Temat: Vitalijki śmieją się z dywanówek

Dlaczego vitalijki śmieją się z dywanówek?
"Ćwiczysz z Mel B,Chodakowską,Tiffany to nie ćwiczysz w ogóle, to nie jest trening"
"Kobiety ćwiczące "dywanówki"nie wiedzą co to prawdziwy wysiłek"
"Śmieszy mnie jak ktoś pisze, że kocha dywanówki"

Powinniśmy się cieszyć z jakiejkolwiek aktywności fizycznej, że ktoś podniósł "4litery" z kanapy i trenuje. Czy to ważne co trenuje? Ważne, że ma ruch.
Jeśli nie ćwiczę na siłowni to nie wiem co to prawdziwy trening.  Być może nie wiem ale dla mnie jest ważne, że mam ZROBIONY trening, nie siedziałam tylko podjęłam się aktywności fizycznej.

Ale fajna dyskusja :) 

SzanownaGyal, obciążniki raczej mają złą opinię, podobno obciążają niepotrzebnie stawy. Lepiej kupić sobie hantle i ekspander, bardziej uniwersalny zakup i przydadzą się na długo. A jak nie chce Ci się na siłownię to zawsze możesz znaleźć programy, które mają elementy siłowe np. p90, TurboFire, albo Body Revolution.

Pasek wagi

windyy, no na początek to pewnie byłaby jakaś opcja. Jeśli nie uda mi się zorganizować multisport to będę w stanie finansowo chodzić 1x na tydzień na siłownię i resztę mogę ćwiczyć w domu. 

A jak to jest w końcu z częstotliwością. Czy codzienne ćwiczenia (siłowe) są błędem?

Takie na poważnie ćwiczenia siłowe z dużym obciążeniem wymagają regeneracji (wtedy rosną mięśnie). Dlatego ćwiczy się np. co drugi dzień, nie częściej. Zazwyczaj 3-4 razy w tygodniu. W tych programach, o których pisałam dodatkowo są treningi cardio. W BR ćwiczy się 6 razy w tygodniu, ale to są 2xtrening obwodowy (na przód i na tył ciała) - cardio - 2xobw - cardio - odpoczynek i każdy ma po 30 min. W p90 są dłuższe treningi i joga, ale trzeba mieć chyba więcej sprzetu, a w Turbofire jest poza tym dużo tańca (i choreografia, którą nie każdy ogarnia, ale fajna muzyka). Poza tym na necie na pewno znajdziesz milion filmików do treningów typowo siłowych w domu. 

Pasek wagi

windyy napisał(a):

Ale fajna dyskusja :) SzanownaGyal, obciążniki raczej mają złą opinię, podobno obciążają niepotrzebnie stawy. Lepiej kupić sobie hantle i ekspander, bardziej uniwersalny zakup i przydadzą się na długo. A jak nie chce Ci się na siłownię to zawsze możesz znaleźć programy, które mają elementy siłowe np. p90, TurboFire, albo Body Revolution.
mozesz mi wytlumaczyc jak obciazniki 0,5-1 kg obciazaja stawy niepotrzebnie? skad to uslyszalas?

Pasek wagi

Pierwsze lepsze wyszukiwanie w googlu : http://abcnews.go.com/Health/ankle-wrist-weights-pump-pain/story?id=16824588. Sorry, że nie chce mi się robić dokładniejszego researchu, jak Cię to interesuje to możesz sama poszukać czy to fakt, czy mit. Tak na chłopski rozum, to wydaje mi się, że jest różnica pomiędzy trzymaniem jakiegoś obciążenia w łapkach (jest to naturalne) a obciążeniem przywiązanym do kostek. Oczywiście, że może nic Ci się nie stać. Podejrzewam, że to też jest kwestia rodzaju aktywności - pilates na podłodze z takimi obciążeniami, a skakanie w nich to dwie różne sprawy. Jak dla mnie hantle (takie ze zmiennym obciążeniem) są zwyczajnie dużo lepszym wyborem.

Pasek wagi

windyy napisał(a):

Pierwsze lepsze wyszukiwanie w googlu : http://abcnews.go.com/Health/ankle-wrist-weights-p... Sorry, że nie chce mi się robić dokładniejszego researchu, jak Cię to interesuje to możesz sama poszukać czy to fakt, czy mit. Tak na chłopski rozum, to wydaje mi się, że jest różnica pomiędzy trzymaniem jakiegoś obciążenia w łapkach (jest to naturalne) a obciążeniem przywiązanym do kostek. Oczywiście, że może nic Ci się nie stać. Podejrzewam, że to też jest kwestia rodzaju aktywności - pilates na podłodze z takimi obciążeniami, a skakanie w nich to dwie różne sprawy. Jak dla mnie hantle (takie ze zmiennym obciążeniem) są zwyczajnie dużo lepszym wyborem.

Oglądałam program Gacy Fat Killers, tam im dawał obciążniki na kostki i nadgarstki jak np biegali po plaży, także chyba to nie ma negatywnego wpływu na zdrowie.

A ja oglądałam program The Biggest Loser, gdzie ludzie ważący po 200kg skakali z obciążeniem i robili mnóstwo rzeczy, których normalnie nie powinni (np. gość miał pękniętą piszczel i teoretycznie w ogóle nie powinien biegać i wykonywać większości ćwiczeń a robił to i schudł niesamowicie) i wszyscy specjaliści są do tego zgodni, a po latach wychodzą rożne problemy, ale oczywiście jest to program telewizyjny i należy wierzyć we wszystko co tam pokazują... Nie wspomnę o stosowanych i promowanych dietach. Oczywiście nie jestem specjalistą i nie twierdzę, że jest to na 100% niebezpieczne. Wyraziłam opinię i tyle, możesz w nią wierzyć lub nie :)

Pasek wagi

Człowiek pośpi w nocy, a tutaj już tyle stron ;)

windyy napisał(a):

A ja oglądałam program The Biggest Loser, gdzie ludzie ważący po 200kg skakali z obciążeniem i robili mnóstwo rzeczy, których normalnie nie powinni (np. gość miał pękniętą piszczel i teoretycznie w ogóle nie powinien biegać i wykonywać większości ćwiczeń a robił to i schudł niesamowicie) i wszyscy specjaliści są do tego zgodni, a po latach wychodzą rożne problemy, ale oczywiście jest to program telewizyjny i należy wierzyć we wszystko co tam pokazują... Nie wspomnę o stosowanych i promowanych dietach. Oczywiście nie jestem specjalistą i nie twierdzę, że jest to na 100% niebezpieczne. Wyraziłam opinię i tyle, możesz w nią wierzyć lub nie :)

To albo daje plusy albo minusy, zależy od wagi człowieka. Jak ma się dużą nadwagę to niewskazane jest bieganie czy skakanie, ale jak ma się 5 kg nadprogramowych to nic złego się nie stanie.

Dasz sobie za to rękę uciąć? ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.