- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 lipca 2012, 15:22
26 lipca 2012, 18:52
26 lipca 2012, 21:33
Nie trzeba być zaawansowanym strasznie, żeby zrobić HIITa.To po prostu trening interwałowy o wysokiej intensywności. Dla jednego będzie to sprint 20km/h dla innego 10km/h to będzie max.Chodzi o to, żeby aplikować ciału maksymalne (czy też submaksymalne) obciążenie (90-100% HRmax) w relatywnie krótkim czasie, a następnie odpocząć do tętna w granicach 60-70% HR max. Taki cykl powtarzamy X razy - w zależności od stopnia wytrenowania.Generalnie można powiedzieć, że oznaką dobrze wykonanego jednego cyklu (czyli np sprintu) jest pieczenie mięśni zaangażowanych w ćwiczenie (co jest związane z pracą mięśni w zakresie anaerobowym i gromadzącym się w nich kwasie mlekowym - oczywiście nie pisze tutaj o zakwasach , który to ból przemija w części powolnej - czyli wypoczynku).Częstymi objawami po dobrze wykonanym treningu typu HIIT sa mroczki przed oczami, odruch wymiotny i tego typu atrakcje.To tak w kwestii entuzjazmu. Celami takiego treningu, jest poprawa siły, wydolności, szybkości, ale sa badania, które dowodzą, że taki trening mimo, ze krótki (max 30 min wliczając rozgrzewkę i wychłodzenie po treningu oraz rozciąganie) tak potrafi rozbujać metabolizm, że spalanie tłuszczyku trwa do 72h po treningu (oczywiście z tendencja spadkową).Są też inne, które tę tezę obalają.Tak czy tak, warto taki rodzaj treningu wprowadzić do swojego menu, jako urozmaicenie i narzędzie do lepszego stymulowania organizmu. Zwykły trening interwałowy, robiony jest na niższych zakresach HRmax, ale za to sesje szybkie sa dłuższe.
26 lipca 2012, 21:36
Uważam, że lepsze w spalaniu jest jednak długie powolne bieganie, ale ja biegam minimum 1,5h. Ja biegam 10km/h - 5 minut, potem 8x 19km/h - 20 sek, 10km/h - 40 sek i na koniec 5 minut 10km/h :)Interwały robie w celu poprawy wydolności i tu sprawdza się znakomicie :)
26 lipca 2012, 22:11
Minimum 1.5h? Ja bym chyba zwariowała, dlatego decyduje się na krótki ale intensywny. A z tymi 19km/h to najpierw poczekam na kondycję, żeby całkowicie mroczków nie ujrzećUważam, że lepsze w spalaniu jest jednak długie powolne bieganie, ale ja biegam minimum 1,5h. Ja biegam 10km/h - 5 minut, potem 8x 19km/h - 20 sek, 10km/h - 40 sek i na koniec 5 minut 10km/h :)Interwały robie w celu poprawy wydolności i tu sprawdza się znakomicie :)
Edytowany przez rafalmruk 26 lipca 2012, 22:13
26 lipca 2012, 22:22
Nie nastawiaj sie z góry na jakąś prędkość.Po rozgrzewce, po prostu stajesz na początku trasy i zaczynasz biec na maksa (z zastrzeżeniem, że nie zrywasz się do sprintu od pierwszego kroku, tylko rozpędzasz się przez pierwsze kilka kroków. Chodzi o to, ze takie zrywy łatwo mogą skończyć sie kontuzją.)Kiedy już się rozpędzisz do swojego maks, to zapylasz ile fabryka dała, aż poczujesz, ze już więcej nie możesz, oddech się skraca, mięśnie pieką... i wtedy dajesz z siebie wszystko i dalej biegniesz siła woli, rzężąc i jęcząc. Jak już czujesz, ze już nic więcej nie ubiegniesz, zwalniasz do "świńskiego truchtu" i tak sobie truchtasz łapiąc oddech i czekając aż puls i oddech wrócił w granice normy.Wtedy zaczynasz zabawę od