- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
1 czerwca 2013, 20:24
Dziś udało mi się biec 57 minut bez marszów. Po powrocie do domu sprawdziłam ile mogłam spalić kalorii. Na kilku różnych stronach internetowych wyczytałam, że 60cio minutowy biega spala 1000 kcal! Killer Ewki coś około 600. I naszła mnie taka refleksja ... Według mnie bieganie jest przyjemniejsze niż wszystkie ćwiczenia które do tej pory wykonywałam. Moje pytanie jest dlaczego ludzie wybierają takie forsujące (przynajmniej dla mnie) ćwiczenia, kiedy wystarczy pobiegać i można spalić dużo więcej? Jakie są korzyści które dla wielu przeważają, że taki w/w killer jest bardziej lubiany (może się mylę) niż bieganie? Proszę o odpowiedzi :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
1 czerwca 2013, 20:26
To sie nazywa dobra reklama :P No i cwiczysz w domu- nikt obcy nie musi ogladac jak sie pocisz, czy jak skacza Ci cycki, jak kiepsko wygladasz w dresie. Wydaje mi sie, ze wielu ludzi sie takimi rzeczami wlasnie przejmuje.
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
1 czerwca 2013, 20:29
ćwiczenia ewki modelują przy okazji różne partie ciała przynajmniej mi się tak wydaje.
Mi osobiscie nie zawsze chce się wychodzić z domu biegać wole sobie włączyć filmik i rach ciach bez ubierania dresu tylko w spodeneczkach :P
- Dołączył: 2012-10-25
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1112
1 czerwca 2013, 20:33
w ogóle na vitali jest zasada: jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one. jak jedna odkryła chodakowską, mel b to wszystkie powielają to samo. Ja tam kocham biegać, a ćwiczenia na dywanie mnie nie cieszą. Ale to nie zmienia faktu, że każda aktywność jest dobra.
Edytowany przez Labilna 1 czerwca 2013, 20:36
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
1 czerwca 2013, 20:46
Cancri, dobry stanik sportowy i nic nie skacze. Ja mam obleśne cycochy, a tak je zgniatam stanikiem sportowym, że czuję się jakby mnie ktoś obandażował i do dzieła. Ja akurat mam taki komfort, że mieszkam w ładnej zalesionej okolicy i sam ten kontakt z naturą i świeże powietrze, to jest TO. Spotykam mnóstwo osób na rowerach, koniach, z psami, biegających czy nawet zwykłych spacerowiczów i każdy mnie widzi taką grubą, spoconą i czerwoną, ale co z tego? W końcu robię cos dobrego dla siebie, tak?
Co do argumentu, że ćwiczenia modelują, tak, to prawda, ale np. mój facet nie ćwiczy brzucha w ogóle, oprócz biegania i ma mega seksi kaloryfer i cudnie zarysowane mięśnie skośne brzucha. Tylko dzięki bieganiu ;)
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: -
- Liczba postów: 3546
1 czerwca 2013, 20:48
ja uwielbiam biegać, do dywanówek nie mogę się zmusić, killera zrobiłam raz pierwszą część i powiedziałam nigdy więcej
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
1 czerwca 2013, 20:52
paulinasraulina, zajefajny nick
Ja robię oprócz biegania Mel B tyłek i abs, fitappy ramiona, 30 days shread, tiffany roth shake waist (czy jakoś tak), ale nic nie daje mi takiej radochy i zastrzyku endorfin jak bieganie właśnie. No i te 1000kcal!
1 czerwca 2013, 20:55
Ja na przykład nie przepadam za bieganiem. Poza tym nie mam też gdzie, dookoła tylko bloki pod którymi stoją dresy, a do najbliższego parku jest kawałek. Chodakowskiej akurat też nie lubię. Wybrałam fitness w klubie koło domu. Dużo różnych zajęć i po prostu to pokochałam. Poza tym nie rozumiem takie myślenia, jak ktoś lubi biegać to super, ale nie każdy musi to lubić. Inni wolą Chodakowską, inni Mel B, jeszcze inni siłownie. Myślę, że najważniejsze to robić coś ze sobą i nie zmuszać się do czegoś czego się nie lubi.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
1 czerwca 2013, 20:57
Fabri ale ja wiem o tym doskonale :-)
- Dołączył: 2012-06-22
- Miasto: Hiih
- Liczba postów: 910
1 czerwca 2013, 21:00
Ja z kolei nienawidzę Ewki i takich ćwiczeń... Wolę pobiegać.. Wtedy myślę, rozkoszuję się przyrodą - słuchawki w uszach !