Temat: BIEGANIE - MOTYWUJEMY !!

Watek bedzie dotyczył biegania, piszcie ile schudlyscie dzieki temu ,ile czasu biegacie i ile razy tygodniowo. Wstawiajcie zdjecia i wogole motywujcie !!.
Ja biegam juz od miesica ( nie regulanie) i chudlam 3,5 kg... -3cm w brzuchu, po 1 cm mniej w udach, lydkach i szyji :)
Pasek wagi

Pamiętam, że najpierw chciałem odpuścić bieganie w lesie. Potem jednak wykombinowałem, że trudno o lepszy motywator żeby nie zwalniać :)

Pasek wagi

niestety u mnie nie ma lasu, jest tylko taka scieżka ok 3-4 km przez park :) Lepsze to niż nic :)

Pasek wagi

Ajvonkaha napisał(a):

U mnie weekend aktywnie, po 2 tygodniach przerwy sobota 8 km a wczoraj 8,5 km. Dziś odpoczynek. Tylko te cholerne komary, masakra. Nawet jak biegłam to mnie atakują - chyba za wolno jednak biegnę ale odkąd biegam z mężem to dostosowuje się do niego :) Next time bez OFF-a ani rusz.

No niestety, u mnie komary nie żrą, chyba faktycznie nie nadążają, bo wyrabiam trochę ponad 10km/h ale za to muszki wpadają mi do oka, dwie z kolei już zjadłam, cholerne stanęły mi przy wlocie do gardła i nieźle chrząkałam, nie dało się ich wypluć niestety -.- 

Jutro ostatni bieg przed przerwą, kolejny dopiero w weekend ale nie ten, przyszły... Znów zakwasy mi się przypomną.

Słyszeliście o książce "I jak tu nie biegać?" Beaty Sadowskiej? Książka bardzo ładnie wydana i fajnie napisana. Ja, która mam za sobą dopiero 2 miesiące marszobiegów chłonę ją jednym tchem ale myślę, że zaawansowym w bieganiu też się spodoba. To zastrzyk energii i motywacji :)

Nie czytałem, ale zbiera dobre recenzje.

Pasek wagi

strach3 napisał(a):

Pamiętam, że najpierw chciałem odpuścić bieganie w lesie. Potem jednak wykombinowałem, że trudno o lepszy motywator żeby nie zwalniać :)

Potwierdzam, w sobotę przekonałam się że tak długo jak biegnę to problem komarów nie istnieje, gorzej jak się przejdzie w marsz, zazwyczaj jest to wtedy bardzo krótki marsz.

off to zapach tego lata

zresztą po kilku takich przebieżkach po pseudolesie naszła mnie niewesoła refleksja, że chyba będę musiała się niedługo odrobaczać, za dużo muszek zgarniam biegając :)

niestety u mnie tygodniowa przerwa, upały są dla mnie za duże, 2 razy już zasłabłam, po bieganiu w tej temperaturze. Biegam z woda, nie szaleję, jem odpowiednią ilość kcal, po prostu leci mi ciśnienie. Nie miałam takich objawów do tej pory, ale prawdą jest, że bardzo źle toleruje wysokie temperatury. Może spróbuję się zbustowac kawą czy coś..

avinnion, ja sobie też przerwę robię ;) nawet rano temperatura nie spada :/ teraz coś niby się błyska i w oddali (w sumie to chyba za granicą już) burza szaleje, ale czy dotrze do mojego kawałka Francji to nie wiadomo... Nawet roweruje się ciężko wieczorną porą... 

Co do robaczków i komarów, to biegając rano zazwyczaj ich nie spotykam, ale za to wieczorem to hohoho, kolację można sobie później odpuścić :P biegam nad kanałami rzecznymi, więc trochę tego jest :P

Pasek wagi

Miałam dziś biegać ale oddałam już swoje buty, jutro wyjeżdżam i mój mężczyzna zabrał ode mnie dziś prawie wszystkie rzeczy. Także spoora przerwa mnie czeka. Nie będę się lenić, mamy w planach dużo chodzenia, zwiedzania i nawet szlak górski do przejścia :) Niestety możliwość jedzenia do oporu po powrocie do hotelu mnie przeraża, a na pewno będzie sporo pokus, nie wiem jak sobie z tym poradzić.

W Gdańsku nie ma dużych upałów. Wieczorem było 20 stopni więc biegło mi się dobrze.

Dziewczyny, Wy nie boicie się biegać same w lesie? Ja mam potwornego stracha. Lasów wprawdzie nie mam w okolicy ale mamy malownicze ścieżki wśród pól. Pobiegałabym tam ale się boję, że w przydrożnych krzaczorach czai się zło :D wybieram mało uczęszczaną uliczkę wśród domków a potem biegnę wałem wzdłuż kanału i kasztanowców. Też jest ładnie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.