nowa, zawsze pamiętając, ze sprint zaczynasz od pierwszych kilku wolniejszych - rozpędzających kroków.Ile razy? Na początek 3-4. Potem sukcesywnie zwiększasz w miarę możliwości.Twoje tempo na 90-100% już teraz możesz ustalić - to to, kiedy biegniesz tak szybko jak potrafisz, tak długo jak dasz radę. ;)Oczywiście im dłużej trwa sprint tym prędkość spada, ale to nie ma znaczenia, jeżeli wciąż dajesz z siebie wszystko.Minimum 1.5h? Ja bym chyba zwariowała, dlatego decyduje się na krótki ale intensywny. A z tymi 19km/h to najpierw poczekam na kondycję, żeby całkowicie mroczków nie ujrzećUważam, że lepsze w spalaniu jest jednak długie powolne bieganie, ale ja biegam minimum 1,5h. Ja biegam 10km/h - 5 minut, potem 8x 19km/h - 20 sek, 10km/h - 40 sek i na koniec 5 minut 10km/h :)Interwały robie w celu poprawy wydolności i tu sprawdza się znakomicie :)
26 lipca 2012, 23:03
Problem w tym że ja na maszynie ćwiczę, więc u mnie prędkość nie będzie spadała, no chyba że ją będę zmniejszać. Jeszcze raz wielkie dzięki za cenne informacje. Mam nadzieję że efekty pojawią się już wkrótceNie nastawiaj sie z góry na jakąś prędkość.Po rozgrzewce, po prostu stajesz na początku trasy i zaczynasz biec na maksa (z zastrzeżeniem, że nie zrywasz się do sprintu od pierwszego kroku, tylko rozpędzasz się przez pierwsze kilka kroków. Chodzi o to, ze takie zrywy łatwo mogą skończyć sie kontuzją.)Kiedy już się rozpędzisz do swojego maks, to zapylasz ile fabryka dała, aż poczujesz, ze już więcej nie możesz, oddech się skraca, mięśnie pieką... i wtedy dajesz z siebie wszystko i dalej biegniesz siła woli, rzężąc i jęcząc. Jak już czujesz, ze już nic więcej nie ubiegniesz, zwalniasz do "świńskiego truchtu" i tak sobie truchtasz łapiąc oddech i czekając aż puls i oddech wrócił w granice normy.Wtedy zaczynasz zabawę od nowa, zawsze pamiętając, ze sprint zaczynasz od pierwszych kilku wolniejszych - rozpędzających kroków.Ile razy? Na początek 3-4. Potem sukcesywnie zwiększasz w miarę możliwości.Twoje tempo na 90-100% już teraz możesz ustalić - to to, kiedy biegniesz tak szybko jak potrafisz, tak długo jak dasz radę. ;)Oczywiście im dłużej trwa sprint tym prędkość spada, ale to nie ma znaczenia, jeżeli wciąż dajesz z siebie wszystko.Minimum 1.5h? Ja bym chyba zwariowała, dlatego decyduje się na krótki ale intensywny. A z tymi 19km/h to najpierw poczekam na kondycję, żeby całkowicie mroczków nie ujrzećUważam, że lepsze w spalaniu jest jednak długie powolne bieganie, ale ja biegam minimum 1,5h. Ja biegam 10km/h - 5 minut, potem 8x 19km/h - 20 sek, 10km/h - 40 sek i na koniec 5 minut 10km/h :)Interwały robie w celu poprawy wydolności i tu sprawdza się znakomicie :)
27 lipca 2012, 21:56
28 lipca 2012, 08:25
ja biegalam HIIT przez okolo 2-3 tygodnie i dalo mi to bardzo duzo. schudlam w pupie (spodnie byly mi luzne), nie meczylam sie podczas zwyklego biegu, w szkole na lekcjach wf mialam bardzo duze postepy w biegach na czas. biegalam 15 interwalow dziennie (15s sprint i 45 s trucht). to duzo pomaga w spaleniu tluszczu ale od takiego szybkiego biegania miesnie ud rosna wzstarczy spojrzec na biegaczy sprinterow jak ktos nie wierzy, dlatego tez z tego zrezygnowalam