- Dołączył: 2013-02-24
- Miasto: Strzelin
- Liczba postów: 367
6 lipca 2013, 12:48
Myslę że można spróbować założyć taki temat motywacyjny. Niech każdy napisze ile przebiegł, jakie są jego rekordy i co udało mu się osiągnąć. Myślę że będzie to fajną zachętą do poprawiania swoich wyników oraz dla osób początkujących wystartować. Tutaj nie jest ważne czy to jest 100, 300, 800m czy też 1,5,10,21, czy 42 km. Ważne aby każdy napisał, że tak że właśnie dzisiaj udało mi się pokonać samego siebie pokonać swoje słabości. Że się ruszyłem i że jestem biegaczem :)
- Dołączył: 2009-03-16
- Miasto: Rybnik
- Liczba postów: 1650
6 lipca 2013, 14:07
mam nieduży rekord - 6km w 45min :)
6 lipca 2013, 14:09
mój rekord to 5 mil, czyli jakieś 8 km. :>
- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2843
6 lipca 2013, 14:24
Na razie moj rekord to 5,5km. Biegam 5razy w tygodniu po 3,5-5,5km ;))
- Dołączył: 2009-08-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1215
6 lipca 2013, 14:40
Mój rekord to 5,3 km w 39 minut. Zaczęłam biegać "na poważnie" od 24 czerwca (staram się 3 razy w tygodniu). Nie sądziłam, że kondycja będzie poprawiać się tak widocznie: na początku przebiegałam w tym czasie 1 km mniej :-)
- Dołączył: 2013-07-01
- Miasto:
- Liczba postów: 2
6 lipca 2013, 14:44
Biegam ok 5 km dziennie od 5 dni :-) ogolnie pod gorke 2.5 km reszta z gorki :-) z widokiem na ocean :-) jutro przerwa I w poniedzialek z nowu bieganie I cwiczonka na brzuch ! :-) nie sadzialam ze bieganie moze tak pozytywnie wplynac na samopoczucie :-) pozdrawiam
- Dołączył: 2013-03-14
- Miasto:
- Liczba postów: 463
6 lipca 2013, 15:59
Mój rekord to około 20 km. Potrafiłam w co drugi dzień pokonywać 14 - 19 km, ale teraz wiem, że to było niezdrowe. Nie przy takiej diecie.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88301
6 lipca 2013, 16:03
Moj rekord jak biegalam kiedys regularnie, to bylo 25 km. Wyszlam pobiegac, potem stwierdzilam, ze dobiegne do miasteczka obok (jakies tam 5 km), trzeba bylo wrocic, potem, ze dobiegne gdzies tam w druga strone, a to jeszcze kawalek, jeszcze kawalek, no i dobieglam ale jak to zrobilam to zdalam sobie sprawe, ze trzeba wrocic te 10 km jeszcze...i to bylo juz straszne. Dobrze, ze cala droga byla przy jeziorze i jak wrocilam na swoje rejony pierwsze co wskoczylam do zimnego jeziorka :-))) Wyszlam na chwile pobiegac, a walnelam moja zyciowke, no ale bylam bardzo, bardzo wkurzona. Nigdy tego nie powtorzylam :P
6 lipca 2013, 22:43
Mój rekord to 10km w 49min. :)