- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
16 czerwca 2014, 10:50
Dlatego ja, pomimo, że chciałabym biegać częściej robię sobie dwu lub trzydniowe przerwy. Ból piszczeli sprzed dwóch miesięcy odszedł w niepamięć :)
Życzę szybkiego powrotu do formy Pituz!
16 czerwca 2014, 11:59
Ja biegam zazwyczaj co drugi dzień obecnie i dobrze mi się tak biega. Rzadko, ale się zdarza, dzień po dniu ale to wtedy gdy wiem że nie będę mogła z jakiegoś powodu biegać wtedy kiedy chciałabym. Co do dystansu to stałe odległości, 10 lub 11km, raz zrobiłam dłuższy bieg i było to jednak nieporozumienie. Jedyne mięśnie które zdarza mi się czasami czuć to ... d..pa, ale z tego co czytałam to kwestia tego że biegam po nierównym plus pewnie stara kontuzja (pęknięty mięsień) też na to ma wpływ.
Z tym ze bieganie to nie jedyny sport który regularnie uprawiam, dochodzi jeszcze jazda konna.
Teraz trochę dziwnie mi się biega ponieważ biorę rano odżywkę przed treningową i przez pierwsze 20-25 minut to jest niezły kop energetyczny, później przez parę minut jest mały kryzys a po nim to już mogę biec i biec i biec....
16 czerwca 2014, 13:05
Nie lubię chodzić do lekarza ale jutro zrobię wyjątek i odwiedzę tego fizjoterapeutę :(
16 czerwca 2014, 16:50
kilka lat temu, jeszcze na studiach, biegałam regularnie, 3 lub 4 razy w tygodniu, po około 10 km. Teraz, po ciąży, wracam powoli do biegania, lecz nadwaga robi swoje, biegam więc około 40 minut na przemian z marszami, ale z każdym razem idzie mi coraz lepiej. Schudłam jak do tej pory 5,5 kg, ale największą motywacją jest dla mnie moc, którą czuję po bieganiu - kiedy idę rano biegać, mogę wszystko :)
16 czerwca 2014, 23:21
Przy bieganiu chudnięcie to zwykła formalność:) Bardziej się boje jak za parę miechów zatrzymam spadek wagi :D
17 czerwca 2014, 07:43
Witajcie, u mnie po problemach zdrowotnych dzis powrót do biegania bo juz za nim tesknie.
17 czerwca 2014, 08:30
Przy bieganiu chudnięcie to zwykła formalność:) Bardziej się boje jak za parę miechów zatrzymam spadek wagi :D
Jasne, formalność, dasz mi to napisane na kartce? Bo mój tłuszczyk chyba zapomniał o tej formalności :(
17 czerwca 2014, 10:07
A mój pomalutku, ale schodzi. Aktualnie z nóg - nie wiem czemu tak wybiórczo ???
17 czerwca 2014, 18:41
Ja dzisiaj potwornie obtarłam sobie stopy w szpilkach :( nic to, obkleję się plastrami i pójdę biegać bo nie biegałam od piątku. Muszę przewietrzyć głowę, bo oszaleję.
17 czerwca 2014, 20:46
ja ostatnie dwa dni w delegacjach, wracam tak mniej więcej o tej porze, w planach mam bieganie jutro coby te swoje 3/tydzień zaliczyć.
Ja biegam 10-11 km, raz poszalałam z prawie 13 i wiem, ze to trochę dla mnie za dużo, zwłaszcza że temperatura powyżej 15 stopni to już dla mnie męczarnia. Zdecydowanie wolę poniżej 10, nie pogardzę też temperaturami ujemnymi.
kasiucha ja bym chciała żeby mi z nóg schodziło. U mnie waga nic nie spada, ale cóż taka uroda..