- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
16 września 2014, 20:23
Jestem zdania, że lepszy jakikolwiek ruch niż żaden :)
Dziś już 7,15km. Jest dooobrze ;)
17 września 2014, 14:43
Cześć wszystkim :) U mnie do przodu - tempo biegu powoli przyspiesza, pogoda dopisuje (złota norweska jesień), pracy sporo, niedługo będzie jeszcze więcej, a snu coraz mniej.
Rano jest tak:
a potem tak:
Dziś jestem już po cotygodniowych interwałach, czuję że żyję i nawet nogi nie bolą. Testuję spodnie kompresyjne i jak narazie jestem z nich b. zadowolona. Zero bólu i zakwasów. Biegam 3x w tygodniu, staram się tego planu trzymać, a w dni 'niebiegowe' ćwiczę siłowo lub to na co mam akurat ochotę. Ostatnio zakochałam się w kettlebells.... Znacie?
Trzymam kciuki za tych, którzy startują (i też za tych, którzy nie mogą z różnych względów :P ). Podzielicie się po startach przeżyciami?
17 września 2014, 14:45
Uoooo, ale fajne to z rana :D
Podziwiam za tyle ruchu, mnie by się aż tak nie chciało :p
17 września 2014, 20:01
Mi jutro przyjdą buty więc może się skuszę na pierwszy bieg, no ale właśnie, od czego zacząć? Patrzeć na km czy czas? Ile na pierwszy raz będzie optymalnie? Jakieś rady :) Napiszcie w ogóle coś więcej o efektach jakie dało Wam bieganie :)
17 września 2014, 20:06
Musisz wyczuć ile jesteś w stanie przebiec. Jak masz problem w ogóle z bieganiem, to można znaleźć w necie plany marszobiegów dla początkujących.
O efektach chyba niedawno pisaliśmy.
17 września 2014, 20:09
Czy ja wiem czy mam problemy - kondycja mi raczej się poprawiła bo ostatnio sporo ćwiczyłam i czuje że mniej się męczę ale to się okaże, marszobiegi raczej by mnie zniechęciły, jakoś nie podoba mi się ta forma "biegu", no nic na początku pokombinuje i zobaczę czy w ogóle się w to wkręcę :)
17 września 2014, 20:12
No ja nie zaczynałam od marszobiegów ale od ciągłego biegu też nie, bo robiłam dwie przerwy do max 2min, zaczęłam od ok 4km.
Trzeba obczaić swoje możliwości :)
17 września 2014, 20:17
ała!!! chyba się kontuzjowałam... tzn pewnie to tylko przykurcz, ale ała! jeszcze czegoś takiego nie miałam, dziś na tym grupowym treningu (tym razem chyba nas ze 100 było!) znowu robiliśmy sprint, z tym, że zaczynaliśmy na schodkach do góry... i jak ruszyłam to poczułam mocny ból w górnej części ud, tj chyba mięśnie czworogłowe dały o sobie znać... Trochę się porozciągałam, ale to była połowa treningu więc reszty sobie nie odpuściłam i może wszystkiego z siebie nie dawałam (ha, kiedy to ja z siebie wszystko dawałam? nie pamiętam takich czasów:p), ale ten no, no nie obijałam się zupełnie jak to mam w zwyczaju. Powrót spokojnie na rowerku i uda dają znać o sobie. Nie wiem, jakieś masaże z arniką na to?
Czubkowa - pierwszy bieg na spokojnie. Nie wiem jak stoisz z kondycją, ogólnie to ludzie dzielą się na dwie grupy - na tych, które są w stanie bez większego przygotowania biec ciągle 30 min i na tych, którzy sapią po przebiegnięciu 2 min. Ja się zaliczałam do tej drugiej grupy, więc zaczęłam od marszo-biegów. Tak więc wiele zależy od Twojej kondycji oraz wydolności oddechowej. Najlepiej będzie jak pierwszy bieg zrobisz sobie testowy. Zależy jeszcze jak szybko biegasz. Na początek najlepiej spokojnie, ale szybciej energiczny marsz.
Edytowany przez haszka.ostrova 17 września 2014, 20:20
17 września 2014, 20:30
Haszka - szczerze to się dopiero dowiem do jakiej grupy należę jak zacznę :P bo jednak dywanówki a bieganie to dwie różne bajki ;) Już zainstalowałam sobie apkę endomondo, żeby wiedzieć dokładnie co i jak :) Do tego taka apka fajnie motywuje :D Po pierwszym biegu pochwalę się jak poszło ;)
18 września 2014, 11:42
Czubkowa, powodzenia i czekamy na wieści :) jeśli chcesz to możesz też dołączyć do naszej vitaliowej rywalizacji na endo, wszelkie info w tym poście.
Dzisiaj lepiej, uda nie bolą, może obejdzie się bez takich zakwasów jak tydzień temu :)