Temat: Czy ćwiczenia dają Wam szczęście?

Serio czujecie przypływ endorfin? Po jakim czasie człowiek się może uzależnić od tego? Może nie do końca uzależnić (za mocne słowo) ale po prostu robić to bez wymówek i z chęcią? Jak to działa?

Ja nienawidzę ćwiczyć. Zmuszam się do ćwiczeń siłowych żeby zbudować mięśnie, ale strasznie mnie to nudzi i zero radości z tego mam. Za to jak pójdę pobiegać po polach albo lasach to od razu czuje przypływ endorfin z każdym przebiegniętym kilometrem. Kiedyś bieganie też było dla mnie męczarnią i obowiązkiem, ale po jakimś czasie jak kondycja wzrosła stwierdziłam, że w sumie jest fajnie i stało się to moim hobby.

Ja zawsze lubiłam ruch była i jest to dla mnie forma spędzania wolnego czasu, relaksu. Bez sportu czuje się jak bez powietrza, ruch sprawia mi  frajdę uwalnia mnie od codziennych stresów. Mam to od dziecka - rower w każdej wolnej chwili, deskorolka, przez 5 lat trenowałam tenis ziemny,  teraz siłownia i marsze a jak jest cieplej to jeżdżę na rowerze. I tak będzie jak tylko moje nogi będą mnie niosły to będę aktywna. 

nie lubie, ale przyznam szczerze, ze czasem po treningu czuje sie lepiej. ale mimo wszystko trudno sie zmotywowac :D 

Pasek wagi

ja ogólnie nie lubię większości sportów xD nic mi nie pomogło, żeby przekonać się do ćwiczeń na siłowni czy basenie, albo do biegania (brr). Za to uwielbiam rower, mogłabym jeździć w nieskończoność :) przyjemne są też dla mnie długie spacery - tak po 10-15 km. Zimą zdarzy mi się wyjść też na łyżwy i dobrze się bawić; a latem też czasem pojeżdżę na deskorolce. I to wszystko co wymieniłam, sprawia mi czystą przyjemność - robię to bez żadnego przymusu :)

Ja na poczatku sie zmuszalam teraz polubilam , bo zawsze po cwieczneiach mam lepszy humor , wiecej energi i jestem bardziej zadowolona nastepnego dnia. Czasem sie jest ciezko zebrac , ale po pierwszych 5-10 minutach juz jest fajnie a to uczucie po skonczonym treningu ze cos ze soba zrobilam jest bezcenne ;) Jak nie cwiczylam ciagle chodzilam zmeczona , zasypialam w aucie itd teraz moge gory przenosic plus przyspieszylam moj metabolizm ;):) 

Pasek wagi

Tak, lubię ćwiczyć. To nie są jakieś endorfiny i orgazmy, ale lubię poczucie wykonania dobrej roboty, lubię też bić rekordy, być coraz silniejsza, sprawniejsza. Nie wiem, to jak nauka gry na instrumencie czy języka. Sprawia ci frajdę, że jesteś coraz lepsza. Dlatego zawsze podkreślam, że to ważne, by wybrać aktywność, w której można się ciągle uczyć czegoś nowego, bić rekordy. Wybrać sport, a nie gimnastykę.

Edit-za to nie cierpię wszystkich sportów relaksacyjnych - spacerów, rowerów, biegania itd. Nudzi mnie to koszmarnie. Jeszcze na nowej trasie spoko, ale każdy nty raz to już mordęga.

Na początku nie. Ciało się buntowało. Potem był taki okres, że urosły skrzydła. Każdy trening to było ćpanie. A potem zmieniło się to w uzależnienie, nie sprawia przyjemności - jest to stan normalny. Jednak brak ćwiczenia powoduje niewyobrażalny dyskomfort.

Nie lubię ćwiczyć ale lubię to uczucie po treningu- endorfiny, duma, satysfakcja. No i jak ćwiczę to jestem hm... stabilniejsza psychicznie ;p także traktuję to jak gorzkie lekarstwo- nie chcę ale muszę ;p 

mam tak samo. o ile rower, czy rolki sprawiają mi radość (nie przypływ endorfin), to dywanówki itp. nie. nigdy nie rozumiałam tego sloganu, o endorfinach po ćwiczeniach.  nienawidzę być spocona, tony potu pod pachami, czy na plecach - no fuj.  robię co muszę i tyle. 

Pasek wagi

ja lubię ćwiczyć. ale czasami po prostu nie mam siły, ochoty itp i np nie chce mi się iść na siłownię - jak poćwiczę to od razu lepiej i humor też inny ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.