- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 marca 2015, 21:45
Dlaczego vitalijki śmieją się z dywanówek?
"Ćwiczysz z Mel B,Chodakowską,Tiffany to nie ćwiczysz w ogóle, to nie jest trening"
"Kobiety ćwiczące "dywanówki"nie wiedzą co to prawdziwy wysiłek"
"Śmieszy mnie jak ktoś pisze, że kocha dywanówki"
Powinniśmy się cieszyć z jakiejkolwiek aktywności fizycznej, że ktoś podniósł "4litery" z kanapy i trenuje. Czy to ważne co trenuje? Ważne, że ma ruch.
Jeśli nie ćwiczę na siłowni to nie wiem co to prawdziwy trening. Być może nie wiem ale dla mnie jest ważne, że mam ZROBIONY trening, nie siedziałam tylko podjęłam się aktywności fizycznej.
30 marca 2015, 22:14
a ja ćwiczę 3 razy w tyg na siłowni, raz pilates, 2 razy zumbę i ostatnio dołączyłam ćwiczenia z ewą.Uważam się za osobę bardzo aktywną fizycznie i szczerze mówiąc mam dobrą kondycję fizyczną nawet w porównaniu ze szczupłymi koleżankami, ale po tych "dywanówkach" zdarzają mi się zakwasy i szczerze, uważam,że każda chęć ruchu jest dobra, ważne żeby wybrać coś dla siebie, a osoby, które wyśmiewają innych powinny walnąć się w głowę...Właśnie przez tego typu osoby część grubszych dziewczyn wstydzi się iść na siłownię
30 marca 2015, 22:15
pytanie pomocnicze - jakby te ćwiczenia NIC w kwestii wyglądu czy ilości spalonych kcal ci nie dawały, to czy nadal byś je robiła?
To jest esencja problemu. Czy w tej aktywności jest coś ze sportowego zacięcia, czy też chodzi tylko o estetykę. Bo trudno powiedzieć szczerze, że się coś lubi, w momencie gdy tak na prawdę lubi się tego czegoś efekt wizualny.
Większość kobiet jednak traktuje to jak przymus - stąd te niekończące się wpisy o tym, jak to zawaliły, jak to ostatnio nie ćwiczą itd.
Edytowany przez 30 marca 2015, 22:17
30 marca 2015, 22:16
pytanie pomocnicze - jakby te ćwiczenia NIC w kwestii wyglądu czy ilości spalonych kcal ci nie dawały, to czy nadal byś je robiła? To jest esencja problemu. Czy w tej aktywności jest coś ze sportowego zacięcia, czy też chodzi tylko o estetykę.
30 marca 2015, 22:17
no cóż, tu wszystkie są specjalistkami, ale tak naprawdę mala część może pochwalić się efektami.
30 marca 2015, 22:18
Oczywiście, że poprawiają :) Pomagają też chudnąć i w pewnym stopniu korygują sylwetkę. TO nie jest tak, że nic nie dają, to tylko to, że w porównaniu do czasu, jaki im się poświęca, dają mało. Robiłam dywany pół roku mniej więcej, więc to akurat mogę ocenić.
Edytowany przez 30 marca 2015, 22:18
30 marca 2015, 22:21
Oczywiście, że poprawiają :) Pomagają też chudnąć i w pewnym stopniu korygują sylwetkę. TO nie jest tak, że nic nie dają, to tylko to, że w porównaniu do czasu, jaki im się poświęca, dają mało. Robiłam dywany pół roku mniej więcej, więc to akurat mogę ocenić.
Zależy, co się chce osiągnąć. Czy się ćwiczy dla poprawy nastroju i jakiśtam efektów, czy tylko po to, żeby mieć efekty. Ja jak chcę sobie poprawić humor to ćwiczę, a dodatkowo spłaszcza mi się brzuch, poprawia jędrność i kondycja skóry. Nie jestem aż tak zdesperowana, aby pójść na siłownie; szkoda mi na nią i kasy i czasu. Myślę, że większość dziewczyn myśli podobnie.
30 marca 2015, 22:22
Śmiesznym się to robi wtedy , kiedy na podniesienie pośladków, zrobieniu sześciopaku tudzież zarysowania mięśni na udach , autorka dostaje odpowiedź " Rób pośladki z Mel.B" ...no to normalnie ręce opadają.
Ja też jestem zdania, jak koleżanka, że to o to chodzi...dziewczyny piszą, że chcą mieć 6packi czy super pupy, to ktoś im radzi Mel B...no bez przesady od 10minutówek jeszcze nikt nie zrobił 6 packu.
Ale ogólnie każda aktywność jest dobra:)
30 marca 2015, 22:26
tennick - a ile razy pisałaś, że nie cierpisz ćwiczyć? I zastanawiałaś się jak tu mieć efekt przy minimum treningu? Melki to to minimum - daje poczucie, że coś się zrobiło dla siebie - ale to nie jest to samo, co lubienie aktywności samej w sobie.
30 marca 2015, 22:26
Ja sie wlasnie biore do dywanowek, nie znosze ich, ale nie moglam dzisiaj byc na silowni, wiec postanowilam, ze w dni bez silki bede sie chociaz troche gibac w domu, dla rozluznienia. Pewnie wytrzymam gora trzy dni, bo jakos nigdy nie mam i nie mialam motywacji w domu. No kiedys, jak nie mialam alternatywy w sumie zadnej, ale to zamierzchle czasy, dzis nie mam takiej motywacji.
30 marca 2015, 22:33
No to ciekawe, bo ja też byłam do dywanówek sceptycznie nastawiona, a od 2-3 tygodni robię codziennie ćwiczenia na pośladki Mel B(miałam może ze 3 dni przerwy) i mój chłopak sam z siebie nie pytany jakoś przed wczoraj powiedział mi, że widać efekty. Wie, że ćwiczę, bo robię to codziennie więc widzi, ale wiem, że nie ściemnia :) nawet dociekałam "ale jak, co widać?" a on, że "no pupa robi się taka bardziej okrągła" także wszystko mi jedno czy ktoś się z tego śmieje czy nie, na mnie to działa jak widać, a łatwo wygospodarować 10 minut dziennie. :)