- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
11 czerwca 2014, 05:26
akuku3 - ja bardzo dużo jeździłam na rowerze w dłuższe trasy, sama oczywiście, później na koniu po lesie i polnych drogach a teraz na nogach więc nie ma dla mnie problemu z tym że biegam sama takimi drogami. Aczkolwiek nie miała bym nic przeciwko jakiemuś towarzystwu.
Przedwczoraj jak biegałam, dzięki temu że nie było marszu to komary mnie nie zjadły, za to później jak robiłam przy zwierzakach to tak mnie pogryzły że do tej pory mam nogi popuchnięte, nie mówiąc już o tym że najchętniej zdrapałabym sobie skórę :/.
Trzymajcie kciuki, śniadanko zjedzone i za jakieś pół godziny idę biegać a zazwyczaj o tej porze smacznie sobie śpię. Po prostu później szkoda mi czasu na to, ale liczę też na brak komarów.
11 czerwca 2014, 07:49
.Trzymajcie kciuki, śniadanko zjedzone i za jakieś pół godziny idę biegać a zazwyczaj o tej porze smacznie sobie śpię. Po prostu później szkoda mi czasu na to, ale liczę też na brak komarów.
Ja chyba tez wrócę do porannego biegania, także daj znać jak sytuacja z komarami. Ja w dni wolne od biegania przerzucam się na rower, ale nie jakieś mega trasy tylko tak do 10 km dla relaxu i miłego spędzenia czasu.
11 czerwca 2014, 09:10
Komarów zero :D, ludzi/traktorów tak samo. Biegało się super, temperatura idealna. Jedyny minus to rosa, kilka dróg którymi biegnę jest trawiasta i skończyło się to przemoczonymi butami, ale mimo to biegło się bardzo dobrze. Co mnie zaskoczyło to fakt że zazwyczaj średnie tętno mam w okolicach 160, a max 170, dzisiaj było o 10 mniej jedno i drugie.
11 czerwca 2014, 09:25
To ja jutro sprobuje - tylko musze sie przekonac do chodzenia spac wczesniej.
11 czerwca 2014, 11:56
[Dziewczyny, Wy nie boicie się biegać same w lesie?
Ja mam do wyboru szosę bez pobocza albo las. Bardziej boję się tej szosy.
Poza tym w lesie przyjemniej. I tylko potencjalne węże w krzakach mnie niepokoją :).
11 czerwca 2014, 13:47
Dziś u nas znów upał niemiłosierny - pozostaje wybieg po 21 - ale liczę, że z uwagi na tempo komary mnie nie dosięgną ;)
11 czerwca 2014, 13:48
Zazdroszczę Wam tego kontaktu z przyrodą. Może kiedyś odważę się biegać na odludziu :)
11 czerwca 2014, 13:50
Ja nie mam odludzia - pozostaje park (taki trochę zaniedbany), ale po 21 już się boję sama, więc biegam między osiedlami.
11 czerwca 2014, 15:13
A ja się ostatnio przerzuciłam na stadion - tam jest kółeczko ponad 400 m i nawet fajnie mi się biega. Otwarte do 21:30 wiec tak o 20:30 idę z mężem biegać. Trochę po mieście i trochę po stadionie. Niestety lasków nie ma, a szkoda. Ja lubię po mieście biegać bo to jest małe miasto wiec tez ruch mniejszy.
11 czerwca 2014, 15:57
Las o tej porze roku jest super ... rano a wieczorem to tylko jak szybko biegasz, bo jak wolno lub maszerujesz to do domu wrócisz lżejsza o sporą ilość krwi :D.
Tak więc pomimo że wstawanie wcześniej niż o 7 to dla mnie tortura (a muszę wstać o 5 jeżeli chcę pobiegać) to jestem zmuszona przenieść się z bieganiem właśnie na godziny poranne.
Edytowany przez 11 czerwca 2014, 16:02