali to nie nastawiam się na nic wielkiego - ostatnio treningi odpuściłam (upały, pęcherze, choroba... wstyd) no i @. Więc tylko zmieścić się w limicie czasowym, a o poprawianie czasów zadbam kiedy indziej ;) Odezwę się po powrocie z Polski (za tydzień), bo raczej nie będę miała czasu tu zaglądać.
26 czerwca 2014, 18:18
ja tez biegam w makijażu, bo teraz biegam wieczorami. Kilka razy rano było mi słabo po bieganiu i trochę się tego przestraszyłam, a teraz na szczęście nie ma upałów. Po prostu prosto z pracy, to mi się zmywać nie chce, a zaraz po powrocie idę pod prysznic. Ja tez nie lubię jak pada, zaraz mam chore zatoki.
haszka miłego wyjazdu
Edytowany przez avinnion 26 czerwca 2014, 18:18