19 listopada 2011, 10:02
Witam wszystkich, którzy chcą się dołączyć do ćwiczeń.
Na tym forum chodzi o systematyczność i wzajemna wsparcie. Nie ważne za to jest co ćwiczycie, nie ważne jak, ani ile.
Nie ma to być rywalizacja o złoty medal.
Ma to być wzajemna mobilizacja i wsparcie.
Każdego dnia wpisujemy co i ile ćwiczyliśmy.
Mam nadzieję, że jedni znajdą tu możliwość inspiracji nowymi ćwiczeniami, natomiast inni znajdą mobilizację do codziennej dawki ćwiczeń.
W Nowym Roku pochwalimy się zdrowym i ładnym wyglądem.
27 listopada 2011, 21:47
27.11.2011.
- bieżnia ( 90 min - szybki marsz)
- pajacyki x 100
Edytowany przez Subtalna 27 listopada 2011, 21:49
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 849
28 listopada 2011, 13:15
weekend
tradycyjnie przerwa
28.11
25 min rower
35 min orbiterek
20 min cwiczenia silowe
10 min bieznia 7,3 min/km
12 min cwiczenia na platformie wibracyjnej
28 listopada 2011, 13:39
Ale was podziwiam za wytrwałość.
Niestety moje choróbsko mnie wstrzymało. jeszcze tydzień mam mieć antybiotyk, ale może uda mi się choć ciut poćwiczyć.
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
28 listopada 2011, 16:33
niestety ja nie daje razdy ćwiczyć ostatnio w ogóle dlatego rezygnuję niestety ;(
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
28 listopada 2011, 16:57
25.11.11 piątek
-basen: 1600m
-rower w plenerze: 19,26 km
26.11.11 sobota - luz
27.11.11 niedziela
-rower stacjonarny: 20 km
28.11.11 dzisiaj
-basen: 1800m
-rower w plenerze: 17,41 km
-karate
-brzuszki: 600
-pompki: 30
-rower w domu: 10 km
Edytowany przez Diamandka 28 listopada 2011, 22:35
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
28 listopada 2011, 18:02
Przykro mi ale nie udzielam takich odpowiedzi w internecie. Pozostaję w miarę możliwości in cognito.
Jestem "wiekowa", mam pracę, pływam przed pracą, do pracy jeżdżę rowerem. Jak się chce to się da.
A jak się chce zorganizować to każdy potrafi. Sprzątanie i gotowanie w weekendy. Gotuję na zapas i potem mrożę wszystko co się da. Mój facet piecze sam chleb więc nie muszę zasuwać rano do piekarni.
Pracę mam wymagającą i odpowiedzialną [nie siedzę na kasie w Tesco bynajmniej].
To tyle z mojej strony :)
28 listopada 2011, 21:22
28.11.2011
- bieżnia 60 min (szybki marsz)
29 listopada 2011, 08:37
Diamanda, ja przypuszczam, że jej.sie.udalo chodziło o to jak znajdujesz czas na to wszystko. Ja jestem pracująca na własny rachunek matką i nigdy nie mogę się zmobilizować do regularnych ćwiczeń. Zwykle tylko nastolatki mają takiego powera jak ty. Ja również cię podziwiam, za twoją wytrwałość i zorganizowanie. Ps. Ja mam znajomą która pracuje w tesco na kasie i na prawdę nie zamieniłabym się z nią na miejsca - to wykańczająca praca.